Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej przygotowali projekt zmian w prawie, które mają na celu likwidację działalności związków zawodowych w zakładach pracy. – W tej sytuacji wrześniowy protest w Warszawie staje się walką nie tylko o prawa pracownicze, ale o prawo do legalnej działalności związków zawodowych w Polsce – mówi Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność.
Do Komisji Krajowej NSZZ Solidarność trafił projekt zmian w ustawie o związkach zawodowych oraz w ustawie Kodeks pracy. Autorem projektu jest poseł Michał Jaros z PO, przewodniczący Zespołu Parlamentarnego ds. Wolnego Rynku. Dokument został przesłany do konsultacji za pośrednictwem organizacji Pracodawcy RP. – To potwierdzenie faktu, o którym już mówiliśmy. Dialog w Polsce funkcjonuje, ale jest to niestety dialog dwustronny między rządzącymi a pracodawcami – komentuje szef Solidarności.
Zabrać, utrudnić, zlikwidować
Jak podkreśla Duda, proponowana ustawa ma na celu likwidację struktur związkowych w zakładach poprzez pozbawienie działaczy związkowych prawa do płatnego zwolnienia z obowiązku świadczenia pracy na czas pełnienia funkcji związkowych oraz pozbawienie organizacji związkowych, działających na terenie zakładu pracy prawa do korzystania z pomieszczeń i urządzeń technicznych, a także poprzez zwolnienie pracodawców z obowiązku przekazywania składek związkowych na konta organizacji zakładowych. – Skutkiem wprowadzenia powyższych zmian będzie gwałtowne zahamowanie rozwoju ruchu związkowego w Polsce, a de facto jego likwidacja – napisał przewodniczący Piotr Duda w liście do szefów Zarządów Regionów i sekretariatów branżowych NSZZ Solidarność.
To atak na wszystkich pracowników
Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności zwraca uwagę, że projekt zespołu Jarosa tak naprawdę ma na celu ograniczenie praw pracowniczych, a nie tylko związkowych. – Chcę przypomnieć, że zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem związki zawodowe reprezentują wszystkich pracowników. Jeśli np. uzgodnią z pracodawcą podwyżki płac w danej firmie to wyższe płace otrzymują wszyscy pracownicy tego zakładu. Rozwiązania ustawowe wynegocjowane i wywalczone przez związki zawodowe też dotyczą ogółu pracowników w Polsce, a nie tylko członków związku – podkreśla Dominik Kolorz. Jego zdaniem likwidacja związków zawodowych w praktyce oznaczałaby likwidację elementarnych praw pracowniczych. – Wystarczy zobaczyć, jak wygląda sytuacja w prywatnych firmach, gdzie związków nie ma. Pracownik nie będzie mógł się nawet odezwać. Wystarczy słowo niezadowolenia i wyleci z pracy. Wypłatę dostanie, jeśli pracodawca zechce mu wypłacić, o warunkach i czasie pracy czy prawie do urlopu już nawet nie wspomnę. Wrócimy do czasów XIX-wiecznego kapitalizmu. Marginalizacja i likwidacja ruchu związkowego oznaczałaby również, że rządzący nie mieliby już żadnych barier, aby do końca usnąć z polskiego prawa rozwiązania chroniące pracowników przed dyktatem pracodawców – dodaje szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Zemsta za wrzesień
Związkowcy nie mają wątpliwości, że czas ogłoszenia antyzwiązkowego projektu nie jest przypadkowy. To zemsta za niezależność i zapowiedź akcji protestacyjnej we wrześniu. – NSZZ Solidarność i generalnie ruch związkowy w Polsce to ostatnia niezależna siła społeczna, nie polityczna, a społeczna właśnie, która stanowi realną przeszkodę w realizacji partykularnych interesów rządzącego establishmentu politycznego i części pracodawców. NSZZ Solidarność reprezentuje tych, których władza na każdym kroku chce oszukać i wykorzystać. I dlatego od dłuższego już czasu ruch związkowy w Polsce jest bezwzględnie przez ten establishment atakowany. Im gorzej sobie radzą rządzący, tym ostrzej atakują związki – podkreśla szef śląsko-dabrowskiej Solidarności. – Sprawy w kraju mają się już tak źle, że rząd postanowił doprowadzić do otwartej konfrontacji, przy czym przy pomocy usłużnych mediów próbuje to przedstawiać jako walkę z rzekomym uprzywilejowaniem związków. Trwa też przygotowanie gruntu pod ewentualną siłową pacyfikację społecznego niezadowolenia. Nasilające się równolegle do antyzwiązkowych tekstów medialne informacje o bitwach kibiców to nie jest przypadek. Ale jesteśmy przekonani, że społeczeństwo nie da się nabrać na tę grę i jeszcze mocniej poprze wrześniową akcję central związkowych – podkreśla Kolorz.
Grzegorz Podżorny