Jan Herman Jan Herman
785
BLOG

Dlaczego małpa do piwa szczy…?

Jan Herman Jan Herman Polityka Obserwuj notkę 3

 

 

Ktoś naszczał do piwa i każe nam je wypić. Ten ktoś już wkrótce może występować jako Donald T., wraz ze swoimi transformacyjno-modernizacyjnymi poprzednikami.

Jarosław Kaczyński zaprezentował program, który odpowiadałby wielu wyborcom, i byłby realny, gdyby było z czego go sfinansować.

Wczoraj „eksperci” oraz media prezentowały targi opinii w sprawie: kto komu ukradł pomysły. Dziś – po tym, jak Donald T. poubolewał nad zepsutym kalkulatorem opozycji – media już odnalazły właściwą drogę komentowania: nie stać Polski na te reformy (merytorycznie już się nad nimi nikt nie pochyla).

Oto przypowieść, ulubiony gatunek literacki Jezusa:    

  1. Władca spowodował sobie znanymi sposobami, że poddani płacą sowite podatki na cele państwowe pisane Dużymi Literami;
  2. Kiedy już owe podatki zdarł z ludzi – zaczął realizować cele od tego, aby zaspokoić siebie i pobudować twierdzę dla swoich drużynników, by mogli bronić się przed buntownikami, których – powiada władca – w żadnym kraju nie brakuje;
  3. I proszę, jakby zgadł: ludzie zaczynają przychodzić pod twierdzę i pytać władcy: dlaczego nie realizujesz ważnych celów, jakie nam przedstawiałeś uzasadniając podatki?
  4. Kochani poddani moi – na to władca rezolutnie – pieniędzy nie ma na te wasze cele, w budżecie pusto!

 

Tak mniej-więcej wygląda „dialog” prezentowany dziś przez media, wciskany nam na wydrę, abyśmy pojęli, że ktoś, kto sygnalizuje, że władca zabawiał się naszym kosztem, nie może mieć racji, bo domaga się kosztownych wydatków, może i sensownych, ale z pustego i Salomon nie naleje…

Ja nie wiem, kto z przywódców koalicji i opozycji jest dobrym wzorem gospodarza. Właściwie nie chcę się wypowiadać w tej sprawie. Niepotrzebne mi są kłopoty w kraju, w którym wystarczy nie lubić wysoko postawionej osoby, aby spodziewać się wizyty „cichociemnych” o świcie. Tekst Kaczyńskiego (a nawet tekst dalej idący ku ludzkim potrzebom) chętnie wygłosiłby Ziobro, Palikot, a nawet Miller, ale „się wie”, że nie ma w skarbcu grosza na prezentowane inicjatywy. Zauważam, że żadnemu z nich, z Tuskiem włącznie, nie powierzyłbym raczej swoich dóbr (gdybym je miał), bo zadbaliby najpierw o swoje apanaże, potem o to, bym nie mógł ich wyrzucić na zbity pysk, a dopiero potem zameldowaliby, że moje dobra jakoś nie chcą być „produktywne”.

Bo od szczania do piwa dobra jest małpa Jana Ptaszyna-Wróblewskiego (autor tego standardu jazzowego) czy Grzegorza Bukały (utwór na jego solowej płycie). Niech mi „moi” władcy nie opróżniają skarbca, by tryumfalnie ogłosić „podatniku, nie ma nic, niech się samo robi albo wcale”.

 

 

 

Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka