Jan Herman Jan Herman
156
BLOG

Trzecie dno

Jan Herman Jan Herman Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Nie tak dawno, ale już naście lat temu, w nieistniejącym już dziś kinie Skarpa miała miejsce inauguracja cyklu spotkań pod wspólnym zawołaniem „Drugie dno”. Marketing chyba wtedy działał, bo sala była licznie wypełniona. 

Spotkanie miało dwie odsłony. W obu brali udział co sami wybitni politycy: Roman Malinowski, Janusz Korwin-Mikke, Renata Beger (w zastępstwie wybitnego Andrzeja Leppera), Maciej Giertych i „ktoś z lewicy”.

Wszystkim zadano dwa pytania:

1. Co jest najważniejsze, Twoim zdaniem, w dzisiejszej polityce;

2. Co z tego, co sam dokonałeś, warto zachować na zawsze;

Paneliści wywnętrzali się jak należy.

Potem miała miejsce prezentacja wyników badań Studenckiego Koła Antropologii Politycznej (na pewno przekręciłem nazwę, chodzi o podopiecznych pani dr Anny z ul. Żurawiej), jakie przeprowadzili młodzi adepci na Podhalu i na Mazurach.

Z badań tych wynikało, że słowo „polityk” to synonim „szubrawca”, że gadają, gadają – aby gadać, a robota leży, naród ma dość, itd.

Oczywiście, zarówno publiczność, jak też paneliści w lot pojęli, że ich wystawiono. A najważniejsza w tym spotkaniu była ich reakcja na owo „mamy cię”.

Nie będę opisywał. Pewna moja ludowa przyjaźń została lekko zmrożona i wstrząśnięta, długo wracała do normy. Najciekawszy był jednak wysoki facet z muszką, z którym zresztą jeszcze parę lat wcześniej spędziłem upiorną „noc gadaną” w kuszetce do Sanoka: gładko przełknął wyniki badań i jak gdyby nigdy-nic – przyłączył się do opinii koła naukowego. No, majstersztyk…

* * *

Moje „drugie dno” przeobraziło się w konwersatorium Busola Społeczna i obradowało średnio raz na miesiąc pod neutralnym politycznie adresem Chmielna 10. Odwiedzili je różni ważni ludzie, aż zamarło.

A teraz się odrodzi.

Bo polska polityka puka w drugie dno od dołu.


PS

Chętnych zapraszam do kontaktu. Tworzę listę obecności)


Jan Herman
O mnie Jan Herman

...jaki jestem - nie powiem, ale poczytaj blog... Więcej o mnie znajdziesz w książce Wł. Pawluczuka "Judasz" (autor mnie nie zna, ale trafił w sedno). O czym jest ta książka? O zmaganiu się człowieka z własnym losem, wiecznością, z Panem Bogiem. O miłości, zdradzie, rozpaczy i ukojeniu. Saszka, prosty chłopak z białoruskiej wioski, po rewolucyjnej zawierusze, podczas której doświadczył wszystkiego, wraca w rodzinne strony i próbuje żyć tak jak inni. Ale kiedy spotyka samozwańczego proroka Ilię, staje się jego najwierniejszym uczniem i apostołem... Opowieść o ludzkich głodach - seksualnym i religijnym - o związkach erotyki i polityki, o tłumionej naszej prawdziwej naturze, o nieortodoksyjnej, gnostyckiej i prawosławnej religijności, tajemnicy i manipulacji wreszcie.................................................... UWAGA: ktokolwiek oczekuje, że będę pisał koniecznie o sprawach, które są "na tapecie" i konkurował na tym polu ze znawcami wszystkiego - ten zabłądził. Piszę bowiem dużo, ale o tym najczęściej, co pod skorupą się dzieje, a widać będzie za czas jakiś.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo