maximilianpiekut maximilianpiekut
870
BLOG

Zobaczyć słońce w Państwie Środka.

maximilianpiekut maximilianpiekut Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Zobaczyć słońce w Państwie Środka.

 

Spoglądajac w kalendarz uświadomiłem sobie, że dwa dni temu minął pierwszy tydzień od momentu, w którym wylądowałem w Chinach. Po spędzeniu czterech dni w Szanghaju wsiadłem w super szybki pociąg, aby dotrzeć do Pekinu. Trudno opisać spędzony tutaj czas, z jednej strony mógłbym powiedzieć, że nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, z drugiej zaś, że każdy dzień był przepełniony ciekawymi wydarzeniami.

 

Przez niespełna tydzień pobytu w Pekinie załatwiałem formalności związane z moim pobytem tutaj. Biurokracja chińska dale się szczególnie we znaki, kiedy trzeba spędzić cały dzień (dosłownie cały dzień) na tym, aby zarejestrować się na uczelni, dostać pokój w akademiku i założyć konto w banku. Pomiędzy budynkiem administracji a akademikiem musiałem przejść chyba kilkanaście razy w tę i z powrotem, aby wszystko załatwić. Oczywiście wszędzie pieczątki, opłaty, pobieranie dokumentów, oddawanie dokumentów, wpłacanie kaucji, aby w końcu ku radości znaleźć się w swoim pokoju. W tym czasie jedyne o czym marzyłem to się wyspać, jednak moje plany szybko zostały zniwelowane, kiedy ujrzałem, że na moim łóżku nie ma materaca. Samo łóżko to w zasadzie metalowa prycza znajdująca się nad biurkiem (trochę jak w amerykańskich filmach, z wyjątkiem niezwykłej surowości wykonania, zdecydowanie przypominającym wystrój koszar wojskowych). Szybko okazało się, że materac to rzecz użytku osobistego i każdy musi mieć własny, tak więc czekała mnie kolejna wycieczka, tym razem do sklepu.

 

Muszę przyznać, że gdyby nie poproszono chińskiej studentki, aby mi pomogła we wszystkich tych formalnościach to pewnie spędziłbym na samej rejestracji dwa dni. Nie wiem czy była ona zobowiązana mi do pomocy, czy robiła to z własnej woli, jednak była niezwykle pomocna i miła, a gdy dowiedziała się, że mówię po chińsku szybko nawiązaliśmy dobry kontakt. Pomimo, że już pomocy nie potrzebuję to czasem chodzimy wspólnie na posiłek do kantyny. Kantyna zdecydowanie mnie zaskoczyła i to pozytywnie. Oczywiście warunki są tutejsze, czyli jest bardzo tłoczno, ale za to jest niezwykle duży wybór i tanie jedzenie (całkiem dobre).

 

Jednak najważniejszym wydarzeniem tego krótkiego czasu był dzień po opadach deszczu i silnym wietrze, to właśnie wtedy gęsta mgła ustąpiła z nieba i zobaczyłem po raz pierwszy słońce i niebieskie niebo. Na ten dzień czekali chyba wszyscy tutaj, szczególnie Ci, którzy mieszkają tutaj dłużej. Smog powraca raczej regularnie i znika tylko, gdy pada lub mocno wieje. W rozmowie z Polakami, którzy mieszkają dłużej, wszyscy podkreślali, że zanieczyszczenia powietrza to jedna z głównych przyczyn, z powodu której rozważają powrót do Polski lub przeniesienie się do innego miejsca. Z tego powodu ja sam zainteresowałem się powietrzem w Pekinie i znalazłem stronę, która pokazuje poziom zanieczyszczenia powietrza ( http://aqicn.org/city/beijing/ ). Jak można zobaczyć na stronie, powietrze w Pekinie zazwyczaj jest w granicach od niebezpiecznego zanieczyszczenia do niezwykle wysokiego, co raczej nie napawa optymizmem.

 

Natomiast co do samych Polaków zamieszkujących Pekin, to pomimo, że nie jest to mała grupa, to jednak w porównaniu z Niemcami czy Rosjanami, jesteśmy tutaj nieliczni. Na mojej uczelni China University of Political Science and Law dominują raczej Niemcy. Wydaje się, że dla Polaków Chiny to wciąż zbyt odległy i dziwaczny kraj, a szkoda. Z drugiej strony, po kilku dniach mogę stwierdzić, że wydział kulturalny Ambasady RP działa w Chinach dosyć prężnie, aktywnie promując polską kulturę w Pekinie.

 

Niebawem postaram się podzielić większą ilością spostrzeżeń, na razie moje doświadczenia są zbyt rozbieżne, aby móc wyciągać wnioski. Jutro natomiast rozpoczynam zajęcia, więc kolejny etap przede mną!

 

Do usłyszenia wkrótce!

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości