goralo-baca123 goralo-baca123
126
BLOG

Jak my Polscy Konserwatysci wygralismy Wojne Kulturowa

goralo-baca123 goralo-baca123 Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
Bedzie obszerniej na temat jak Polscy Katolicy-Konserwatysci oraz Pragmatyczni Patrioci wygrali Wojne Kulturowa z Lewicowymi Progresywnymi Marksistami z Miedzynarodowki Zydo-Komunistycznej..

Polityka progresywna, która niegdyś śmiało ogłaszała się awangardą moralnej transformacji człowieka Zachodu, wydaje się nieistotna w świecie, którego nie definiują już pokój i dobrobyt.

Od prawie dwóch dekad Polska – podobnie jak wiele innych krajów na półkuli zachodniej – jest rozdarta wojną kulturową o aborcję, małżeństwa osób tej samej płci, tożsamość płciową i rolę religii w życiu publicznym. I, podobnie jak w innych krajach zachodnich, walka ta przedstawiana jest jako nieuniknione starcie progresywno-liberalnej przyszłości z reakcyjną przeszłością " Ciemrnogrodu "..  i uwazano w EU oraz w Polsce ,  ze to tylko kwestia czasu, zanim siły progresywne w Polsce podążą sprawdzonymi ścieżkami Paryża, Madrytu i Berlina.

Ale rok 2025 przyniosl inną historię.

Wojna kulturowa w Polsce – przynajmniej na poziomie prawnym – wydaje się nie tylko słabnąć, ale może nawet powoli zakończyć się wyraźnym zwycięstwem nas konserwatystów. Postępowe marzenie o przebudowie Polski na wzór Europy Zachodniej utkwiło w martwym punkcie, poniosło fiasko i wkrótce może całkowicie stracić na znaczeniu.

Dla każdego konserwatysty kierującego się zasadami wojna kulturowa , ma wieksze znaczenie i jest duzo dalej  od trywialnego w powyzszym kontekscie , marginalnego sporu politycznego.

Termin ten odnosi się do fundamentalnych różnic w światopoglądzie, w poglądach na to, co znaczy być człowiekiem, czym jest rodzina i jakie zasady, jeśli w ogóle, powinny regulować seks, życie i tożsamość.

Zwycięstwa w takiej wojnie nie da się osiągnąć poprzez wąskie zwycięstwa wyborcze ani tymczasowe kompromisy. Osiąga się je, gdy jeden światopogląd zawładnie wyobraźnią społeczeństwa, przekształci instytucje i sprawi, że jego przeciwnik stanie się nieistotny w sferze publicznej.

Zgodnie z tym standardem należy przyznać, że postępowcy przejęli znaczną część Zachodu: partie konserwatywne już dawno zaakceptowały (a czasem nawet wprowadziły) prawo do aborcji, małżeństwa osób tej samej płci i nowe ideologie płci jako trwałe elementy życia, co doprowadziło do całkowitej hegemonii sił postępowych w tych krajach, a ich kwestionowanie jest dziś politycznym samobójstwem.


W Polsce, pomimo dekad presji, rewolucja kulturalna nigdy tak naprawdę nie doszła do skutku. Próby legalizacji zarejestrowanych związków partnerskich osób tej samej płci zakończyły się niepowodzeniem w 2013 roku, nawet pod rządami liberalnych władz. Osiem lat rządów Prawa i Sprawiedliwości, od 2015 do 2023 roku, skutecznie zahamowało wszelkie postępowe inicjatywy. Przełomowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku zaostrzył przepisy dotyczące aborcji, wywołując masowe protesty, ale przepisy pozostały niezmienione z powodu proaborcyjnych „czarnych strajków”. Nawet w dzisiejszym, bardziej rozdrobnionym parlamencie, zdominowanym przez liberalną koalicję, próby liberalizacji aborcji zostały odrzucone kilkoma głosami (niewielka liczba posłów centroprawicowej partii koalicyjnej PSL głosowała razem z konserwatystami), a ustawy anty-systemowe, które rozszerzały ochronę mniejszości seksualnych (i miały na celu podjęcie kroków prawnych przeciwko konserwatywnej opozycji), zostały skutecznie zablokowane przez prezydenta Andrzeja Dudę i Trybunał Konstytucyjny.


W tym kontekście nie można przecenić znaczenia niedawnych wyborów prezydenckich dla obu stron wojny kulturowej. Dla sił postępowych perspektywa zwycięstwa oznaczała szansę na przełamanie impasu i przeprowadzenie prawnego „blitzkriegu” po wielu latach walk o pozycję. Rafał Trzaskowski, Lewicowy , liberalny-progresista  i proeuropejski prezydent Warszawy, kandydował jako zwolennik rewolucyjnych zmian, starając się zrównoważyć „ortodoksyjne” hasła liberalnej lewicy – ​​rejestrowane związki partnerskie, szerszy dostęp do aborcji, nowe zabezpieczenia przed mową nienawiści – propozycjami bardziej odpowiadającymi obecnym wyzwaniom, głównie związanym z bezpieczeństwem i pozycją międzynarodową Polski.


Po brudnej i intensywnej kampanii Trzaskowski przegrał. Ostatnia duża ofensywa sił Lewacko-postępowych została stłumiona, gdy zwycięstwo odniósł otwarcie konserwatywny Karol Nawrocki, który zostal zaprzysiezony na Prezydenta Polski..

Z Nawrockim u władzy nawet postępowe projekty ustaw, jeśli trafią do parlamentu, będą skazane na porażkę. Skoro Trzaskowski – najbardziej obyty z mediami liberalny przedstawiciel Polski – nie mógł wygrać w tych kwestiach, to kto może?


Polska przesuwa się coraz bardziej na prawo. Sondaże opinii publicznej wskazują, że kolejny parlament prawdopodobnie zostanie zdominowany przez Prawo i Sprawiedliwość oraz nacjonalistyczną Konfederację, ponieważ prawica jest podbudowana niedawnym zwycięstwem, a coraz więcej wyborców jest rozczarowanych przywództwem Donalda Tuska. W tym kontekście „postępowy przełom”, który zachodni obserwatorzy obiecywali zaledwie dwa lata temu, wydaje się blednącym marzeniem, bez szans na spełnienie w dającej się przewidzieć przyszłości. Oczywiste jest, że liberalna lewica nie zdołała zmienić polskiego prawa ani dostatecznie przekształcić duszy Polski, która – jak powiedział kiedyś słynny polski pisarz i noblista Czesław Miłosz – przypomina kompas, który „zawsze skręca w prawo, jakby miał wbudowaną igłę magnetyczną wskazującą w tym kierunku”.

Porażka uderzyła w polską lewicę niczym fala uderzeniowa, a pierwsze pęknięcia są już widoczne. Skrajnie lewicowa socjalistyczna partia Razem, która prowadziła stosunkowo udaną kampanię na rzecz swojego kandydata, wyraźnie złagodziła swoje kulturowo postępowe hasła, widząc, że nie mają one potencjału, by trafić do więckszosci wyborców.

Jednocześnie powoli wyłania się „alternatywna lewica” ( Zandberg ) , całkowicie odrzucająca postępowe wojny kulturowe i preferująca staromodny socjalizm skoncentrowany na płacach, mieszkaniach i prawach pracowniczych.


Co jest przyczyną tak zaskakującego rozwoju sytuacji? Nie ma wątpliwości, że polskie dziedzictwo religijne i tradycyjna struktura społeczna są wciąż silniejsze niż w większości krajów europejskich. Ale głębszym powodem jest to, że postępowa polityka, która niegdyś śmiało ogłaszała się awangardą moralnej transformacji człowieka Zachodu, wydaje się nieistotna w świecie, którego nie definiuje już dobrobyt i pogon za  dobrobytem.

Obietnica z 1968 roku – pełna swoboda w kształtowaniu seksu, rodziny i moralności – wydawała się atrakcyjna tylko w czasach, gdy stabilność materialna czyniła takie eksperymenty nieszkodliwymi.

Dziś Polska stoi w obliczu wielu wyzwań: wojny na granicy, kryzysu demograficznego, niepewności gospodarczej i rosnącej presji migracyjnej. Są to problemy egzystencjalne, a w ich kontekście debaty o nieograniczonej autonomii cielesnej czy redefinicji rodziny wydają się marna rozrywka.

Młodzi Polacy mogą coraz bardziej odchodzić od zorganizowanej religii, ale nie oznacza to, że automatycznie przyjmują zachodni progresywizm. Wielu zwraca się ku partiom konserwatywnym lub nacjonalistycznym, które obiecują porządek, bezpieczeństwo i przyszłość, o którą warto walczyć

Jeśli te kwestie nadal będą dominować w polskim społeczeństwie, wojna kulturowa może wkrótce wygasnąć – nie poprzez kompromis, ale poprzez zwycięstwo konserwatywnej wizji rodziny i życia. Było to zwycięstwo obronne, ale jednak zwycięstwo, ponieważ życie nienarodzone jest nadal chronione, wolność słowa zachowana, tradycyjne małżeństwo pozostaje normą prawną, a religia nie jest wypychana ze sfery publicznej. Społeczne aspekty rewolucji są oczywiście widoczne – rosnąca liczba rozwodów, sekularyzacja i stosunkowo postępowa moralność młodego pokolenia – ale sytuacja nie pogorszyła się znacząco dzięki zmianom w ustawodawstwie. Należy mieć nadzieję, że dzięki solidnym podstawom prawnym i zmniejszeniu presji postępowej kultury Polska wkroczy na ścieżkę uzdrowienia swojej struktury społecznej.

Być może największą ironią jest to, że Polska być może przetrwała energię rewolucji 1968 roku, ponieważ po prostu się utrzymała. Jej hasła nie są już inspirujące. Jej żądania brzmią anachronicznie, wręcz absurdalnie, w czasach wojny i niepewności.


Z końcem wojny kulturowej otwiera się nowy rozdział. Polska polityka, uwolniona od dekad importowanych konfliktów ideologicznych, może wreszcie zająć się prawdziwymi kwestiami państwowymi: jak rozwijać, bronić i podtrzymywać naród. W tej przyszłości eksperymenty społeczne zejdą na dalszy plan, a stare prawdy o rodzinie i życiu, zaciekle bronione, mogą stać się podstawą odnowy.

Bogu niech beda Dzieki !

olaboga-olaboga blablabla

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo