Muszę przyznać, że znów odetchnęłam z ulgą. Już zaczęłam się zastanawiać co się stało z "GW", gdzie się podziały "ałtorytiety" i jak to jest, że największe ponoć, opiniotwórcze medium pozostawia czytelników na łasce własnych poglądów, a jak wiemy to bardzo niebezpieczne , ryzykowne działanie. Jednak , jak się okazało to była tylko chwilowa przerwa, bo cóż zobaczyła w pierwszomajowy ranek, nad kubkiem kawy Mała Mi? A no nikogo innego, tylko niezawodną profesor Środę. Jak dobrze, znów będę wiedziała co mam myśleć. Wprawdzie mogłam zajrzeć na stronę wcześniej , zaoszczędziłabym kawy, bo i tak wysokie ciśnienie murowane, ale co tam. Czego się nie robi dla poszerzenia horyzontów. A rzeczy, jak zwykle, mówiła Magdalena Środa ciekawe. Muszę przyznać , że wzruszająca jest ta troska Pani Profesor o wszystkie środowiska, w tym i o tak bliski jej sercu KK i jego świętych. Powierzchowna, to prawda, ale nie można mieć wszystkiego.
Tym razem tez się wzruszyłam, bo czego by nie mówić, to jednak każdy głos troski o rodzinę jest cenny i warto go słuchać. A troszczy się Środa Magdalena o współczesne familie , oj troszczy. Konkretnie o to, kto w tej Wyższej Instancji będzie się nimi opiekował. Muszę przyznać, że mnie, mającą z Ową Instancją raczej skomplikowane relacje, porusza ta szczera troska kogoś, kto jawnie deklaruje swój ateizm. Czyż może być lepszy przykład otwartości i tolerancji , zainteresowania innymi środowiskami, niż zatroskanie ateisty tym, kim będzie się opiekował nowy święty. Sami przyznajcie, że to ze wszech miar zasługujące na pochwałę. Nietrudno zgadnąć o kim pisze Pani Profesor. Jeszcze nie przebrzmiały kanonizacyjne dzwony naszego Rodaka, a Magdalena Środa już jest na posterunku. Zastanawia się jakimi rodzinami opiekował się będzie Jan Paweł II ?
Doprawdy niezwykle istotna kwestia. Ależ tak i nie ma w tym żadnej ironii. Nowy Święty znany był przecież z niezwykle poważnego stosunku do rodziny, a familijnych modeli mamy dzisiaj przeciez sporo. Czy swoim patronatem obejmie tylko katolickie rodziny czy może te bardziej postępowe, czy tylko różowe, a może niebieskie i tęczowe też i tak dalej...przykłądów podaje Środa mnóstwo- zainteresowanych odsyłam do artykułu* W końcu ja nie zdążyłam, ale może ktoś inny zaoszczędzi na kawie albo na ciastku do tejże, w zależności od sympatii do autorki.
Ironia ironią , a teraz serio. Zewsząd słyszę jakim to zacofanym, ciemnym, nietolerancyjnym i ogólnie mówiąc, społecznie szkodliwym środowiskiem są polscy katolicy, czy szerzej katolicy w ogóle. Trzymają się tych swoich doktryn, guseł, ufają księdzu, zamiast postępowym Europejczykom, dają na tacę zamiast do US i tak dalej. Ale najgorszym grzechem jest to, że psują rodzinę, źle wychowują młode pokolenie, "hodują" wstecznictwo, faszyzm, nacjonalizm i wszystkie plagi egipskie. A czemuż to? Ano dlatego, że zdaniem oświeconych racjonalistów, ateistów i zwolenników współczesnych standardów, hołdują przebrzmiałym wartościom, deprecjonują kobiety, zabierają dzieci państwu i w kółko gadają o jakimś Bogu, sumieniu etc., psując reszcie dobre samopoczucie. Owszem, jak w każdym środowisku , tak i w tym znajdą się czarne owce psujące opinię całej grupie. Ale na litość, to jeszcze nie powód dla agresywnych ataków.
Przesadzam? Nie sądzę, a artykuł, o którym tutaj mowa jest tego świetnym przykąłdem. Magdalena Środa znana jest ze swojego zajadłego antyklerykalizmu i ateizmu. I zgoda, ma do tego pełne prawo, jest demokracja, każdemu wolno formułować własne opinie i dzielić się nimi w publicznej przestrzeni, ale z jednym "ale" własnie, dopóki nie narusza wolności innych, w tym wolności wyznania, o czym etyk powinien pamiętać, a co uparcie od lat ignoruje. Zstanawia mnie często, jak się mają postulaty tolerancji, otwartości dla ledwo skrywanego szyderstwa i agresji wobec innych wartości, czego przykłądem jest większość tekstów Środy, w tym wzmiankowany artykuł z "GW" . Czegóż się z niego dowiadujemy? A no niczego nowego, polska tradycyjna rodzina jest be, wszyscy katolicy to hipokryci i tworzą szkodliwe wzorce, najlepsze rodziny są "tęczowe", a najlepiej areligijne...
Wiem, przesadzam i ironizuję, podążając na skróty, ale robię to korzystając ze sprawdzonej metody...Pani Środy własnie, która nawet w takie, ważne dla katolików dni, nie waha się szydzić z osoby im bliskiej. Cały ten artykuł to zaowalowana krytyka Jana Pawła II, do czego autorka ma oczywiście prawo i krytyka polskiej rodziny, z jasną sugestią, że tylko w tradycyjnych, katolickich familiach dzieje się źle, a panaceum na wszystkie kłopoty jest obyczajowy liberalizm, a to skandaliczne intelektualnie, uproszczenie problemu, sprowadzone do jeszcze jednej ideologicznej wojenki z nielubianym środowiskiem. Jak to się ma do publicystycznej czy naukowej rzetelności, która dla profesora, etyka tym bardziej, winna być podstawową wykłądnią? Tego już w tym tekście nie zauważyłam. Może to i dobrze, bo wysokie ciśnienie szkodzi, a ja już piję drugą kawę.
*wyborcza.pl/1,75968,15880584,Jaka_rodzina_.html#CukGW
Inne tematy w dziale Polityka