Jak w tytule, dlaczego Igor Janke ma rację? Jak widać, niektórzy blogerzy wykazują nadzwyczajna troskę o nerwy salonowego szefa, choć najwyraźniej, sądząc po wpisach , sami powinni wziąć na wstrzymanie w krucjacie przeciw krytykom JKM. Polecam meliskę, bo na piwo trochę za wcześnie. Dlaczego Janke ma rację? To prote. Nie trzeba nawet przywoływać "Listu do ludożerców" czy "Potęgi smaku". Wystarczy jedno stwierdzenie: " barbarzyńca", bo oprócz tego, że Korwin to rzeczywiście pożyteczny idiota i idol takowych, to po prostu barbarzyńca, nie tylko na salonach ale i pod strzechami, bo obserwując wojnę, jaka rozgorzała na dniach w internetach, można dojść do wniosku że jest się oświeconym w morzu tubylców, którzy przekonują że jest inaczej. Piszą listy otwarte, obrażają, zarzucają brak logiki, etc. Syndrom oblężonej twierdzy? Może, choć druga strona nie pozostaje dłużna, ale jak tu się inaczej bronić przed salonowo- twitterową barbarią i jej szalonym bożkiem?
Owszem, ponoć żyjemy w demokracji, a to jak wiadomo najlepszy z ustrojów. Teza do polemiki. Jej nadrzędną cechą jest pluralizm, w myśl zasady: " nie zgadzam się z Twoimi poglądami, ale oddam życie za to, żebyś mógł je swobodnie głosić" Tyle, że chodzi o poglądy , a nie herezje, cyniczną hucpę z relatywizacją holocaustu, wybielaniem Hitlera, Putina, czy oburzającycm i szkodliwym obrażaniem kobiet, godnym niesławnym występom ś.p. Leppera. Świetna pożywka dla politycznych analfabetów, z ustami pełnymi frazesów. W barbarzyński sposób psuje debatę i sprowadza do poziomu cyrku. Gumowe zabawki Palikota to przy Korwinie pikuś. Cytując filmowego klasyka: " W języku ludzi kulturalnych, nie ma słów dostatecznie obelżywych, które mogłyby określić..." wypowiedzi tego Pana, chociaz sądząc po komentarzach Jego akolitów, to w języku barbarzyńców, nie brak ich dla przeciwników idola.
Janke ma rację, sądząc że JKM to szkodnik, który wypaczy każdą ideę. Walczył z SB, hamując lustrację i pewnie tak samo będzie rozwalał UE, konserwując jej najgorsze cechy, bo oprócz niewątpliwego eurosceptycyzmu i skłonności do ekscentrycznych poglądów, chodzi tutaj jeszcze o coś, to co zawsze: "kasa misiu, kasa". Krytykuję UE, ale ochoczo ustawię się do kasy po unijne apanaże. Dlaczego nie, w końcu "Pecunia non olet". Takie to rozwalanie UE przez Korwina. Szkoda tylko, że tylu, skąd inąd inteligentnych, ku mojej zgrozie również całkiem bliskich mi ludzi, daje się brać na ten cyniczny lep Pana w Muszce. Smutne to...
Tak więc Drodzy Zwolennicy JKM i Nowej Prawicy, weźcie na wstrzymanie, nie piszcie listów, wyjdźcie na spacer, świat wiosną jest taki piękny...
