Celne określenie...Znalazłem je na blogu JKM:
http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/ubezpieczenia__a_katastrofa_w_smolensku_pewien_problem_/768
i smutno mi się zrobiło!
MOże by tak jednak stąd wyjechać? Tylko dokąd? Jak się nazywa kraj "miodem i mlekiem płynący" a do tego sznujący prawa jednostki?
Kiedy w wieku 18 lat, w PRL'u, odbierałem dowód osobisty nikt sie mnie nie pytał czy chcę być obywatelem tego kraju...
Nikt sie mnie nie zapytał czy chcę być ochrzony...
Ogólnie nikt się mnie o nic nie pyta...
A ja chciałbym być pytany; czy chcę?
Gdzie chciałbym żyć, mieszkać i pracować? Trudne pytanie...
Chciałbym żeby państwa były czymś na kształt sprawnie zarządzanych przedsiębiorstw którym zależy na operatywnych i aktywnych obywatelach/pracownikach...
Chcaiłbym żeby lenie, złodzieje i leserzy (czytaj socjaliści i komuniśc)i żyli sobie tam gdzie chcą i jak chcą, a ja chciałbym żyć tam gdzie ja chcę czyli;
w państwie które dba o obywatela- czytaj; tam gdzie się ludzi nie okrada z efektów własnej pracy pod byle pretekstem czytaj; solidarności społecznej, globalnego ocipienia czy walki z ubóstwem...
Czy ja tak wiele wymagam?
Konserwatywno liberalny: „Nie zgadzam się z tym, co mówisz – ale życie oddam za to, byś mógł mówić to, co mówisz”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
