Dla mnie ten film to typowa "dokumentacja" zrobiona przez jakiegos funkcjonariusza, ktory filmowal co popadlo - operator newsowy stosowalby np. transfokacje, panoramy itp. srodki operatorskie.
Na "miejsce zdarzenia nie mogla wejsc zadna postronna osoba. Ekipy tv staly przed brama a Wisniewskiego ciupasem obstawil "omon"
"kamerzysta" stawial kamere na statywie i krecil to co mu wpadlo w oko. Spokojne, dlugie ujecia zrobione ze statywu prawdopodobnie kamera dv.
Nie ma tych ujeciach nic nowego - oprocz ujec na ktorych widac ciala...
Tyle faktow. Przegladajac internet natknalem sie na opinie "eksperta" Hypkiego Tomasza:
" Dlatego też na lotnisko w pierwszej fazie po katastrofie mógł wejść praktycznie każdy. Nikt nad tym specjalnie nie czuwał. Hypki przypomina, że lot do Smoleńska 10 kwietnia był wizytą oficjalną. Na samolot czekało wiele ludzi: dyplomatów, ochroniarzy – polskich i rosyjskich. - Jak ktoś wyglądał odpowiednio "poważnie" to mógł zapewne dość swobodnie poruszać się po terenie lotniska - twierdzi prezes Agencji Lotniczej Altair. "
Tym bardziej, że był to olbrzymi obszar, który trudno kontrolować. W przypadku każdej katastrofy najpierw trzeba ocenić jej rozmiar, ustalić, gdzie samolot spadał, gdzie gubił części. Szczątki maszyny często są rozrzucone na odcinku setek metrów. Ogrodzenie całego terenu nie jest proste. Czasami trzeba użyć do tego kilku kilometrów taśmy."
No coz jaki ekspert taka opinia.
Kamerzysta filmowal bedac przez 90% obok grupy zolnierzy lub policjantow. NIe chodzil "swobodnie" po miejscu - zawsze byl obok kogos.
Cos musi byc "na rzeczy" skoro "ekspert" Hypki Tomasz probuje zdezawuowac ten filmik...
Konserwatywno liberalny: „Nie zgadzam się z tym, co mówisz – ale życie oddam za to, byś mógł mówić to, co mówisz”
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka