Czy porownywanie Leppera i Walesy to naduzycie?
Nie sadze. Jedyne co ich rozni,ze ten mulat,to oszust i kretacz,ale przeciez i jezyk i postawa sa identyczne. Nie wierzycie? Poszukajcie sobie tysiace wypowiedzi L.W. - wszystkie w klimacie samoobrony.
Ale nie o tym.
Ja mysle ze ten sprzeciw paru politykow,aktorow i poetow przed szukaniem prawdy historycznej,bierze sie z bardzo mocno zakorzenionej potrzeby autorytetow.
Ma to swoje plusy i minusy.
Plus jest taki,ze szukaja cale zycie osob,na ktorych by sie mogli oprzec.Dzisiaj mlodzi ludzie takich osob nawet nie szukaja,nie maja wiec przykladu dzialania,co dalej prowadzi do dzialan albo zlych,albo niekonstruktywnych(w wielu roznych aspektach ludzkiej dzialalnosci).
Jaki jest minus - wlasnie przyklad negat.skutkow "pomnikowania" widzimy dzisiaj. Jest taka b.mocna chec ukrycia prawdy,nawet przed soba.
Posluze sie przykladem - ojciec siedzi na komendzie,wiadomo ze cos przeskrobal,ale nas to nie interesuje,nie chcemy wiedziec,bo.. nie chcemy zburzyc wizji np.dobrego ojca.
Tak samo tutaj rzecz sie ma z dobrym "buntownikiem o wolnosc". Ci ludzie boja sie,ze jak zburzy sie pare pomnikow(akurat tak sie sklada,ze akurat tych ludzi,ktorych oni gloryfikowali),to stanie sie jakies nieszczescie.Taki starczy strach ich ogarnia.
Maja swoje wspomnienia,juz w glowie sie zakodowalo,ze Walesa to Solidarnosc i czuja sie za starzy,zeby poznac prawde i wierze im,ze tej prawdy nie chca poznac
Jestem świadomym Polakiem, Europejczykiem i obywatelem tego świata. Możesz mnie też nazwać czujnym recenzentem rzeczywistości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka