mefistofeles mefistofeles
80
BLOG

kościółek w Nowej Bystrzycy

mefistofeles mefistofeles Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Początek maja 2006. Pogoda nie sprzyja pedałowaniu - od trzech dni w całej Kotlinie Kłodzkiej zimno i pada. Kierujemy się w stronę Bystrzycy Kłodzkiej. Droga serpentynami sprowadza nas 500 metrów w dół z przełęczy Spalonej. Asfalt mokry więc zbyt szybko jechać się nie da. Dopiero jak kończą się zakręty jak burza wpadamy do Nowej Bystrzycy. W przewodniku sucha adnotacja o unikatowym w Sudetach drewnianym kościele z 1726 roku. Pogoda pod psem, więc i kościółek nie prezentuje się zbyt okazale. Chcemy tylko obejrzeć i jechać dalej. Gdy jednak stoimy pod kościołem zauważa nas Pan Kościelny. Starszy pan chodzący o kuli prosi nas do środka.

Wnętrze kościoła jest malutkie - z zewnątrz wydaje się sporo większy. Tam skromne białe ściany, nieco rozpadające się ławki. Piękny choć mały polichromowany ołtarzyk. Po obwodzie nawy droga krzyżowa. Piękne, olejne obrazy. Bardzo stare - jak bardzo nie wiem. Na pięknych ramach zostały podpisy w języku niemieckim. Pan Kościelny prezentuje nam fotokopię albumu pokazującego Nową Bystrzycę przed i podczas wojny. Sporządził go pewien Niemiec, przedwojenny mieszkaniec wsi. Obok fotografii sprzed lat zdjęcia współczesne tych samych miejsc w podobnych ujęciach.

darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków darmowy hosting obrazków

Niestety - brakuje pieniędzy na bieżące remonty. Chór podparty stalowa belką. Pan Kościelny opowiada też historię dzielnej obrony jednego z obrazów przed wywiezieniem do Muzeum Diecezjalnego, czego przed laty zażyczył sobie miejscowy biskup. Mieszkańcy jednak nie pozwolili i swego dopięli. Całe szczęście - w Muzeum byłby jednym z wielu, przez nikogo nie zauważanym, w malutkim kościele ma swoje widoczne miejsce. Co jednak bardzo ciekawe - kościół nie jest zbudowany z drewna - drewnem są tylko obite jego zewnętrzne ściany.

Po chwili kościelny wyprowadza nas na zewnątrz. Prowadzi nas na tyły gdzie w mur wmontowano spory kawałek historii wsi - tablice z przedwojennych grobów. Najstarsze z XIX wieku, najmłodszy - Anny Kolbel z 20 V 1945. Większość niewidoczna, część poskładana po dewastacji. Mieszkańcy wsi nie chcieli udawać, że historia ich ziem zaczyna się w 1945 roku.

Obiecałem Panu Kościelnemu, że nie zachowam historii tego miejsca tylko dla siebie. Niniejszym obietnicę spełniam.

Blog o podróżach. Dawniej moich, teraz naszych. Zapraszamy na nasz fb po więcej zdjęć. www.facebook.com/NosiNasBardzo

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości