Arkadiusz Meller Arkadiusz Meller
267
BLOG

Widmo Europy narodów krąży nad UE, czyli o eurosceptycznych partiach na starym kontynencie

Arkadiusz Meller Arkadiusz Meller Polityka Obserwuj notkę 0

Kryzys starego układu politycznego w Europie, a analogie historyczne

W ostatnich dniach wiele mówi się o odmowie zaprzysiężenia nowego eurosceptycznego rządu we Włoszech. Prawicowa prasa w Polsce podkreśla , że prezydent Włoch wyszedł poza swoje konstytucyjne kompetencje , gdyż odmówił prawa do rządzenia państwem politykom o poglądach wyraźnie wykraczających poza dotychczasowe standardy. Konkretnie chodzi tu o kandydata na stanowisko ministra finansów, który miał podobno opowiedzieć się za wyjściem jego kraju z unii walutowej, co oczywiście skutkowałoby rozpadem projektu europejskiego jaki znamy od dawna. Lewicowe elity , które procesami integracji zarządzały praktycznie od końca lat 60 XX w., w konsekwencji tej spektakularnej porażki również musiałby zostać odsunięte od władzy. Beneficjentami nowego rozdania politycznego byłby oczywiście siły , które od dawna, a niektóre od pewnego czasu ( wiele zależy od państwa, gdzie takie siły działają ), kontestują zastany porządek polityczny, a czasami nawet ustrojowy. Możliwość upadku starej Europy nie jest już zupełną mrzonką, czy fantastyką, bo takie partie polityczne już istnieją, a historia uczy, że pewne schematy działania się powtarzają i nie ma przecież żadnych przeciwskazań, by nie stało się tak i w tym wypadku. Pewne analogie zresztą nasuwają się same w tym miejsce.

Wystarczy popatrzeć przecież na historię Europy jaka wyłoniła się po I wojnie światowej. Kryzysy jakie wstrząsały starym kontynentem, umożliwiły objęcie sterów władzy przez takich ludzi jak Hitler, czy Stalin. Brak stabilności ekonomicznej, zrodził kryzysy polityczne, a te z kolei skutkowały budową państw totalitarnych, które miały być odpowiedzią na zjawiska gospodarcze, które uniemożliwiały normalne funkcjonowanie społeczeństw i całych narodów. Analogia ta nie oznacza, tego, że scenariusz ten dokładnie się powtórzy, ale oznacza tyle, że zmieni się oblicze polityczne kontynentu. W ostatnim czasie w końcu możemy obserwować kilka nakładających się na siebie zjawisk kryzysowych, które wzajemnie na siebie wpływają i stymulują do działania osoby do tej pory mało zainteresowane życiem publicznym. Pierwszym takim przykładem, który nasuwa się niejako natychmiast jest kryzys migracyjny który wydatnie dotknął stare państwa UE. Drugim symptomem nadchodzących przemian może być ciągle nie ugaszony problem z funkcjonowaniem strefy euro. Niespokojnie zaczyna się też dziać na obrzeżach Europy , gdzie na skutek rosyjskiej interwencji na Ukrainie, a wcześniej w Gruzji, doszło do aneksji części terytorium suwerennego państwa. Działania takie wprawdzie nie są formalnie uznawane przez społeczność międzynarodową, ale na scenie politycznej, zwłaszcza w Europie pojawiają się siły polityczne, które z sympatią, lub aprobatą wypowiadają się o polityce prowadzonej przez Władimira Putina. Systemowe partie polityczne nie prezentują wobec tych wyzwań i problemów zarazem postawy, która pokazywałaby, że znają sposób rozwiązania tych zagadnień. Polityczne rozmycie, ideowa jałowość, marazm, rodzi frustrację społeczeństwa, a to w określonych okolicznościach może pozwolić na radykalną przebudowę rzeczywistości politycznej na starym kontynencie.

Może jak w latach 20 XX w. powracające fale kryzysu ekonomicznego jaki zaczął się w USA, zaleją w końcu układ polityczny jaki narodził się po upadku domów panujących w Europie, tak teraz wraz z upadkiem UE i NATO może stać się podobnie ? Potopu politycznego, który zaleje starą Europę jeszcze nie widać , ale zwiastuny nachodzącej burzy już czuje się w powietrzu… Co się jednak stanie, gdy potop nastąpi ? Jakie siły polityczne pojawią się na scenie dziejowej w Europie i jaki będzie ich stosunek do Polski? Warto sobie w tym miejscu takie pytania zadać, bo choć efektów finalnych przebudowy politycznej starego kontynentu nie znamy ( kto mógł przypuszczać , że w środku Europy w kulturalnych Niemczech władzę przejmie niedoszły malarz z Wiednia? ), bo odcienie politycznych radykalizmów mogą być różne, nie każdy prawicowiec, czy zwolennik lewicy musi być od razu ludobójcą. Każda siła polityczna w międzywojennych Niemczech chciała jednak likwidacji wersalskiego porządku, tak obecnie siły opozycyjne w Europie, nie muszą dążyć do ustanowienia władzy autorytarnej, wystarczy, że politycznej architektury starego świata zniknie NATO, czy UE, a sam system parlamentarnej demokracji zostanie utrzymany. Kierując się właśnie taką analogią, nie wiedząc jakie siły polityczne ostatecznie przejmą władzę w najbogatszych państwach Europy, popatrzeć warto na te partie polityczne, które już dziś istnieją i kontestują stary porządek. Może to właśnie te formacje staną się nową elitą, która będzie rozdawać karty na starym kontynencie ?

Włochy

W pierwszych słowach tego tekstu przytoczono sytuację z Włoch, gdzie egzotyczna jak się wydaje koalicja Ruchu Pięciu Gwiazd i Ligii Północnej postanowiła sięgnąć po władzę i zrobić porządek po przednikach nie radzących sobie z rządzeniem państwem. Czy faktycznie do objęcia urzędów przez ludzi wydelegowanych przez te formacje polityczne dojedzie, to rzecz rozgrywek wewnętrznych na tamtejszej scenie politycznej. Polskiego czytelnika zainteresowanego polityką bardziej powinna interesować wizja przyszłej Europy jaką w swoich programowych wystąpieniach prezentują wyborcom politycy wyżej wymienionych ugrupowań. Ruch Pięciu Gwiazd i Liga Północna.

Pierwsza z wspomnianych formacji politycznych opowiada się za strukturalnymi zmianami tak we Włoszech jak i w Europie. Partia chcąc wyrwać kraj z ekonomicznego marazmu, bezrobocia, proponuje wprowadzenie radykalnych reform. Ruch ma zamiar wprowadzić podatek liniowy, podwyższyć emerytury i to dwukrotnie, a także w życie miałby wejść pomysł dochodu podstawowego, czyli pensji wypłacanej ludziom bez względu na to czy pracują, czy też nie są nigdzie formalnie zatrudnieni. Innowacje tego typu wiążą się z złamaniem cięć budżetowych jakie obowiązują w strefie euro, a więc w konsekwencji najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby wyjście z unii walutowej i powrót do lira. Oficjalnie kierownictwo partii nie opowiada się za tym ostatnim pomysłem, ale wspomina się o możliwości pozostawienia wspólnej waluty jedynie jako narzędzia do rozliczeń międzynarodowych. Ciekawie również wygląda nastawienie Ruchu Pięciu Gwiazd wobec Rosji. Moskwa z ewentualnego objęcia władzy przez ludzi Beppe Grilliego może się cieszyć, czołowi politycy tego Ruchu opowiadają się za zniesieniem unijnych sankcji wobec tego mocarstwa, a więc przyjazny stosunek Włoch do Moskwy jeszcze bardziej zostałby wzmocniony. Podobny pomysł na reset całego sposobu prowadzenia polityki ma również Liga Północna. Obie partie w ostatnim czasie zawiązały koalicję , która ma stworzyć nowy rząd. Po raz pierwszy od wielu lat partie starego układu, sprawujące do tej pory władzę utraciły możliwość decydowania o tym jak będzie wyglądać przyszłość państwa i polityka zagraniczna. Kolejne rządowe koalicje w Rzymie, czy to prawicowe, czy to lewicowe programowo były proeuropejskie, obecnie dogmat ten może się zmienić i przyczynić się do zmiany politycznego krajobrazu nie tylko w Rzymie, ale i w Brukseli.

Francja

Drugim państwem tzw. starej Unii, które coraz bardziej zmierza w kierunku prawicy jest Francja, tam Front Narodowy z Marie Le Pen otarł się zdobycie Pałacu Elizejskiego. Partia ta od lat funkcjonuje w francuskiej polityce, ale w ostatnich latach zaczęła coraz bardziej zyskiwać popularność. Głównym powodem wzrostu poparcia jest oczywiście kryzys imigracyjny, ale i fala zamachów terrorystycznych jakie przetoczyły się przez ten kraj. Ciągle obowiązujący stan wyjątkowy jest najlepszym dowodem na to w jak tragicznej sytuacji znalazło się francuskie państwo. Dodając do tego podobnie jak we Włoszech problemy ekonomiczne, zadłużenie wewnętrzne, bezrobocie, przeregulowaną gospodarkę, mamy materiał wybuchowy, który kiedyś może doprowadzić do prawdziwego politycznego trzęsienia ziemi w Paryżu. Rewolucję takową zwiastuje chociażby program wyborczy Frontu Narodowego z 2017 roku, szefowa partii Marie Le Pen przedstawiła wtedy 144 zobowiązania wyborcze, które miały zostać spełnione po ewentualnym zwycięstwie partii w nadchodzących wyborach parlamentarnych i prezydenckich. Głównymi postulatami Le Pen i jej ludzi było ograniczenie imigracji do 10 tys. ludzi rocznie, a także likwidacja przywilejów, które do tej pory przysługiwały migrantom przybywającym na francuską ziemię z państw trzecich. Osoby z poza Unii nie mogłyby ubiegać się o obywatelstwo Francji. W ten sposób problem migracji socjalnej do Europy, a zwłaszcza do Francji zostałby ograniczony. Polityka migracyjna, a raczej jej reforma to nie jedyny pomysł na uzdrowienie państwa. Znacznie ważniejsze jest nowe podejście do gospodarki. W tym elemencie program Frontu Narodowego wygląda podobnie do postulatów sformułowanych we Włoszech, gdzie postulaty socjalne pomieszane są z pomysłami dotyczącymi zmian w systemie podatkowym i monetarnym państwa. Najważniejszym postulatem politycznym jest protekcjonizm gospodarczy, który ma być realizowany przez ograniczenie prawa do korzystania z rynku pracy w Francji przez obywateli UE. Wprowadzenie takiego ograniczenia wiązałoby się z rezygnacją jednego z filarów na których zostały zbudowane wspólnoty europejskie, czyli miedzy innymi na swobodnym przepływie osób, usług i kapitału. Podważenie tego fundamentu oznacza de facto demontaż UE. Likwidacja wspólnego rynku, to nie jedyny pomysł na poprawę sytuacji gospodarczej państwa. Drugim takim problemem który powinien zostać zlikwidowany, jest wyjście Francji z strefy euro. Wspólna waluta zamiast dać możliwość rozwoju Francji, zaczęła ją dusić. Wieczny deficyt budżetowy w czasie, gdy frank był w obiegu nie był aż takim problemem, ponieważ zawsze istniała możliwość poprawy sytuacji przez regulację stóp procentowych za co odpowiadał bank centralny. Obecnie polityką fiskalną zajmuje się Europejski Bank Centralny w Frankfurcie nad Menem, a skutki podejmowanych tam decyzji, służą raczej Niemcom, niż Francji. Le Pen mając tego świadomość proponuje zastąpienie strefy euro wspólną jednostką rozliczeniową , taką jaka istniała przed formalnym wprowadzeniem jednolitego środka płatniczego. Wyjście Francji z strefy euro miałoby podobny skutek jak zawieszenie działania zasady swobodnego przepływu osób do tego kraju, czyli skutkowałby destrukcją Unii. Dopiero po realizacji tych dwóch postulatów programowych, możliwe byłby wdrożenie mniej ważnych z politycznego punktu widzenia propozycji poprawiających poziom życia Francuzów, takich jak obniżenie podatków dla małych i średnich przedsiębiorstw, czy podwyższeniem płacy minimalnej, oraz obniżeniem wieku emerytalnego do 60 roku życia. Ostatecznie jak wiadomo Front Narodowy nie zdobył władzy nad Sekwaną, ale jest nadal poważną siłą polityczną i różnych sondażach wyborczych przeprowadzanych w ostatnim czasie zaczyna nawet je wygrywać. Partia prawicowych radykałów ma także silną reprezentacje polityczną w Brukseli, gdzie również już zupełnie otwarcie zwalcza się Unię Europejską jako przestarzałą i niepotrzebną instytucję, która nie odpowiada już potrzebom jakie przed politykami stawia rzeczywistość w XXI wieku. Front Narodowy w celu skuteczniejszego artykułowania swoich poglądów, wspólnie z innymi partiami o narodowym i eurospceptycznym profilu powołał wspólną frakcję w Brukseli, pod wdzięczną nazwą Europy Narodów. Wszystko to co opisano wyżej nie wyczerpuje oczywiście wszystkich problemów jakie pojawiły się w europejskiej polityce w związku z pojawieniem się na scenie politycznej nowego ruchu politycznego o takim profilu. Z perspektywy polskiego obywatela zainteresowanego życiem politycznym, bardzo niepokojącym zjawiskiem jest programowa prorosyjskość tej partii. Le Pen podobnie jak koledzy z Włoch , otwarcie opowiadała się przeciw nakładaniu jakichkolwiek sankcji wobec Rosji, a także bardzo ciepło wypowiadała się na temat aneksji Krymu, przez Putina. W czasie kampanii wyborczej o której wspomniano wyżej, Moskwa na wiele sposób starała się odwdzięczyć liderce francuskich nacjonalistów.

W mediach społecznościowych rosyjskie trolle aktywnie zajmowały się oczernianiem wizerunku jej kontrkandydata do godności prezydenta Francji. Front Narodowy mógł też liczyć na przysługi ludzi prezydenta Rosji , także w innych sferach działalności politycznej. Rosyjski bank miał udzielić pożyczki na poczet kampanii wyborczej liderki Frontu Narodowego, co w istotny sposób wiązało partię z rosyjskimi celami politycznymi w Europie, a jednym z nich jest instytucjonalne osłabienie UE.

Niemcy

Sympatia wobec Moskwy nie jest oczywiście postawą zarezerwowaną dla Francuzów, czy Włochów, od tej antysystemowej normy nie odbiegają także politycy z Niemiec, którzy publicznie opowiadają się za reformą , lub demontażem Unii. Partią sprofilowaną pod takim właśnie kontem w Niemczech jest Alternatywa dla Niemiec (AfD), która powstała jako kontrpropozycja wobec oferty programowej i politycznej forsowanej przez główne siły rządzącej do tej pory państwem. Socjaldemokraci i Chadecy w swoich pomysłach na politykę społeczną i zagraniczną nie wiele się od siebie różnią w praktyce. W czasach rządów A. Merkel, zacieranie odmienności stało się podstawą polityki realizowanej przez szefową CDU. Dzięki umiejętności żonglowania obietnicami pozostającymi do tej pory w agendzie innych ugrupowań politycznych, rządząca przez nią partia miała szczególnie mocną pozycję polityczną wewnątrz Niemiec. Pozycja taka wydawała się niezagrożona do momentu wystąpienia kryzysu migracyjnego, który otworzył furtkę do budowy nowych podmiotów politycznych, artykułujących odmienne wartości o bardziej wyrazistym charakterze.

AfD jest partią, która radyklanie sprzeciwia się polityce migracyjnej realizowanej przez rząd Merkel. Kurs tej partii jest przy tym wyraźnie antyislamski, bo to głównie ludzie tego wyznania przyjechali ostatnio do Niemiec w celu poprawy swojego standardu życia, a nie z racji zagrożenia życia spowodowanym wojną, czy prześladowaniami na tle wyznawanego światopoglądu. Islam w ocenie liderów ugrupowania nie należy do Niemiec, nie jest częścią kultury tego państwa, a więc organizacje religijne opierające swoją działalność na bazie tej religii powinny zostać zakazane. Migracja jako problem polityczny stała się motorem napędowym dla AfD, ale nie jest to jedyny pomysł na poprawę sytuacji politycznej w Niemczech. Znacznie ważniejszym postulatem programowym jest stosunek do tego jak funkcjonuje obecnie UE. AfD jest partią eurosceptyczną, która dostrzega konieczność politycznej przebudowy kontynentu. Liderzy tej formacji niejednokrotnie opowiadali się za wystąpieniem Niemiec z unii walutowej i powrotem do narodowego środka płatniczego, czyli marki. Powody takiej decyzji politycznej są dwie: pierwsza wiąże się koniecznością odzyskania suwerenności politycznej przez Berlin, bo funkcjonowanie wewnątrz struktur wspólnotowych oznacza przekazanie części kompetencji państwa narodowego w ręce struktur ponadnarodowych. Drugim aspektem który popycha liderów opisywanego ugrupowania do decyzji o wystąpieniu z UE, jest wspólna waluta. Euro wprawdzie wpłynęło dodatnio na kondycję niemieckiej gospodarki, pozwalając jej na znalezienie nowych rynków zbytu , dla produktów wytwarzanych przez niemiecki przemysł na rynkach światowych, jednakże te dobre wyniki, nie przełożyły się na nastroje społeczeństwa. Wspólna waluta obniżyła siłę nabywczą jaką dysponowali obywatele Niemiec, wobec tego nie dziwi nie tylko sentyment do marki jako waluty narodowej, ale i chęć powrotu do starego pieniądza. AfD stara się wychodzić naprzeciw tym oczekiwaniom, budując w ten sposób swoją popularność w społeczeństwie. Likwidacja fundamentów wspólnotowej polityki i w ogóle UE jako struktury politycznej spajającej kontynent, musi powodować wskazanie alternatyw, zwłaszcza w polityce zagranicznej. W tym miejscu jako najważniejszego partnera politycznego Berlina, AfD wskazuje Moskwę. Dobre relacje z tym państwem mają być fundamentem stabilności politycznej na kontynencie. Liderzy ugrupowania o którym mowa wyżej, niejeden raz powoływali się na Bismarcka jako wzór kreatora polityki zewnętrznej. Historyczny testament żelaznego kanclerza jest zaś taki, że dobre stosunki Moskwy i Berlina przynoszą obu państwom korzyści, jednym z namacalnych dowodów takiej kooperacji był pokój jaki panował między tymi mocarstwami. Przyjęcie takiej optyki skutkowało także życzliwymi wypowiedziami wobec Rosji, gdy ta anektowała Krym, politycy AfD uznawali, że dokonała się dziejowa sprawiedliwość, bo półwysep zawsze był od dawna historyczną częścią Rosji. Podejście do interpretacji historii własnego państwa też w tej partii jest inne od formacji systemowych. SPD, CDU przyjmują przynajmniej formalnie dziejową winę Niemiec za ostatnią wojnę światową i z tego powodu, społeczeństwo tego kraju winno stać się bardziej tolerancyjne i otwarte wobec obcych, szukających nowego życia w Niemczech. Ideologia tego typu bardzo dobrze się wypisywała w to co działało się bardzo długo na starym kontynencie. Obecnie przewodniczący AfD w Bundestagu - Alexander Gauland, złamał tą zasadę ( zresztą nie pierwszy raz),  wprost stwierdzając, że:" „W ponad tysiącletniej, naznaczonej sukcesami historii Niemiec Hitler i naziści to tylko ptasi kleks”. Pochlebne wypowiedzi na takie tematy jak również relatywizacja stosunku do Rosji i jej postępowania na arenie międzynarodowej będą się w pszyszłości jednie wzmacniać. W przypadku zdobycia władzy przez AfD, można mieć poważne obawy co do przyszłych stosunków polsko- niemieckich.

Podsumowanie

Podobne formacje jak te wymienione wyżej w trzech najważniejszych państwach UE, występują też i w innych krajach, gdzie różnorakie symptomy kryzysowej sytuacji w jakiej znalazły się wspólnoty europejskie dały o sobie znać w mniejszym lub większym stopniu. Reakcja na pogarszające się warunki życia była z reguły podobna, często powstawały partie o zupełnie antysystemowym obliczu, odwołujące się do tradycyjnych wartości narodowych, lub konserwatywnych. Jeśli od tej reguły występowały pewne odstępstwa, jak np. w Grecji, gdzie do władzy doszła skrajnie lewicowa Syriza, to tylko dlatego, że uwarunkowania lokalne nieco odbiegały od reszty państw Europy zachodniej. Cel jednak został zasadniczo taki sam, a była nim i jest przebudowa UE, lub całkowita dekonstrukcja zastanego ładu gospodarczego i politycznego. Zmiana ta dokonać miałby się także przy pomocy sił zewnętrznych, zwłaszcza Rosji, która przychylnie patrzy na możliwość rozgrywania interesów poszczególnych państw europejskich osobno, a nie przez Brukselę. W przypadku wystąpienia nowych kryzysowych wstrząsów nie jest oczywiście powiedziane, to, że właśnie wymienione wyżej siły polityczne przejmą władzę, ale można zakładać, że ewentualni następcy będą kierować się podobnymi kryteriami w ocenie działań naprawczych w własnych państwach. W takim niestabilnym świecie Polska będzie musiała szukać oparcia w sojuszach dwustronnych z państwami, które dysponują wystarczającym potencjałem politycznym i militarnym, by wspierać takie kraje jak nasz, gdy uznają to za zgodne z swoim interesem. W nowej Europie, spotkać się możemy z modelem już znanym z przeszłości, chociażby z XIX wieku, gdy w ramach koncertu mocarstw ustalano jak powinien wyglądać porządek polityczny na starym kontynencie.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka