„"Nasz Dziennik" jest w posiadaniu materiałów, które niezbicie dowodzą, że w sprawie ks. abp. Stanisława Wielgusa oszukano Polaków w najgorszy sposób. Przez najbliższe dni materiały te systematycznie będziemy prezentować na łamach "Naszego Dziennika", ukazując kulisy wielkiej mistyfikacji. Publikując te informacje, nie chcemy nikogo oskarżać. Nie możemy jednak zgodzić się na przedziwną "zmowę milczenia", która wciąż nie ma odwagi zakwestionować kłamstwa. Albowiem - tak jak rzucone pół roku temu niesprawiedliwe oskarżenie - wciąż wyrządza ona krzywdę nie tylko księdzu arcybiskupowi, ale całemu Kościołowi w Polsce.” – napisał Sebastian Karczewski w dzisiejszym wydaniu gazety.
„W chwili, gdy arcybiskup warszawski Kazimierz Nycz wyjeżdża po paliusz arcybiskupi do Watykanu, „Nasz Dziennik”, wzorem moskiewskiej „Prawdy” drukuje swoje „naukowe odkrycia”, przeprowadzając bezpardonowy atak. Broniąc bowiem niedoszłego metropolitę warszawskiego atakuje praktycznie wszystkich. Najpierw Kościelną Komisję Historyczną, powołaną przez Episkopat Polski i składającą się z najwybitniejszych księży profesorów historii Kościoła. Później także osobę dr Janusza Kochanowskiego, praktykującego i prawego katolika, oraz urząd Rzecznika Praw Obywatelskich, o którego bezstronności mogliśmy się wielokrotnie przekonać.” – napisał na swojej internetowej stronie ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
„Kilkunastu spośród ponad 130 biskupów zostało zarejestrowanych przez organa bezpieczeństwa PRL jako tajni współpracownicy lub kontakty operacyjne, względnie kontakt informacyjny, a jeden został zarejestrowany jako agent wywiadu PRL” - poinformował abp Sławoj Leszek Głódź, prezentując komunikat kościelnej komisji historycznej z zakończenia jej prac.
Dwa pytania nie tylko do rzymskich katolików:
1) Który z ludzi polskiego Kościoła budzi wasze największe, a który najmniejsze zaufanie?
2) Czy – rzecz jasna w imię szczytnych celów - nie powinniśmy zadowolić się „prawdą”?
Inne tematy w dziale Polityka