Te legendarne kolejki. Kolejki przed pałacem stają się nowym mitem, czymś jak spanie na styropianie. PiSowskim PRowcom sprytnie udało się pociągnąć wątek kolejek i wplatać go gdzie się da. I tak na przykład Beata Kępa mówi do Julii Pitery wczoraj:
"Proszę, by nas zrozumiano. Czekamy na wyniki śledztwa spokojnie, ale w tej sytuacji chodzi o rzetelną informacje dla Polaków. Prosili o to m.in. w tych kolejkach przed Pałacem Prezydenckim"
Że nie wspomnę o Pospieszalskim, świetnym basiście, który kolejki traktuje jako kopalnię tego co mówi gmin. Z tego co widzę, kolejki będą nam od tej pory towarzyszyły aż do końca kampanii wyborczej. Polak do kolejek przywykł. Polak kawał czasu spędził w kolejkach PRLowskich, genetycznie przystosował się do stania. Kiedyś za papierem toaletowym, a dziś za zdrowaśką w intencji Kaczora i jego żony ...
W kolejkach rodzi się, solidarność międzyludzka, komunikacja, można je uznać za think-tanki prostych ludzi. Tam również powstają teorie "spiskowe", te piramidalne i proste, plotki, materiał do dyskusji. Zawsze będzie można powiedzieć: te kolejki mówią że...
Widać taki jest pomysł PiS na narrację, do którego zastosowali się również niezależni dziennikarze. I może to dobry pomysł. Zamiast pluszaków i znikającego jedzenia z lodówki.
centroprawicowiec, przyrodnik, tępiciel kaczyzmu, miłośnik Stefana Niesiołowskiego, homofob, wielokrotny ojciec
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka