Wczorajsze awaryjne lądowanie na Okęciu przypomniało wielu osobom, że można odświeżyć temat katastrofy. Profesjonalizm i szczęście pilota - okazują się dla wszystkich podejrzane. To przecież nieważne, że TEN samolot lądował. Na przygotowanym lotnisku, po pozbyciu się większości paliwa... Na pianie, w asyście wozów strażackich. Pod pełną kontrolą.
Ale to przecież tak łatwo powiedzieć, że to podejrzane. Że nikt nie zginął, a w TAMTYM samolocie - wszyscy. Że co, że fizyka? Że zupełnie inne warunki? A co to nas obchodzi? Mamy spisek! Boeing wylądował cały - to i TAMTEN mógł!
Co kilka miesięcy na świecie jakiś samolot ląduje, czy woduje i bardzo często robi to bez ofiar. I kilka innych w tym czasie rozbija się - czasem przyczyn nie znamy do dziś. Dla świata nie jest to temat do wielkich dywagacji - co najwyżej ktoś się ucieszy, że wszyscy przeżyli. 2 minuty wzmianki w serwisach - bo rzadko są zdjęcia. I tyle.
Ja nawet potrafię zrozumieć tych, co piszą, co nie mają pojęcia o podstawach fizyki i się dziwią. Czasem zmienią zdanie po kilku komentarzach tych, co w szkole uważali nieco bardziej. Czasami brną w swoje teorie coraz głębiej. Ale ja ich potrafię zrozumieć. Zdziwienie ludzka rzecz - i bardzo pożyteczna.
Ja tylko jednemu się dziwię i jednego nie potrafię pojąć. KTO zamieszcza takie bzdury na stronie głównej??? Czyżby administracja także była aż tak na bakier z fizyką???
Komentarze