Jest taki sklep z artykulami dla majsterkowiczow, do ktorego niechetnie chodze, ale mam niestety najblizej. I jak trzeba pare workow cementu, to co daleko jechac kiej cement ten sam, z Polski.
Najbardziej mnie zniecheca ichnia muzyka i video-reklamy co drugie stoisko. A takze lekki balagan w etykietkach cenowych, na kasie czesto cos jest drozsze niz w regale.
Otoz sklep ten ma rabaty. A to od srody do piatku 20% na wszystko z wyjatkiem pokarmu dla zwierzat. A to w miesiacach nieparzystych 5% dla czlonkow ADAC. Albo znowu 3% dla posiadajacych karty czlonkowskie. W piatki 1% dla ewangelikow kupujacych miedzy 11 a 12 i placacych gotowka. Rabaty do wyboru, do koloru.
Tylko w soboty z reguly nie ma zadnych rabatow, bo ludze duzo kupuja. Logiczne.
Dzisiaj na krotko przed 20-ta potrzebowalem na gwalt kafelkow i kleju do nich. Lece migiem. Na zewnatrz widze wielkie plakaty, ze jeszcze tylko dzisiaj cale 25% na rowery, materialy budowalne, ploty i zamki. Wozek i huzia. Sklep dosc pusty, w przelocie pytam pania z informacji czy kafelki i klej to materialy budowlane. Kafelki nie, klej tak.
Lece najpierw po klej. Worek 20-kilowy kosztuje "wlasnie obnizylismy cene na 30,99 eu". Ki diabel, mysle, kupowalem w lipcu dwa razy ten sam klej, byl po dwadziesciapare. Acha, widac cwaniaki podniesli cene, bo ten rabat 25%. Szkoda, wyjdzie prawie na to samo. Biore klej, kafle i do kasy.
Tu dzieje sie cud.
Pani wczytuje kod z worka, kasa pokazuje cene 24,99 zamiast spodziewanych ca 23 z czyms. Dobra mysle, pewnie jest rabat tylko na cene netto. Wyciagam banknoty. I tu ten cud: chwileczke, mowi pani, policzymy rabat. Wyciaga taki wiekszy biurowy kalkulator, kartke papieru, i zaczyna liczyc. Wychodzi jej 18,74, te cene wklepuje recznie do kasy, ja podaje jeden banknocik mniej, usmiecham sie cmokam w mankiet, zycze milego wieczoru i znikam.
W domu znajduje stare paragony z lipca, ten sam klej z tym samym numerkiem kosztowal w lipcu bez zadnych rabatow 26,99 eu. Kasa wczytala niewatpliwie cene juz z rabatem - te 24,99 zamiast 30,99. Pani poprawila recznie na 18,74, nie wiem ilu klientom poza mna jeszcze rozdawala te dalsze 20%.
Gdybym ten sklep lubial, chetnie bym wyjasnil paniom te wyzsza matematyke.
Najbardziej mi zaimponowal jednak ten kalkulator.
Na kasie w duzym sklepie wielkiej sieci pierwsze widze. Przypomniala mi sie wycieczka do ZSRR 20 lat temu, kiedy tam w co drugim sklepie faktycznie liczyli jeszcze na liczydlach. Bezblednie, ale uciecha byla niebywala. Sam ostatni raz mialem liczydlo w reku w celach praktycznych ponad 40 lat temu.
Eeech, bede teraz patrzal w interku, kiedy TEN sklep bedzie mial jakis nastepny elegancki rabat. 24% dla piszacych na Salonie24 po godzinie 24-tej...