Pan Konrad Piasecki, dziennikarz, w ostatnim felietonie cyklu „Dzienników mikrofonowych” (tylko gra słów z „Dziennikami motocyklowymi”, czy aż zbieżność idei?) ubolewa:
Gdy dziś w mediach trwa dyskusja o kolejnych, wcale nie zabawnych facecjach prezesa też myślę sobie "...ale kraju szkoda", bo forma i retoryka opozycji przysłaniają wszystkie grzechy, zaniechania i chorobliwą ostrożność rządzących.
Mnie też kraju szkoda, panie redaktorze, dlatego zawsze zdumiewam się, gdy dziennikarze pchani dziwnym imperatywem – że jeszcze raz skorzystam z pana felietonu – tak ochoczo niosą każde słowo prezesa Kaczyńskiego dalej, gdy od tygodni nie zajmują się niczym innym, niż sytuacją w PIS-ie. Bo czym zajmował się pan Piasecki w ostatnich kontrwywiadach rmf:
1.09. – z Pawłem Poncyliuszem – o sytuacji w PIS i formie J. Kaczyńskiego;
2.09. – z Januszem Śniadkiem – o wystąpieniu J. Kaczyńskiego i wygwizdaniu (wstydliwym) pana premiera;
3.09. – z Hanną Gronkiewicz-Waltz – o Marku Migalskim (na początek) i zamieszaniu na Krakowskim Przedmieściu;
6.09. – z Markiem Migalskim – o PIS;
7.09. – z Jadwigą Staniszkis – o PIS.
Podobne zestawienie można by stworzyć na podstawie audycji Gość Radia ZET Moniki Olejnik (dziś przypomniała sobie nawet o cypryjskim melexie).
Dzisiejszy wieczór w TVN – Kropka nad i: zawieszona Elżbieta Jakubiak, a potem wydanie specjalne (sic! jak by co najmniej wybuchła wojna) nt PIS (z Konradem Piaseckim właśnie) i Rozmowa Bardzo Polityczna z – oczywiście – Markiem Migalskim i Zbigniewem Girzyńskim; temat – zawieszenie Elżbiety Jakubiak, sytuacja w PIS i paranoja Jarosława Kaczyńskiego. Docinki i wtręty Jarosława Kuźniara już dawno przestały być zabawne, ostatnio bywały bezczelne, dziś stało się to wręcz obrzydliwe.
Choć prawdziwą perełką była końcówka rozmowy z Elżbietą Jakubiak, która – trzeba przyznać – w tej trudnej sytuacji zachowuje się po prostu z klasą, gdy ta zeszła na kwestie gospodarcze (i energetyczne), a pani redaktor czujnie zainterweniowała, że o gospodarce to nie, bo to można by długo.
No pewnie by można, a nawet trzeba, no ale czy zaszkodziłoby to PIS-owi?
Tak, kraju szkoda, panie redaktorze, dlatego – cytując klasyka – proszę, nie idźcie tą drogą, jest wiele spraw ważnych dla Polski, o wiele ważniejszych niż zamieszanie w jakiejś partii, bądź co bądź opozycyjnej. Dla ułatwienia parę zagadnień, o które naprawdę warto pytać:
umowa gazowa i uzależnienie od Rosji, odpuszczenie ogromnych sum za tranzyt gazu (tego nie zrobiła nawet Białoruś), jaki mamy pomysł na próby zablokowania budowy gazoportu, jakie są standardy zatrudnienia w Państwowej Agencji Żeglugi Powietrznej, jak zamierzamy ograniczać wydatki, ile zlikwidowano państwowych agencji (zapowiedź Platformy) i kiedy zlikwidujemy kolejne, kiedy zlikwidujemy NFZ i wprowadzimy konkurencję w ubezpieczeniach zdrowotnych (kolejna zapowiedź sprzed lat), czy jako 6-ty kraj UE będziemy mieć choć jednego ambasadora, czy zmiany kadrowe w NBP nie mają charakteru czystki, jak jest naprawdę z naszymi siłami zbrojnymi, zwłaszcza marynarką i lotnictwem, co się dzieje na terenach popowodziowych, jaki mamy plan skutecznego zapobiegania.
Tyle na szybko od obserwatora amatora; z pewnością profesjonalni dziennikarze znajdą takich istotnych tematów więcej. Żebyśmy nie musieli potem tej Polski żałować.
Jestem człowiekiem w średnim wieku, mieszkam w średnim mieście, jeżdżę średnim samochodem i średnio się we wszystkim orientuję.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka