Niedawno wspominałem tutaj o planie Marka Migalskiego, dzieląc go na 4 punkty:
1. zbudować na kłamstwie (bo inaczej się nie dało) fatalną atmosferę (w PIS i wokół),
2. sprowokować JK do wylania MM,
3. na fali przegranej wyciągnąć grupę posłów z klubu PIS,
4. zbudować prawicę oświeconą.
Jak się okazuje, miałem rację. Właśnie mamy płynne przejście między p. 2 i 3 - oprócz MM wyrzucono JK-R, za nią listy pisze podobno Jan Ołdakowski (ten, którego Bronisław Komorowski chciał po wyborach usunąć z dyrektorskiej posady, pomaga teraz PO), a atrakcyjny (wciąż) Kazimierz, z łaski Kaczyńskiego premier, bankier i celebryta (oraz rozwodnik) zachęca w obiektywnych mediach kolejnych parlamentarzystów do porzucenia smutnego zakonu PC.
Teraz już wiadomo, jak będzie wyglądać oświecona prawica - rządy kobiet, poparcie dla in vitro i wiarołomność, oto nowe prawicowe wartości. W ten sposób nowe ugrupowanie uzyskałoby tzw. zdolność koalicyjną. Może być tylko jeden problem z panem Kaziemierzem - jak wiadomo chętnie gra w ataku, a nasz umiłowany pan premier zgodnie z relacją posła Halickiego o zmęczonej twarzy nie lubi konkurencji na boisku.
Jestem człowiekiem w średnim wieku, mieszkam w średnim mieście, jeżdżę średnim samochodem i średnio się we wszystkim orientuję.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka