Wpływy Janusz Palikota, jednego z reprezentantów szeroko pojętego bilderbergowa na Polskę są daleko poważniejsze niż wydawałoby się z happeningów typu wibrator, czy małpka. Ostatnie nagrania, jakie publikiuje niezalezna.pl pokazują nie tylko znany i praktykowany szeroko proceder finansowania kampanii wyborczej, ale przynoszą również ciekawe informacje dotyczące biznesowej dzialalności Janusza Palikota.
Jednak to nie działalność biznesowa stanowi o sile politycznej tego polityka. Wykorzystuje on w pewnym politycznym sensie zasadę o tym, że życie nie znosi próżni. Ponieważ treścią i podstawą istnienia PO w dzisiejszej formie jest deklarowany, jak i realizowany za pomocą aparatu państwowego antypisizm , to niezależny finansowo, umocowany lokalnie i sprawny intelektualnie Janusz Palikot głoszący raz po raz antypisowskie tezy spajające środowisko PO - siłą rzeczy przejmuję rolę głównego ideologa rządzącej partii.
Trudno w szeregach polityków PO odnaleźć ideologów, nadających ton i spajających koncepcję polityczną tego ugrupowania. Rolę tą w pewnym sensie pełnią Stefan Niesiołowski i Kazimierz Kutz, jednak ze względu na ich ograniczone pole rażenia (zapraszam tutaj), nie mogą pełnić funkcji popkulturowej.
Wykorzystanie przez Palikota prostych zabiegów eventowych, oraz konsekwentna linia polityczna, którą śledzić można również za pomocą jego bloga zapewniają Palikotowi obecność w codziennych serwisach. Ponieważ treść jego działalności wpisuję się w ogólnie pojmowany antypisizm - nie może być mowy o jakiejkolwiek formie temperowania palikotowych wyczynów przez premiera.
Wystąpić jednak może efekt, o którym przekonywali się wielokrotnie politycy, będący ulubieńcami mediów. Sympatia, jaką cieszy się Palikot zaczyna przyjmować karykaturalne rozmiary, a ponieważ jest pusta w środku pęcznieje jak balon. I jak balon pęknie. W tym sensie nagrania Filipa Rdesińskiego mogą stanowić przełom w życiu politycznym głównego ideologa Platformy Obywatelskiej.
