michal.spolecznie michal.spolecznie
430
BLOG

O ‘reindustralizacji’ Polski-tech. super-MiSie cz. 5 (i ostatnia

michal.spolecznie michal.spolecznie Gospodarka Obserwuj notkę 24

Jak pracować nad konkurencyjnością polskich firm sektora inżynieryjnego? Małe i Średnie Przedsiębiorstwa. 

Kończąc temat ‘reindustrializacji’, opiszę moje ulubione zagadnienie, czyli technologiczne MiSie – wydaje mi się, że to jest właśnie obszar, który ma największe szanse na sukces.

To trochę inne zadanie, niż w przypadku sektora obronnego, który w zasadzie ma wszystko, od sporych zleceń i pewnego rynku, po solidne wsparcie budżetowe, zdolność produkcji całych produktów i ośrodki badawczo rozwojowe (OBR).

Większość sektora inżynieryjnego po 89r. albo zbankrutowała, albo została kupiona przez zagraniczne firmy, co ograniczyło ich samodzielny byt i zazwyczaj niezwłocznie zakończyło życie działów badawczo-rozwojowych, zwłaszcza w przypadku wrogich przejęć, co zapewne w ogóle nie było brane pod uwagę przez decydentów. W każdym razie baza naukowo-badawcza została drastycznie zredukowana i istnieje jeszcze zapewne tylko w większym stopniu na politechnikach (i w sektorze obronnym, o czym było w poprzednim wpisie http://michalsp.salon24.pl/543034,o-reindustralizacji-polski-cz-4-przemysl-obronny ). Umowy prywatyzacyjne nie zapewniły im kontynuacji, jak np. miało to miejsce w byłym NRD.

Proces ten powinno się zacząć od solidnego raportu celem analizy sektora oraz identyfikacji polskich innowacyjnych firm produkujące zaawansowane technologicznie produkty lub usługi oraz albo prowadzące działalność badawczo-rozwojową, albo zamawiające takie usługi. ‘Polska’ firma to taka w sensie rozważań, która ma główną siedzibę w Polsce i tu prowadzi swoją działalność badawczo-rozwojową. Więc bez problemów może to być firma np. włoska, która przeniesie się do Polski (w sensie powyższych kryteriów - otwarcie montowni nie powinno być traktowane, jako polonizacja firmy – to około 10-15% wartości dodanej produkcji, choć statystyki wykazują 100%, na co warto zwracać uwagę). – tu bardziej chodzi o typ lokalnej działalności, niż narodowość właściciela/i. A przede wszystkim o jakość miejsc pracy (typu: montowanie części, czy ich wymyślanie).

Zapewne zebrałoby się trochę prywatnych Małych i Średnich przedsiębiorstw (MiSi), założonych w ostatnich 20 latach, które odniosły sukces i są kapitałowo niezależne od korporacji (ten aspekt jest ważny, gdyż korporacje czasami ‘hodują’ sobie takie zależne MiSie do różnych celów, np. otrzymywania subwencji). Tacy przedsiębiorcy mają wagę złota dla naszej przyszłości - to awangarda przedsiębiorczości.

Z nimi należy zacząć współpracę i pod nie powinno się tworzyć właściwe ‘policy’ celem ułatwienia im wzrostu. Np., w Austrii jest taki program ‘Leitbetriebe’http://www.leitbetriebe.at/en/ (przedsiębiorstwa wiodące), wspierający właśnie takie najlepsze firmy. Warto podkreślić, że taki super-MiŚ produkujący jakiś technologicznie zaawansowany komponent i zatrudniający np. 200 pracowników, może mieć w swoim łańcuchu dostawczym firmy zatrudniające kilka tysięcy osób!

W Unii Europejskiej są takie projekty, jak ‘Lead Markets Initiative’ (http://ec.europa.eu/enterprise/policies/innovation/policy/lead-market-initiative/ )czy ‘Key Enabling Technologies’ (Kluczowe Technologie, to podobno bardzo udany projekt:http://ec.europa.eu/enterprise/sectors/ict/key_technologies/index_en.htm ,http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=COM:2009:0512:FIN:PL:PDF ). Promują one ciekawe procesy służące stymulowaniu rynków przyszłości, jako energia odnawialna, mikroelektronika, czy materiały zaawansowane. Warto je krytycznie analizować i z niektórych rozwiązań brać przykład, bo tu są przetarte szlaki. Warto też zachęcać polską stronę do aktywnego udziału w tych projektach. Oczywiście polska platforma nie zaczęłaby działalności od tego typu zaawansowanych technologii, ale trzeba zacząć od tego, co jest.

Jedna rzecz jest istotna. Mianowicie, nie warto dzielić i tak skąpych środków na badania, czy innowacje na wszystkie firmy sektora, ponieważ albo przedsiębiorstwo umie być innowacyjne, albo nie. Innowacyjność nie wynika z dotacji, tylko jest splotem wielu czynników, w tym zewnętrznych. Warto postawić na najlepsze firmy, bo one zwyczajnie już potwierdziły, że mają innowacyjność we krwi.

Dla firm mniej innowacyjnych w sam raz są vouchery innowacyjne opłacające wynajęcie odpowiednio wyspecjalizowanego konsultanta, który zasugeruje możliwe kierunki rozwoju
.

Innym tematem są innowacyjne start-upy, ale się nimi nie zajmowałem, stąd nie mam wglądu w zagadnienie.

Warto też podkreślić, że UE, którego prawodawstwo ma wpływ na sporą część otoczenia gospodarczego w Polsce, promuje zasadę ‘Think First Small’ (http://ec.europa.eu/enterprise/policies/sme/small-business-act/think-small-first/ ,http://ec.europa.eu/enterprise/policies/sme/small-business-act/index_en.htm ) i pozawala na różne wyjątki względem Misi, też w zakresie potencjalnych subwencji, co ułatwia stymulację rynku za pomocą wszelakich bodźców (co nie powinno być celem samym w sobie, ale warto o tym wiedzieć). W takim projekcie można się oprzeć na tej zasadzie, ponieważ umożliwia ona stosowanie wyjątków od prawa UE. Natomiast prawo UE nie pozwala na oparcie się na tradycyjnych zasadach protekcjonizmu, jak ‘polskie-niepolskie’ i w tym kontekście nie powinno się takiego podziału w ogóle wymieniać, stosując inne kryteria, jak wielkość firmy, obrót, udział w lokalnym, czy polskim rynku, itd... Kryteria względem firm muszą być narodowo neutralne, stąd trzeba dobrze znać strukturę rynków, celem właściwego definiowania ich. To bardzo ważne.

Po zidentyfikowaniu takich super-MiSi i ich akceptacji wzięcia udziału w projekcie, można stworzyć platformę zarządzającą projektem. Powinna składać się z rządu, wyselekcjonowanych polskich firm, polskiego sektora bankowego (nie polskiemu nie będzie się chciało znacząco faktycznie kiwnąć palcem, zresztą zazwyczaj wspierają takie inicjatywy w krajach swojego pochodzenia, a w zagranicznych oddziałach zwyczajnie kierują się inną motywacją), kogoś z regionów, gdzie firmy są zgrupowane, OBRy, politechniki, kogoś z potencjalnego projektu dla sektora zbrojeniowego celem synergii, itd… To zadanie samo w sobie zdefiniować taką optymalną grupę, ale kluczowy warunek wstępny nawigowania takim procesem.

Potem trzeba zorganizować tematyczne podgrupy, załóżmy, np. kable, software, energia, etc…, co zależy od tego, co takie MiSie robią.

Nie ma jednej, najlepszej metody pracy.. trzeba ją wypracować poprzez konstruktywny dialog. Zapewne następujące aspekty będą uznane za ważne (jako przykład, nie pewnik):

  1. Współfinansowanie projektów badawczego wraz z komercjalizacją i opatentowaniem rozwiązań. Takie projekty mają pomóc wyprodukować lepszy produkt
  2. Dofinanansowanie OBRów celem umożliwienie obsłużenia konkretnych zamówień super-MiSia pod jego produkt
  3. Dofinansowanie i pomoc w negocjacjach w zakupie zagranicznych licencji
  4. Globalna analiza sektora celem pomocy w obraniu właściwej strategii
  5. Wsparcie w ubieganiu się o granty badawcze UE
  6. Zdefiniowanie potencjalnych przetargów, gdzie takie przedsiębiorstwa mają właściwe technologie
  7. Rekomendacje dla rządu na temat kształtowania istotnych dla grupy polityk UE
  8. Zmniejszenie nieścisłości prawnych blokujących krajowy rozwój technologii (kto nie zna ich lepiej, jak przedsiębiorcy)
  9. Rekomendacje względem usprawnienia systemu zachęt podatkowych promujących OBR i przedsiębiorstwa, które rozwijają i komercjalizują technologicznie zaawansowane produkty
  10. Współpraca z sektorem obronnym, celem przepinania zagranicznych dostawców na uczestników projektu
  11. Wspieranie ekspansji zagranicznej
  12. Kursy dla regionów, celem profesjonalnej regionalizacji platform
  13. Super-MiSie, OBRy i politechniki powinny wypracować z bankami rekomendacje, jakie innowacyjne instrumenty finansowe by im ułatwiły życie
  14. Rekomendacje dla politechnik celem ulepszania edukacji inżynierów oraz poprawienia oferty badawczej dla super-MiSi
  15. Zachęty do zagranicznych super-MiSi do przenoszenie swojej działalności do Polski (centrala i badania-rozwój), np. przez otworzenie rynku w sektorach kontrolowanych przez państwo. Warto tu podkreślić, że takie zagraniczne super-MiSi są czasami prawdziwymi rekinami badań i innowacji, produkującymi rozwiązania lepsze od dużych firm. Niestety, w związku z niewielkimi rozmiarami miewają blokowany dostęp do rynków przez większą konkurencję. Warto wykorzystać ten konflikt do próby nasycania Polski takimi firmami.
  16. Itd..

Wiele takich punktów jest zapewne realizowane, ale bez koordynacji między projektami. Bardzo ważnym elementem jest więc prowadzenie projektu całościowo (holistycznie), tzn. każdy istotny element konkurencyjności danego sektora musi być wzięty pod uwagę. Np. nie ma sensu inwestować pieniędzy i czasu w sektor, w który np. inwestują też Chiny, bez wzięcia tego pod uwagę. Aby taki holizm był możliwy, decyzyjność powinna być zintegrowana np. w idealnie jednym ministerstwie, inaczej projekt się rozjedzie, albo zarządzany przez jedną osobę wysokiego szczebla, która dodatkowo zna się na rzeczy (dyletanta łatwo ‘okiwać’ w setkach szczegółów) .

Zapewne podobne platformy można by stworzyć wokoło sektorów energetycznego, dużej chemii, transportu kolejowego i miejskiego, rafineryjnego, czy górniczego, ponieważ te sektory są zależne od państwa, co może ułatwić współpracę oraz wydają miliardy na zakup technologii, które, czerpiąc wzór z leaderów technologicznych, niekoniecznie muszą być kupowane zagranicą (jeśli polskie firmy produkują odpowiednią jakość).

Absolutnie nie chodzi o zmuszanie ich do zakupów w polskich firmach (co by się jakoś dało zorganizować mimo prawa UE – jakoś ‘przypadkiem’ w Niemczech, czy Francji nie jeździ Pendolino). Chodzi o współpracę i synergię. Z drugiej strony jaki sens ma zakup za granicą super-pociągu, jeśli polskie firmy oferują całkiem niezłe produkty i zatrudniają tysiące ludzi? Jakoś tak się dzieje, że we Francji jeżdżą pociągi Ahlstomu, w Niemczech Siemensa, a we Włoszech jeździ Pendolino. Gdyby było inaczej, to prasa by tam rządowi urwała głowy za promowanie bezrobocia i zapewne nikt by się nie zająknął o 'niewidzialnej ręce rynku', czy o tym, że 'jest liberałem'. Każdy polityk zwyczajnie by po sobie położył uszy, rozumiejąc, że problem zatrudnienia jest ważniejszy od dogmatyzmu ekonomicznego.

Metodologia projektu powinna być mniej więcej podobna, jak sugestie względem przemysłu zbrojeniowego (http://michalsp.salon24.pl/543034,o-reindustralizacji-polski-cz-4-przemysl-obronny), tyle że oczywiście inny cel, inne instrumenty.

To tylko opisany ogólny kierunek, otwarty na korekty, czy krytykę, który absolutnie nie jest jedynie słuszny. Jednak takie rzeczy robi się właśnie mniej więcej tak ( Niemcy, Koreańczycy, Japończycy, Chińczycy, Tajwan, Singapur, itd…). Żeby technologicznie pchnąć polski przemysł, państwo musi wziąć na siebie rolę moderatora, przeznaczyć trochę pieniędzy, zwłaszcza usprawnić prawo, itd… Globalna konkurencja jest silna i zwyczajnie niechętna wspieraniem tworzeniem sobie nowej konkurencji. Brak takiej aktywnej roli paśtwa będzie powodował kontynuację obecnego trendu pustyni technologicznej.

Również lepiej zacząć od kilku projektów pilotażowych celem zdobycia doświadczenia. Pewnie nie obejdzie się bez konsensusu politycznego, bo taki projekt może przynieść odczuwalne efekty dopiero po kilkunastu latach systematycznej pracy.

Na koniec chcę podkreślić, że w takich projektach nie ma jednego wzoru do skopiowania. To ciągły proces nauki jej uczestników biorący pod uwagę lokalną specyfikę. Z mojej strony staram się opisać procesy na poziomie ‘policy’ z prostego powodu, że nie spotkałem się do tej pory w Polsce z jakąś dyskusją na ten temat, wykraczającą poza teoretyczne banały i akademickie analizy, które w takich nowych technologiach bywają 10-15 lat spóźnione z braku danych. Bardziej opisywałem metody i procesy, niż rozwiązania, do których jest potrzebny sztab uzupełniających się wiedzą specjalistów nie mających konfliktu interesów.

Podsumowywując:

  1. Warto stymulować lokalny rozwój technologii sektora inżynieryjnego wzorując się na istniejących projektach za granicą (i dostosują je lokalnie)
  2. W tym celu powinno się zacząć od solidnego audytu obecnie istniejących innowacyjnych MiSi sektora
  3. Następnie powinno się zorganizować platformę moderującą współpracę między istotnymi typami organizacji, jak firmy, politechniki, rząd, regiony, instytutu badawcze, itd..
  4. Testowanie programu powinno zacząć się od kilku projetków pilotażowych.




Chcę się dzielić wnioskami i wiedzą wyniesioną z ciekawego i specyficznego środowiska zawodowego. Przedstawiam swoje prywatne opinie. Nie boję się ani merytorycznej, ani niemerytorycznej krytyki:) Komentarze nie na temat bede wycinal.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Gospodarka