michal.spolecznie michal.spolecznie
1971
BLOG

Co począć z prawie bilionem zł długu publicznego w Polsce?

michal.spolecznie michal.spolecznie Gospodarka Obserwuj notkę 32

 

Upraszając rozważania, pomijam kwestię wieloletniej inflacji, czy różne opinie na temat realnej wysokości długu publicznego w Polsce. Kilka wielkości doliczyłem sobie, kilka uprościłem, ale w tekście chodzi o tendencje. Aby je zobaczyć, poniższe dane są wystarczające, nawet jeśli nie są precyzyjne do trzeciego miejsca po przecinku.

Ale zacznijmy od porównań z innymi krajami Unii Europejskiej.

Tabelka 1. Zadłużenie wybranych państw UE i odsetki od długu

 

Widać w tabelce, jak dramatyczna jest sytuacja Grecji, czy Portugalii. Można zaobserwować, jak koszta odsetek od długu mają kolosalny wpływ na jego obsługę. Na co chcę zwrócić uwagę, to nonszalancja większości państw w zadłużaniu swoich obywateli i zależność od decyzji prywatnych agencji ratingowych, jak Standard&Poors, czy Fitch, względem być, albo nie być dla obywateli wielu państw (http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_credit_rating ).

Polska trzyma dług publiczny poniżej 60% PKB i od lata ‘walczy’ o nieprzekroczenie tego limitu, bojąc się o wahnięcia wartości zł (obsługa długu zagranicznego) oraz oceny wiarygodności przez agencje ratingowe (ryzyko wzrostu kosztów obsługi). ‘Pilność’ władz w tym punkcie jest wymuszona przez artykuł 216 paragraf 5, który stanowi:

Art. 216.
5. Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.

Poniższy wykres pokazuje, co się może stać z państwem, jak ‘rynki’ przestają ufać dłużnikowi i żądają wysokich odsetek od długu. Można też zwrócić uwagę, że większość państw, w tym Polska, pilnuje, aby odsetki nie kosztowały więcej, niż 2% PKB, co i tak jest ogromną kwotą, taką, jak roczny budżet wojska w Polsce.

Wykres 1. Koszta obsługi długu publicznego (odsetki) jako % PKB

 

Poniższa tabelka przedstawia, jak rósł polski dług publiczny w Polsce (lata 1995-2000 są szacunkowe i uśrednione z braku danych). Widać wyraźnie, jak różne rządy zwiększają corocznie dług niezależnie od opcji politycznej.


Tabelka 2. Rozwój długu publicznego Polski

 

Zwłaszcza od 2002r. dług zaczął rosnąć skokowo, zapewne w wyniku słynnej ‘dziury Bauca’ z 2001r.(http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziura_Bauca).


Wykres 2 prezentuje (z dużym marginesem błędu, choć trend jest jasny), o ile miliardów zł rocznie rósł PKB oraz o ile miliardów rósł dług publiczny oraz jego odsetki. Widać, że np. w 2002- 2003r. wzrost PKB został skonsumowany przez wzrost długu, co można wiązać z 'Dziurą Bauca'. Następne lata proporcje były lepsze. Od 2008r. te proporcje zmieniają sie dramatycznie, co można wynikać z trzech faktów: globalny kryzys finansowy, finansowanie wkładu własnego do funduszy europejskich oraz obniżeniem koszów obsługi długu. Możliwe też, że wcześniej przyrost długu był ‘rekompensowany’ przez dochody z prywatyzacji (nie znalazłem danych o corocznej kwocie uzyskanej z prywatyzacji). Być może to spowodowało wzrost długu (jest to na pewno ciekawy temat na badania).

Rzecz jasna można zrozumieć zwiększanie długu w czasie kryzysu, jak w 2002r., czy obecnie. Można też zrozumieć, że obecnie w Polsce mają miejsce spore inwestycje finansowane z funduszy UE i częściowo polskiego budżetu. Dług może czasami rosnąć i czasami spadać. Ale z wykresów wynika, że w Polsce dług tylko rośnie, bez względu na koniunkturę, co zawsze się jakoś uzasadni, a jedyną barierą mitygującą jest Konstytucja RP.

 

Wykres 3 prezentuje, jak w latach 2001-2012 rósł udział długu publicznego oraz kosztów odsetek nowo zaciągniętego długu do PKB. Widać ciekawą zależność. Mianowicie wraz ze spadkiem oprocentowania za dług (patrz wykres 4 poniżej) rośnie wielkość samego długu. Mówiąc inaczej, dług rośnie tyle, ile się da, żeby nie spowodować katastrofy. Drugim czynnikiem wzrostu długu nie wynikającym z wykresy 3 jest wzrost PKB, które powiększa kwotę 60% PKB dopuszczonego przez KOnstytucję RP.

 

Poniższa tabelka 3 symuluje (z dużym marginesem błędu przez przypadkowe założenia), co się może stać z wielkością polskiego długu w przypadku osłabienia zł oraz zmniejszenia wiarygodności Polski. Wartości tabelki została wyliczona z następujących danych: rok 2012, PKB PL 1550 mld zł, dług PL 2012 w zł 774 mld zl, dług krajowy w zł 516 mld. (2/3 całego długu), dług zagraniczny zł 258 mld zł (1/3 całego długu). Oczywiście zaproponowana relacja zmiany kursu walutowego oraz odsetek za obsługę długu są dość przypadkowe, ale świetnie służą ocenie ryzyka długu krajowego oraz zagranicznego.


Tabelka 3. Wpływ wahań kursów walut i odsetek na wysokość zadłużenia PL - symulacja

 

Oczywiście powtarzalność wartości dwóch ostatnich kolumn jest przypadkowa, ale komunikat jest oczywisty: dług zagraniczny jest dużo bardziej ryzykowny, niż krajowy i powinien być zlikwidowany w pierwszej kolejności (z podobnej ‘rodziny’ problemów jest problem ‘Frankowców’). Zaburzenia na globalnych rynkach finansowych lub problemy ekonomiczne Polski mogą łatwo spowodować, że około 1/3 polskiego zadłużenia publicznego zaciągniętego w obcych walutach może wciągnąć polskę w bardzo trudną sytuację ekonomiczną.

Warto też popatrzyć na los Grecji, czy Portugalii, będącymi członkami strefy EURO, co uniemożliwiło im dewaluację waluty w wyniku problemów fiskalnych. Ponieważ Polsce sporo brakuje jeszcze do wiarygodności najsilniejszych gospodarek EURO, jak Niemcy (odsetki za dług publiczny 1,56%), czy Holandii (2,06%). Obsługa naszego długu to około 4%. Obserwując nasze obecne problemy fiskalne, raczej jest to zapewne maximum naszych możliwości na następne lata.

Jakie w ogóle powinno być maksymalne dopuszczone zadłużenie publiczne Polski? To oczywiście są rozważania filozoficzne. Logicznie rzecz biorąc 'polityka' nie powinna mieć prawa zadłużać kraju bez jakiś dramatycznych powodów.

Podobnie z deficytem budżetowym. Docelowo powinien wynosić 0%, a państwo powinno oszczędzać ‘na czarną godzinę’, a nie sięgać po pieniądze obywateli w sytuacji kryzysowej.

Wydaje mi się w kontekście powyższych rozważań, że jedyną możliwością wymuszenia oddłużenia państwa jest zmiana art. 216 Konstytucji RP.

Jakie z tego można wysnuć wnioski?

Po pierwsze, nasz system polityczny w Polsce nie radzi sobie z długami, co może narazić obywateli na biedę, jak w Grecji i co już finansuje budżet kosztem przyszłych pokoleń.

Po drugie, obserwując Grecję, Polska powinna wejść do strefy EURO dopiero mając niskie zadłużenie oraz w miarę zrównoważony deficyt budżetowy.

Po trzecie, dług w walutach obcych wydaje się być dla Polski dużo bardziej ryzykowny i należy go zmniejszać w pierwszej kolejności, albo zamienić go na dług krajowy (Racja? Jak jakiś szanowny czytelnik ma inne zdanie, to proszę o konstruktywny komentarz).

Po czwarte, można zaryzykować opinie, że rządy maksymalizują dług dopuszczony przez Konstytucję RP. Wygląda na to, że zmniejszenie odsetek za obsługę długu i zwiększanie się PKB jest wykorzystywane do zwiększania kwoty długu.

Po piąte, obserwując wydarzenia polityczne w Polsce, a zwłaszcza ciągłe obawy o przekroczenie konstytucyjnego pułapu zadłużenia 60% PKB, widać wyraźnie, że artykuł 216 paragraf 5 Konstytucji się sprawdził i zapewne tędy droga, aby wymusić na kolejnych rządach oddłużanie kraju. Argument, że 60% jest warunkiem ze strefy EURO jest nieprzekonujący, można mieć ostrzejsze kryteria. Poniżej jest przedstawiona opcja takiej zmiany Konstytucji:

Art. 216 paragraf 5 powinien odnosić się do wartości rocznego produktu krajowego brutto (PKB) z roku np. 2017 (wchodząc w życie od roku 2018). Taki zapis uniemożliwi dodłużania państwa w wyniku wzrostu PKB, co ma miejsce obecnie i pośrednio wpłynie na obniżanie długu w stosunku do rosnącego, miejmy nadzieję, PKB, np.:

Art. 216.
5. Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto z roku 2017. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.

Być może powinien powstać art. 216.6, zakazujący deficytu budżetowego od roku np. 2020.

Dodatkowo, można by rozważyć kolejny paragraf jasno definiujący kryteria ekonomiczne, kiedy rząd może krótkotrwale zwiększyć zadłużenie i deficyt budżetowy.

Oczywiście, tylko ‘głośno myślę’. Uważam jednak, że zbyt wysoki dług publiczny zdaje Polskę na łaskę i niełaskę rynków finansowych oraz utrudnia rozsądne reformy. Mianowicie, w przypadku jakichkolwiek problemów z obsługą długu, natychmiast będą robione naciski na Polskę, by np. kontynuować bardzo niekorzystne dla Polski neoliberalne reformy, w tym sprzedać resztę sektora energetycznego. Mianowicie, tego typu 'mądre' neoliberalne rady zazwyczaj pojawiają się dla niewypłacalnych 'klientów' MWF, czy BŚ, jako warunki pożyczek.

Bardzo mnie ciekawią Państwa komentarze, zwłaszcza merytoryczne, bo to trudny temat.

---------------------------------------------------------------
Źródła danych:

http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C5%82ug_publiczny

http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_public_debt

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dług_publiczny

http://www.ecb.europa.eu/stats/money/long/html/index.en.html

http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm

 

Chcę się dzielić wnioskami i wiedzą wyniesioną z ciekawego i specyficznego środowiska zawodowego. Przedstawiam swoje prywatne opinie. Nie boję się ani merytorycznej, ani niemerytorycznej krytyki:) Komentarze nie na temat bede wycinal.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Gospodarka