...
Szłam dziś po śniegu. Przez śnieg. Wśród śniegu. W uszach miałam muzykę, a w głowie kłębiły myśli. Spróbuję je przywołać...
...
Kiedy pada śnieg, świat staje się monochromatyczny. Odcienie szarości, aż do bieli. Ale miasto zwykle jest szare, a wcale nie czyni to go pięknym. A śnieg owszem.
W takim razie... Nie szary. To smutny kolor. Przytłaczający. A świat w śniegu wygląda... Lekko. Niebo jest wtedy... popielate, od nagromadzonych na nim chmur, bo z czegoś ten śnieg musi padać. Na jego tle odcinają się zarysy budynków, grafitowe i brunatne. Są one jednak niewyraźne, gdyż przykryte warstwą śniegu, wyglądają, jakby... szykowały się do snu. Wszystko jest takie spokojne. Świat zapada w sen, który jest także metaforą śmierci. I natura umiera zimą, by wiosną narodzić się na nowo.
Ale ten świat uśpiony pod śniegową kołderką, nie jest smutny. Przypomina, że jest odrodzenie. Że jest Zmartwychwstanie... Ten świat nie jest też nieruchomy, bo oto na tle białego śniegu wykwita czerwona dziecięca kurteczka. Jej posiadacz rusza się bardzo szybko, a krajobraz nabiera rumieńców. W tle widać znienacka dom pomalowany nowocześnie na różowo i drugi na morelowo. Wszystko to jednak niknie za wirującymi w powietrzu drobinkami śniegu.
Domy szarzeją, a chłopczyk w kurteczce chowa się do domu... A śnieg wciąż pada.
Mogą być to też rzadkie, ale za to duże płatki, prezentujące niezwykły taniec każdemu, kto zechce im się przyjrzeć. A mogą być to też delikatne, ale gęsto padające drobinki, które zasypują wszystkie powierzchnie na dowolnej wysokości, domy, płoty, kurtki, czapki, szalik i nos. Które tworzą zasłonę, za którą wszystko niknie. Kurtynę, za którą chcą się schować niecierpliwi przechodnie, szukający przystani wśród bałwaniastego oceanu bieli. Woalkę, która zakrywa szczegóły, ale uważnemu obserwatorowi pozwala wiele zobaczyć... W zupełnie nowy sposób.
Woalka ukrywa - wszak niewiele za nią widać, ale często działa w zupełnie odwrotny sposób: budzi wyobraźnię. Nachalnego towarzysza zachęca do rozmyślania, działania, odkrywania. Kurtyna śniegu, która oddziela od tego co dalej, prowokuje pytanie: jakie tajemnice kryje? ... Przez śnieg można się przedzierać. Ale można stanąć i pozwolić mu sobą zawładnąć. Można stanąć do niego twarzą i brać na siebie jego ataki. Obserwować jego niesłabnące usiłowania, by przeć dalej, jego taniec, który często wygląda jak walka. Czuć na skórze roztapiające się kryształki. Jakie to budzi uczucia? We mnie budziło tylko radość. A wtedy ci, którzy ustawili się do śniegu tyłem - zignorowali go - albo wręcz odrzucili - widzą przed sobą twarz. A na niej uśmiech. I sami mają wtedy raczej głupie miny...
...
Śnieg nie jest obojętny. Jest co prawda zimny, ale potrafi być smutny, a może być wesoły, umie być delikatny, a czasem się złości. Może padać leniwie, albo energicznie. Zalega potem na powierzchniach poziomych i odbija w sobie uczucia tych, którzy na niego patrzą. Może być wrogiem - albo przyjacielem...
...
Śnieg, gdy spadnie, zmienia nie tylko wygląd świata, ale też jego charakter. Jego fakturę. A nawet jego dźwięki. Pada bezszelestnie. Ale gdy leży na ziemi... Pod stopami skrzypi. Stawia opór. Przypomina o każdym kroku. Gdy, żeby się poruszyć, trzeba włożyć w to większy wysiłek, można pomyśleć o tym, jak ważny krok. Pierwszy - drugi - kolejne... Razem, zsumowane wyznaczają drogę. Prowadzą do celu. A jaki jest cel?
...
Pytanie: dokąd idziemy?, ludzie zadają sobie od setek lat. Niektórzy wiedzą. Inni błądzą, stawiają niepewne kroki po omacku, niczego nie są pewni. Tyle razy próbowano odpowiadać, a to pytanie wciąż jest aktualne. Od odpowiedzi oddziela nas śniegowa kurtyna... Sen... Śmierć... W końcu każdy z nas się dowie. Gdy już dojdzie.
...
Ja się nie boję. Wierzę w Zmartwychwstanie. I śnieg budzi we mnie tylko pozytywne uczucia. Aż do chwili, gdy stanie się chlapą...
30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki.
Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru.
Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem
by Katrine
***
My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy
Nic nie wiemy, nic nie znamy
za to ładnie wyglądamy
Kiedy trzeba zrobić dyg
My zrobimy go jak nikt
Na sukienkach żadnej plamy
Przy jedzeniu nie mlaskamy
Dama z damą, ty i ja
Mama z nas pociechę ma
Dama mamie nie nakłamie
Wierszyk powie, zna na pamięć
Dama grzeczna jest jak nikt
No i pięknie robi dyg
***
Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
Na klombach mych myśli sadzone za młodu
Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
I które mi świeci bez trosk i zachodu.
Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
Rozdaję wokoło i jestem radosną
Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.
(Kazimierz Wierzyński)
***
Każdy twój wyrok przyjmę twardy
Przed mocą twoją się ukorzę
Ale chroń mnie Panie od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie Boże
Wszak tyś jest niezmierzone dobro
Którego nie wyrażą słowa
Więc mnie od nienawiści obroń
I od pogardy mnie zachowaj
Co postanowisz niech się ziści
Niechaj się wola twoja stanie
Ale zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie
(N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca")
***
Śnić sen, najpiękniejszy ze snów,
Iść w bój, w imię cierpień i krzywd
I nieść ciężar swój ponad siły,
Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt.
To nic, że mocniejszy jest wróg,
Że twierdz obległ setki i miast,
Lecz bić, bić się aż do mogiły.
Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd
To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd,
Choć tak beznadziejnie daleki ich blask.
By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł
Pod sztandarem swym iść,
Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg!
Właśnie to posłannictwa jest sens,
Więc ślubuję tu dziś
Mężnym być i nie skalać się łzą,
Gdy na śmierć przyjdzie iść.
I nasz świat lepszy stanie się, niż
Dawniej był, nim rycerski swój kask
Wdział i ten, co ślubował niezłomnie
Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd!
The Impossible Dream, Joe Darion
THE VERY BEST OF
Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie
Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie
O III urodzinach Salonu24
Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach
Bajka wakacyjna - o elfach
Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach
Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga
Niejasne bajdurzenie o dorosłości
Matura. Krótkie studium poznawcze
Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa
Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie
Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr
O moim pisaniu - właśnie
Naiwna. Głupia - o zaufaniu
Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka
Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina
Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia
Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie
Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa
"Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd
Oto właśnie ta Noc - o Passze
Historia pewnego cudu - o moich narodzinach
Okruchy życia - o mnie
Starsza Siostra - o siostrze :)
Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz
Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku
Zagiąć psora - o nauczycielach
Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości