Mida Mida
67
BLOG

Schody w nieznane - przedostatnie

Mida Mida Rozmaitości Obserwuj notkę 7

  - Chodź – powiedział. – Jeśli pomożesz mi ruszyć ten film choć o krok do przodu – to na pewno będziesz bardzo pożyteczna.

 

A ona wyciągnęła swoją dłoń ku niemu. Ujął ją i pomógł jej wstać, przy czym przytrzymał ją ułamek sekundy dłużej, niż to było potrzebne. Spojrzał na nią przejmująco i nagle puścił ją, odwrócił się na pięcie i zniknął w drzwiach prowadzących na korytarz.
Nie miała innego wyjścia, niż pójść za nim.
Ale nie była w stanie uspokoić przyspieszonego bicia swego serca.

 

Przeszli korytarz bez słowa. Przed drzwiami jego pokoju Weronika przypomniała sobie wszystkie myśli, które towarzyszyły jej, gdy poprzednio naciskała tę klamkę. Tym razem jednak drzwi otworzył właściciel pokoju, a ona weszła tam, jako specjalny gość, a nie niespodziewany intruz. Trochę ją to uspokoiło.

Kuba odpalił komputer, przysunął do niego dwa krzesła i usiadł przed monitorem, nie oglądając się na nią. Usiadła nieśmiało obok, nieco zaskoczona jego bezpardonowym zachowaniem.
 - Jak wiesz, mam zmontować wstępnie film, stworzyć cokolwiek z tych materiałów, które mi dziewczyny dostarczyły. – powiedział Kuba spokojnie. Jeśli nawet obudziły się w nim jakieś emocje, to udało mu się je poskromić. Jego twarz była znów nieodgadniona, a głos spokojny. Z oczu zniknął żartobliwy błysk, pozostała powaga i skupienie na czekającym go zadaniu. - Może najpierw obejrzymy ten materiał – dodał. – Wspólnie, od początku do końca. A potem może uda Ci się coś wymyślić. Ja – przyznał szczerze – nie mam żadnego pomysłu.
 - Dobrze. – odpowiedziała Weronika. – Mam nadzieję, że wpadnie mi coś do głowy.
 - W takim razie tu mam film, tu zdjęcia. Może najpierw film?…
Weronika znów przytaknęła, a chłopak kliknął play i odchylił się na krześle, by lepiej widzieć. Przed ich oczami przesunęły się kolejno 32 różne twarze. Dziewczyna drgnęła, gdy zauważyła sfilmowanego Kubę: uśmiechał się, nieco drwiąco, jakby uważał to wszystko za żart… „Ciekawe, czy wtedy wiedział, że jemu przypadnie zaszczyt składania filmu…” – pomyślała Weronika. „Może wiedział – i dlatego się śmiał?”

Jej myśl została przerwana dziarskim głosem dziewczyny prowadzącej nagranie.
Dzień dobry, dzień dobry, tutaj klasa IIId z łódzkiej dwójki! Znana w Polsce i na świecie… A na pewno dobrze znana w Łodzi ogólna, która zgromadziła samych młodych uzdolnionych w różnych dziedzinach ludzi. Jeszcze usłyszycie o nich w przyszłości! Oto oni… -tu rozpoczęła się litania nazwisk, a na filmie pojawiały się kolejne twarze. Przy każdym dziewczyna-spikerka mówiła parę słów. Chwilami wywiązywały się zabawne dialogi, ktoś rzucał żarciki, a klasa wybuchała śmiechem. Widać było, że ci ludzie naprawdę się dobrze znają i lubią. A także lubią się razem śmiać. To spostrzeżenie nasunęło Weronice pomysł…

 - Kuba, mam myśl. – powiedziała patrząc na chłopaka roziskrzonymi oczami. – Wy jesteście bardzo zgraną klasą, jak widać. Pomysłową i wesołą. Najbardziej lubicie się ze sobą bawić i śmiać. Każdy o każdym coś wie. Ty znasz dobrze swoich kolegów i koleżanki? – spytała i nie czekając na odpowiedź powiedziała – na pewno tak. A nawet jeśli nie, to i tak dużo o nich wiesz, wszak jesteś bystrym obserwatorem, jak już się przekonałam… W każdym razie chodzi o to, że możemy bazować na tym filmie. Spójrz, tu się po kolei przedstawiacie i to jest takie zabawne! To powinna być nasza podstawa. Żeby z życia waszej klasy zapamiętać wszystko, co wesołe. W związku z tym proponuję, żebyście o sobie nawzajem opowiadali w tej właśnie konwencji, takiej żartobliwej, kabaretowej. Czyli najpierw te ujęcia, gdy każdy z was mówi o sobie i macha, a potem jakąś anegdotkę o tej właśnie osobie opowie ktoś zupełnie inny. A potem można dodać wszystko inne co tylko przyjdzie ci do głowy o waszej klasie – co było wesołe, gdy się świetnie bawiliście, wszystkie krążące żarciki – o kumplach i o nauczycielach też. Wspomnienia z wyjść klasowych i wyjazdów. Głupie kawały robione na lekcji i na przerwach… Podejrzewam, że nie będzie tego mało.

Chłopak patrzył spojrzał na nią bystro. 
- Miał rację twój brat, jeśli mówił, że wpadasz na ciekawe pomysły.
 - A mówił tak?
 - Nie wiem, nie słyszałem.
 - Ale ja mówiłam, że tak mówił?
 - Wspominałaś. Z resztą nieważne, bo to fakt, wpadasz na ciekawe pomysły. Ty to tak ot, wymyśliłaś oglądając ten bzdurny film, czy już na balkonie, gdy powiedziałem ci, o co chodzi?
 - Teraz, oglądając film.
 - Uau.
 - To znaczy, że chcesz to zrobić, tak jak wymyśliłam?
 - No jasne. To jest dobre. Właśnie siadam i spiszę ołóweczkiem na karteczce wszystko, co mi się przypomni z życia klasy. A ty może chciałabyś obejrzeć w tym czasie te zdjęcia?
 - Tak. Może przy okazji wymyślę coś jeszcze.
 - A nie przeszkadzałoby ci, gdybym włączył muzykę? Przy muzyce mi się lepiej pracuje.
 - Żaden problem! A czego lubisz słuchać?
 - Różnych rzeczy. Mam wieeelką listę, bo kiedyś gromadziłem najróżniejsze kawałki na jedną z klasowych imprez… I teraz sobie słucham tej muzyki, losowo, co wypadnie…
 - No to puszczaj co wypadnie, obydwoje będziemy mieli niespodziankę.

Kuba włączył muzykę, otworzył folder ze zdjęciami, wziął do ręki pisak, zamyślił się i zaczął coś bazgrać. Z głośników popłynęło „She loves you” Beatles’ów. Weronika uśmiechnęła się, oglądając sfotografowane wygłupy kolegów na sopockim molo.
 - To z zielonej szkoły?
Kuba rzucił okiem na monitor.
 - Tak, z zeszłego roku. – odpowiedział i dalej bazgrał.
Postanowiła nie przerywać mu twórczego zajęcia, ale nagle on odłożył ołówek i powiedział.
 - Na tej wycieczce dużo rzeczy się wydarzyło. Na przykład ta piosenka, „She loves you”…  Śpiewaliśmy ją jednemu koledze, który podobał się pewnej koleżance. Wszyscy o tym wiedzieli, ona robiła do niego maślane oczy, a on się od niej opędzał… To była w naszej klasie największa tragiczna miłość. W związku wszyscy się z tego niesamowicie śmiali. – Kuba uśmiechnął się do swoich myśli i znów złapał ołówek. A Weronika zobaczyła oczami duszy nachalną pannę i chłopaka wołającego: „zabierzcie ją ode mnie!”
 - W takim razie pod niego trzeba podłożyć tą piosenkę… - szepnęła do siebie.
 - Co? – spytał Kuba. – O czym ty mówisz?
 - Ojej – ocknęła się dziewczyna. – Pomyślałam na głos. To kolejny pomysł, nie wiem, czy dobry, no i może być trudny do zrealizowania. A chodzi o to, żeby… Zrobić takie wstawki w waszym wywiadzie klasowym, gdy są filmowane i przedstawiane kolejne osoby… Wstawki z ich zdjęciami i dopasowaną melodią. Na przykład, ten chłopak…
 - Maciek…
 - Niech będzie, że Maciek. Najpierw dajemy ten moment, jak z nim rozmawiają Twoje koleżanki. Znajdziesz to?
Kuba wszedł w film i przewinął do tego momentu.
 - No, to zobaczmy, jak to wyglądało…
Z głośników popłynęła narracja dziewczyny, która po kolei wszystkich przedstawiała: No, kogo my tu mamy? Maciek Tymiński, zdobywca serc niewieścich! Tutaj było słychać wybuch śmiechu, Maciek wykrzywił twarz w grymasie ni to zdenerwowania, ni to zrezygnowania. Maciek, prosimy o parę słów do mikrofonu. – Co niby mam powiedzieć? ­– Powiedz, jaki jest twój ulubiony przedmiot! Pozdrów rodziców! Opowiedz kawał!– z klasy popłynęło mnóstwo podpowiedzi. Maciek zabrał głos, mówiąc żartobliwym tonem: - To może… Eee… Ja tylko parę słów… Eee… Dobrze wyglądam, co? Dobrze wyglądam? Więc… Eeee… Pozdrowienia dla mamy, taty i przyjaciół… Eeeeee… Najbardziej lubię kolor różowy… -wygłupiał się, a koledzy wokół wyli ze śmiechu. Nagle w klasie odezwał się jakiś głos: – Opowiedz o twoich przeżyciach z Marzeną!… - Zwariowałeś chyba! –to Maciek powiedział poważnie. Spojrzał za siebie, kamera pojechała kawałek dalej i w kadrze ukazała się twarz ładnej,bezczelnie uśmiechniętej dziewczyny. – To moja prywatna sprawa! –Podsumował chłopak robiąc komiczne miny i obracając wszystko w żart.
Dziewczyna z kamerą skierowała się do kolejnej osoby, a Kuba zatrzymał film.

 - To taki typ, który się ze wszystkiego wyśmiewa? – spytała Weronika.
 - Tak. – powiedział Kuba. – Ale wydaje mi się, że dla niego to lepiej. Inaczej by oszalał z Marzeną.
 - To ta dziewczyna, co mu nie chciała dać spokoju?
 - Właśnie. Ale co dalej z twoim pomysłem?
 - No, puszczamy tą rozmowę, niech się pośmieją wszyscy, po czym przerywamy wywiad klasowy i dajemy oddzielnie zmontowane przedstawienie tej osoby. Musielibyście to oddzielnie dokręcić. Bo ja to sobie wyobrażam mniej więcej tak: wybrane i dopasowane jakoś tematycznie lub chronologicznie zdjęcia, pod nimi muzyka, piosenka, która będzie komentarzem, będzie się kojarzyć. Przy Maćku musi być „She loves you”. Wyciszenie piosenki i mówiony jakiś tekst, ja bym dała właśnie wybraną anegdotę dotyczącą tej osoby. Coś charakterystycznego. Ewentualnie można dać tu tekst w stylu „Randki w ciemno”: Maciej Tymiński, zdobywca serc niewieścich –powtórzyła za filmem Weronika i dodała pod natchnieniem: - wspaniale gra na gitarze, komponuje i wykonuje najbardziej romantyczne piosenki pod oknami kolejnych pięknych dam. Śpiewa je nieczysto, za to nierówno, ale na pewno z wdziękiem i przekonaniem! W przyszłości chce zostać sławnym muzykiem i pojechać w tournee po Europie. W wolnym czasie lubi grać w chińczyka… Ale mi się bardziej podoba pomysł z anegdotami opowiadanymi przez was. I po jakimś takim tekście podgłośnić na 10 sekund piosenkę z tła, a potem przeskoczyć na kolejną osobę…
Albo inna wersja: parę zdjęć, w tle piosenka, a potem gaśnie wszystko i pojawia się inscenizacja: siedzą dziewczyny i rozmawiają, a Marzena opowiada o Maćku. I to by ciekawie wyglądało, ale musielibyście jeszcze popracować, żeby dograć brakujące kawałki…
 - Wiesz co, to się coraz lepiej zapowiada. I nawet sobie myślę, że taka forma naszego filmu bardzo się paniom pomysłodawczyniom spodoba.
 - Być może, ale trzeba wybrać jakieś konkretne pomysły z tego bałaganu, który powstał w mej głowie… Czy my mamy takie kompetencje? Chyba musisz to skonsultować z głównymi reżyserkami…
 - Skonsultuję, ale… Widzę, że my tego filmu nie zrobimy, nawet we dwoje, w jedną noc. Za mało czasu, za mało materiału. Ty przecież nawet nie znasz mojej klasy.
 - Przecież obejrzałam ten film, w którym się przedstawialiście, to trochę wiem…
 - Nawet twoja niesamowita intuicja nie podpowie ci tego, co wspólnie przez te trzy lata przeżyliśmy. Ale czym się martwisz, mamy i tak huk roboty: musimy to teraz jakoś uporządkować, spisać… Może złapię moje koleżanki na Gadu-Gadu, to obgadamy z nimi te pomysły, a nawet jeśli nie… To zdecydujemy sami, zrobimy ile się da, a resztę dokręcimy w klasie i ja dodam to później. Do końca roku zostało trochę czasu, zdążymy z tym filmem.

Jedna z koleżanek, Magda, mimo godziny 23.24 była na Gadu-Gadu dostępna. Napisała, że to wszystko przez referat z polskiego. Kuba streścił jej pomysły Weroniki i wiążące się z tym rzeczy do zrobienia. Magda mimo późnej pory i referatu dotyczącego literatury wojennej zareagowała entuzjastycznie.
Robimy te anegdotki! Sama chciałabym opowiedzieć o tym, jak Michał zerwał się ze szkoły, spotkał się na mieście z policją itak panów zagadał, że nie udzielili mu nagany, a do tego powiedzieli mu dużo istotnych rzeczy. I chłopak zamiast ponieść konsekwencje wybryku najlepiej odrobił zadanie na WOS… Kurczę, a co i kto opowie o mnie? Ale to ciekawe! Robimy to!
Pomysł z dopasowanym tłem muzycznym dla każdego również przypadł jej do gustu. Podrzuciła parę skojarzeń osób z piosenkami, powiedziała, że opowie o nowej wizji filmu drugiej projektodawczyni i pożegnała się, wracając do pracy nad referatem.

Weronika i Kuba w ciągu kolejnych dwóch i pół godziny nie zamienili słowa na inny temat, niż pomysły, propozycje i sprawy związane z filmem. Czas wypełniony pracą mentalną i słuchaniem piosenek upływałbardzo szybko…

 

***

Za banalność pomysłu przepraszam. Nic lepszego nie przyszło mi do głowy. Wykłócać się, że to genialne, nie zamierzam.

Jakieś uwagi? Jakieś pytania? Jakieś błędy?

Kawałek ostatni przybędzie niebawem! (Mam nadzieję, że już w weekend).

Mida
O mnie Mida

30-latka z rodziny wielodzietnej, z otwartym umysłem i sercem, magister Nauk o rodzinie z licencjatem z jęz. niemieckiego. Żona, matka córeczki. Mam stały światopogląd i konserwatywne zasady. Interesuję się pisaniem różnych dziwnych rzeczy, w tym pamiętnika, wierszy, piosenek i opowiadań; uwielbiam rysować i śpiewać. Od nostalgii ratuje mnie wrodzony rozsądek i poczucie humoru. Kontakt: na FB do wyszukania też pod nickiem by Katrine *** My jesteśmy prawdziwe damy, bo przy jedzeniu nie mlaskamy, grzecznie dygamy i się słuchamy mamy Nic nie wiemy, nic nie znamy za to ładnie wyglądamy Kiedy trzeba zrobić dyg My zrobimy go jak nikt Na sukienkach żadnej plamy Przy jedzeniu nie mlaskamy Dama z damą, ty i ja Mama z nas pociechę ma Dama mamie nie nakłamie Wierszyk powie, zna na pamięć Dama grzeczna jest jak nikt No i pięknie robi dyg *** Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną Na klombach mych myśli sadzone za młodu Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną I które mi świeci bez trosk i zachodu. Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety Rozdaję wokoło i jestem radosną Wichurą zachwytu i szczęścia poety, Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną. (Kazimierz Wierzyński) *** Każdy twój wyrok przyjmę twardy Przed mocą twoją się ukorzę Ale chroń mnie Panie od pogardy Od nienawiści strzeż mnie Boże Wszak tyś jest niezmierzone dobro Którego nie wyrażą słowa Więc mnie od nienawiści obroń I od pogardy mnie zachowaj Co postanowisz niech się ziści Niechaj się wola twoja stanie Ale zbaw mnie od nienawiści Ocal mnie od pogardy Panie (N. Tenenbaum, J. Kaczmarski "Modlitwa o wschodzie słońca") *** Śnić sen, najpiękniejszy ze snów, Iść w bój, w imię cierpień i krzywd I nieść ciężar swój ponad siły, Iść tam, gdzie nie dotarłby nikt. To nic, że mocniejszy jest wróg, Że twierdz obległ setki i miast, Lecz bić, bić się aż do mogiły. Iść wciąż, aby sięgnąć do gwiazd To jest mój cel - dosięgnąć chcę gwiazd, Choć tak beznadziejnie daleki ich blask. By zdobyć swój cel i do piekła bym mógł Pod sztandarem swym iść, Gdyby chciał w tym dopomóc mi Bóg! Właśnie to posłannictwa jest sens, Więc ślubuję tu dziś Mężnym być i nie skalać się łzą, Gdy na śmierć przyjdzie iść. I nasz świat lepszy stanie się, niż Dawniej był, nim rycerski swój kask Wdział i ten, co ślubował niezłomnie Wciąż iść, aby sięgnąć do gwiazd! The Impossible Dream, Joe Darion THE VERY BEST OF Bajka. Co się wydarzyło pod sklepem z lampami - bajka dziewczynce Kasi i dżinie Flinie Coś głupiego (o studiach) - o wierze w siebie O III urodzinach Salonu24 Sierotka Mida na wakacjach - o wakacyjnych wojażach Bajka wakacyjna - o elfach Walcząc w słusznej sprawie - o moich poglądach Przypomina Ciebie mi... Część 5. Pola, las i droga Niejasne bajdurzenie o dorosłości Matura. Krótkie studium poznawcze Pasja odkrywania - wspomnienia z dzieciństwa Wierszyk. Dla odmiany - o królewnie Przypomina Ciebie mi... Część 4. Wiatr O moim pisaniu - właśnie Naiwna. Głupia - o zaufaniu Przypomina Ciebie mi... Część 2. Osiemnastka Przypomina Ciebie mi... Część 1. Dom. Rodzina Urok staroci - tylko koni żal... - o domu na wsi. Wspomnienia Dni Powstania - Warszawa 1944 - o wystawie Kraków inaczej - o wyprawie do Krakowa "Tam skarb Twój..." - o domu na wsi. Przyjazd Oto właśnie ta Noc - o Passze Historia pewnego cudu - o moich narodzinach Okruchy życia - o mnie Starsza Siostra - o siostrze :) Uwielbiam wiatr w każdej postaci - o wietrze. Wiersz Pamiętnik - po co to właściwie? - o pamiętniku Zagiąć psora - o nauczycielach Zwykła ludzka życzliwość - o ludziach

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości