Kochani, zżymamy się często, gęsto i słusznie, że obcy kapitał, że transferuje zyski, że obniża lub zawyża naszą jakość czy się nadmiernie rozwija, rozpija, rozbija rodzinę narzucając sposób spędzania czasu wolnego bez niej (wprawdzie takich dotowanych eurosrebrnikami autostrad czy oczyszczalni nie zwiną i nie wytransferują - ale ile to postoi!? Jeden naukowiec z Narodowego Instytutu Ciągnionego Drutu dowodzi, że do cementu dodają GMO!)
Ale każdy z nas poczynił na pewno taką obserwację, że jednakowóż najpopularniejszą siecią jest sieć nieformalna powstała oddolnie, czyli Alkohole24! To pożyteczne usieciowienie powstało spontanicznie na wolnorynkowej zasadzie: Natura Nie Lubi Próżni i Trza Się Napić.
I tu jeszcze dodam dodatkowo w promocji tę okoliczność, że firmy te są swojskie, rodzinne (czyli wartościowa propinacja). A to dlatego, iżby mogły być czynne świątek, piątek i niedziela a nawet w święta państwowe, narodowe i co zgrozo Kościelne (o!).
Ustawowo za ladą tego karuzelowego perpetuum mobile stoi właściciel lub jego członek rodzinny. Tu związki zawodowe nie działają w co drugą niedzielę.
O każdej porze dnia i nocy można ustawowo, przykładowo kupić sobie puszkę z napisem "piwo". Marki są oczywiście demokratyczne (Harnaś) ale i ekskluzywne (Kasztelan, Magnat). A dla smakoszy czasem trafi się coś co przypomina smakiem piwo prawdziwe.
Nie usłyszymy w sklepikach tej sieci rodzin azjatyckiego nindzia-pindzia, ukraińskiego zaśpiewu ani parchatego gudłajenia i rozpijającego nasznaród żydłaczenia.
I tak powinno być, wolny rynek odpowiada na potrzeby i je zaspokajając Polacy gaszą pragnienia Polaków.
Swój do swego po swoje.
P.S. Obce banki powinny być zburzone! Swój do swego po kredyt! (Chyba, że do swojskiego SKOKu z Luksemburga).
Na zdrowie!