ekonomista  grosik ekonomista grosik
417
BLOG

Wspomnienia z 01.05.1975 r.

ekonomista  grosik ekonomista grosik Gospodarka Obserwuj notkę 7

Wspomnienia z 01.05.1975 r.

Akurat niecały rok po odbyciu zasadniczej służby wojskowej w LWP pracowałem w zakładzie, który produkował meble na polski rynek konsumencki i tego wymienionego w tytule dnia i roku o godz. 8:00 spotykały się wszystkie załogi poszczególnych zakładów mojego miasta i spoza miasta, by w sposób zorganizowany uczcić wspólnie na miejskim stadionie Święto Pracy.
W zakładach nim wyruszono tłumnie na stadion, każdemu przydzielono, tkz; szturmówki z narodowymi barwami, transparenty chwalące ustrój i partię PZPR, a makietę zakładu nieśli wybitni robotnicy z wszystkich uczestniczących w tym wspólnym święcie zakładów …
Po uformowaniu kolumny do pochodu Prezes odczytał listę nagrodzonych, by część pracowników bardziej uszczęśliwić w tym dniu i po tej corocznej ceremonii nagrodzonych, wszyscy ruszyli na miejski stadion, gdzie do nas dołączyły wszystkie zakłady i szkoły z miasta oraz delegacje wiejskich szkół, z całego powiatu, by o godz. 09:00 z Warszawy wysłuchać transmitowanego przekazu; I sekretarza KC PZPR towarzysza Edwarda Gierka.
Po słowach nadziei wygłoszonych przez I sekretarza KC PZPR towarzysza E. Gierka na przyszłość, paru miejskich notabli z sekretarzem KM PZPR, zabrało swój głos, po czym wszyscy ruszyli w miasto, by całemu społeczeństwu i tym na zmontowanej platformie udowodnić; jacy to my w tym dniu, tak ważnym dla partii i robotników, jesteśmy szczęśliwi.
Pochód ze stadionu miejskiego posuwał się krokiem marszowym przy różnych marszowych melodiach granych przez Orkiestrę Wojska Polskiego z miejskiego pułku artylerii.
Szkoły miały przygotowane różnego rodzaju pokazy tak sportowe, jak i artystyczne - więc, było; gwarno na ulicach miasta, kolorowo i bardzo pięknie. Po pochodzie, który się kończył na Placu Plebiscytowym, paru kolegów odwiozło do zakładu wszystkie szturmówki, transparenty, itd, by wrócić na stadion miejski, gdzie były zorganizowane bufety z napojami, przekąskami; gorącymi, zimnymi, i zabawa trwała do późnej nocy - zespoły młodzieżowe, popisywały się swoimi możliwościami artystycznymi, a ludzie chcąc, nie chcą przy tych popisach bawili się wspaniale.
W dzisiejszych czasach niektórzy ludzie śmieją się z tych ogólnopolskich obchodów pierwszomajowych, ale wówczas ludzie czuli, że żyją, byli naprawdę ludźmi i nie tylko; czuli się jedną wielką rodziną, tego nie zapomnę po sądny dzień!
A co dzisiaj mamy w dniu Święta Pracy?, brak pracy i pomysłów, by w Polsce czegoś się dorobić, by w Polsce bezpiecznie żyć! Ci, co jeszcze pracują; drżą o swoją pracę, bo jutro już mogą nie pracować, nie ma między ludźmi żadnych więzi, które kiedyś były codziennością, teraz pracownik na pracownika patrzy spode łba, bo myśli że tamten mu zagraża, dzisiejsi; pracownicy, robotnicy, własnego cienia się boją, a pracownik biurowy na robotnika patrzy, jak na człowieka gorszego gatunku.
To, co kiedyś załogę zakładów łączyło, dzisiaj niszczy psychicznie/emocjonalnie!
W roku 1975 Polski przemysł kwitł, nie uniknięto kryzysów, kartek na podstawowe produkty, ale wszyscy mieli pracę, mieli rodziny w Polsce, a dzisiaj?, ile rodzin się pochwali tym, że w dniu 01.05.2015r. mają swoich najbliższych przy sobie i świętuje dzień pracy, dzień rodzinnej radości?! Ile polskich rodzin dzisiaj jest szczęśliwych tak, jak ja i mi podobni byliśmy szczęśliwi w dniu 01.05.1975 r?
Kiedyś pisałem tu na salonie24, że z mojego okna wcześnie rano widzę, jak ludzie; bezrobotni, bezdomni, młodzież, która ukończyła szkoły zawodowe, wybiera chleb i inne produkty spożywcze ze śmietnika, by siebie nakarmić, dzieci swoje, i dzisiaj też tych ludzi z okna widzę, jak buszują w śmietnikach, skoro świt tylko nastał!
W roku 1975 tego nie było, nikt nie był bezdomny i aż tak głodny, by ze śmietników spożywać cokolwiek, to było niemożliwe, bo kto chciał pracować, to pracę miał od zaraz, a jak nie chciał pracować, to go policja ścigała!
Pamiętam, jak wszedłem w lipcu 1975 r do restauracji około godz. 10:00, zobaczyłem znajome twarze – więc, przysiadłem się do ich stolika, na który kelnerka akurat stawiała kilka kufli piwa z obfitą białą, jak śnieg pianą ... Po przywitaniu się z nimi, znajomy wskazał na kufel ręką i rzekł; "pij i długo żyj", więc wziąłem kufel do ręki i chciałem do znajomków przepić, a tu wchodzi dwóch mundurowych smerfów i wali prosto do naszego stolika; kurka wodna, sobie myślę nie zdążyłem dzioba w piance umoczyć, a tu; "dokumenty proszę!", wyciągam dowód podaję władzy, a on; "co tu obywatelu robicie w godzinach pracy?", odrzekłem z uśmiechem; "jestem na urlopie", a on; "aaa, na urlopie obywatelu jesteście?, to poproszę też kartę urlopową"; jejku krzyknąłem; "karty urlopowej nie noszę przy sobie, kiedy wychodzę do restauracji", a on krótko; "proszę z nami!", znajomki się tam jakoś wymigali, a mnie zabrano bez jednego łyka chmielowego napoju do "suki". Na dworze rzucił ten w stopniu kaprala pytanie; "gdzie pan pracuje?", odpowiedziałem mu grzecznie gdzie, i mnie tam zabrali ... Weszliśmy do kadr; kadrowa oczy w słup, policja i ja w jej pokoju?, szok!
Kapral przedstawił się pani Alicji i pyta; "ten młodzian u was pracuje?", "tak" odpowiada pani Alicja i dodaje; "ale w tej chwili jest na urlopie", milicjant spojrzał na nią badawczo, ale pani Alicja wzięła moją teczkę z dokumentami i mu pokazuje odpis karty urlopowej, on jej grzecznie z uśmiechem podziękował; odwrócił się do kolegi, który baczył na mnie, bym im nie czmychnął przypadkiem i rzekł krótko; "idziemy", w drzwiach odwracając się jeszcze do mnie rzekł chłodno; "na drugi raz, wylądujesz za kratami, jak karty urlopowej nie będziesz miał przy sobie".
Po ich wyjściu zamieniłem kilka miłych słów z panią Alicją i ruszyłem tam, skąd mnie funkcjonariusze MO przywieźli.
Wracając do tamtych lat mogę rzec, tylko jedno; nie było w Polsce nigdy dobrego gospodarza, ale byli ludzi, którzy sobie pomagali, byli ludzie ludzcy, teraz to wszystko szlag trafił!
Nie ma ludzkich ludzi, nie ma przemysłu i nie ma dla wszystkich pracy, nawet dla tych, co bardzo chcą pracować i są dobrze wykształceni, by mogli; zarobić, rodzinę nakarmić i samemu żyć na jakimś przyzwoitym poziomie oraz państwo wzmocnić podatkami!
Jak chodziłem do szkoły w latach 60-ch, to nigdy nie spotkałem się z głodnymi dziećmi w szkole - kanapkami wymienialiśmy się między sobą, bo każdy chciał urozmaicić swoje szkolne jadło, a teraz dzieci do szkół przychodzą; głodne, smutne i bez chęci do jakiejkolwiek nauki, i pracy.
Od 1975 roku minęło równe 40 lat, i co się w Polsce zmieniło?, ano ustrój, zniszczono przemysł ciężki i lekki, zniszczono rolnictwo, kopalnie, kolej i oświatę, wyprzedano banki, itd. ...
Polska zamiast stać się potęgą rolniczo-przemysłową w świecie, a co najmniej w Europie, stała się wyludnionym z wykształconej młodzieży, martwym państwem; państwem na łasce i niełasce zachodu, i Rosji.
Tego dokonał Wałęsa ze swoją wygłodniałą, żądna władzy zgrają przygłupów, i ta później nami rządząca niekompetentna, polityczna hołota, która teraz sieje propagandę sukcesu, przy pomocy dobrze opłacanych dziennikarzy i przy wsparciu oficerów byłych spec służb, którzy za forsę gotowi są ich dupy przepocone lizać po sądny dzień! Bezprawie stało się Prawem, prokuratura palestrą adwokacką, sądy nieudolnymi organami władzy, a policja - cóż, służy władzy na słowo; aport, ogary!
Do tego dzisiaj doszliśmy, a jak jeszcze nisko dzięki swoim kretyńskim wyborom niekompetentnej władzy, upadniemy – czas pokaże?!
Spójrzcie w lustro i powiedzcie; do czego tą Polskę doprowadziliście swoimi kretyńskimi wyborami; niekompetentnych, zakłamanych ludzi do władzy w Polsce?!
Podpowiem wam, ale tylko w części; m.in. do tego, że własne dzieci i wnuki was opuszczają, porzucają, uciekając z tego europejskiego skorumpowanego państwa-bagna do krajów zachodnich, dzięki naszym wykształconym młodym Polakom: Niemcy; Holandia; Anglia; Irlandia; się bogacą, a Polska ulega stopniowej erozji i demencji!
Po ponad 40 latach mojej pracy widzę, że to, co pomogłem zbudować do roku 1989, wszystko zniszczono, albo wyprzedano - zrujnowano kraj i zastraszono oraz zdołowano ludzi; kim teraz jesteśmy?, cieniami tamtych szczęśliwych lat - cieniami, równymi trupom, a co najmniej zombi!
Polacy z Polski uciekają tak, jak Izraelici z Egipskiej niewoli, wybrali kraje obce, by w Polsce nie cierpieć; głodu, nędzy i upokorzenia w XXI w. i to w Europie Środkowo-wschodniej ...
Kłamcy i aferzyści Polską rządzą, a porządni ludzie muszą z tego kraju uciekać za chlebem, pracą i bezpieczeństwem! Jeszcze Komorowski podsumowując swoją pięcioletnią nędzną kadencję kłamie w żywe oczy, że ośmiokrotnie spadła emigracja młodych Polaków do państw UE i to kłamstwo, dwa razy powtarza!
A przecież, jeszcze w tym roku, tj: 2015, do państw UE chce uciec około miliona trzystu wykształconych Polaków!
Jak Głowa Państwa Polskiego może, aż tak kłamać społeczeństwo/naród, jak?!
Co ten człowiek sobą reprezentuje?, bo chyba nie Polską Rację Stanu i naród?!
Kto na wasze renty, emeryturki zapracuje, jak ta Polska młodzież będzie w tym samym czasie utrzymywać rencistów i emerytów: Niemiec; Holandii; Anglii; Irlandii, itd., kto?, Arabowie? Afrykanie? Azjaci, czy sam szatan, który wam teraz rozum mąci?!
Polską rządzi; niekompetencja; bezmózgowie, kłamcy, oszuści, egoiści i hipokryci; pazerni na władzę i fortuny, ich tyle obchodzicie, co zeszłoroczny śnieg!
– Dajcie im władzę na następne cztery lata, a Polska stanie się państwem zamieszkałym przez schorowanych Polaków, starców; ludzi z Azji i Afryki, w którym religią państwową, będzie islam; staniemy się światowym tyglem różnych narodowości, jak kiedyś Egipt ...
I będzie po Święcie Pracy, po Polsce: Gospodarczo, Umysłowo - Wielkiej!!!

 

skromny - kochający wiedzę, i ludzi tolerancyjnych ...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Gospodarka