Marek Migalski Marek Migalski
1090
BLOG

Pyrrusowe wotum. Poczekalnia Polityczna

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 7

 

Decyzja Tuska nie jest objawem siły, lecz słabości - pokazuje, że nie do końca panuje nad sytuacją u siebie w partii i musi posuwać się do szantażu wobec swoich posłów, żeby wymusić na nich uległość. Opozycja wewnątrzpartyjna zostanie juttro zgwałcona (bo - oczywiście - rząd uzyska wotum zaufania), ale nie zostanie zabita. Nic nie zostanie rozwiązane, nic nie zostanie poukładane. Gowinowcy i schetynowcy nadal będą knuć i manewrować - tym razem z jeszcze większą siłą, bo będą czuli się upokorzeni przez szefa swojej partii. Podobnie będzie z ludowcami. Dlatego jutrzejsze głosowanie będzie zwycięstwem bardzo krótkoterminowym - może nawet Pyrrusowym.
 
Czy Tusk coś jednak zyskuje? Tak - odzyskanie inicjatywy wobec PiS. Jutro właściwie misja profesora Glińskiego się kończy. Nie w sensie prawnym, ale w sensie politycznym. Nie będzie on mógł już na poważnie formować rządu i spotykać się z klubami w celu jego powołania, bo przecież jutro rząd PO-PSL otrzyma wotum zaufania. PiS będzie musiało go wycofać - inaczej naraziłoby tego zacnego człowieka na całkowite ośmieszenie. I to na pewno widoczny zysk Tuska. Poza tym - szef PO może poczuć się panem sytuacji. Może po raz ostatni. Groził na pewno swoim posłom nowymi wyborami, a wielu z nich wiedziało, że mogłoby się nie znaleźć na listach, lub się nie dostać do nowego Sejmu. Ale to satysfakcja krótka i złudna - bo oparta tylko na strachu i na leku o mandat. Jeśli w innej konstelacji ktoś inny da gwarancję jego odnowienia, to ci dzisiaj zastraszeni posłowie trzecioławkowi pokażą swoją niechęć do takiego ich traktowania.
 
Dlatego traktuję dzisiejszą decyzję premiera jako wyraz frustracji i bezradności. Wyjdzie z tej konfrontacji zwycięski, ale PO będzie jeszcze bardziej poobijana i wewnętrznie skłócona. To już nie jest wspólny projekt, wielkie marzenie, partia przyjaciół. Po jutrzejszym głosowaniu Platforma Obywatelska będzie mogła być już nazywana co najwyżej Poczekalnią Polityczną - poczekalnią, w której patrzy się na siebie wilkiem, walczy o jak najlepsze miejsce i nienawidzi się sąsiadów. Tusk zahamował na chwilę swój upadek, ale to tylko krótkotrwałe odroczenie wyroku, kronika zapowiedzianej śmierci, droga ku zatraceniu.  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka