Policja aresztowała naszą koleżankę, blogerkę o nicku "Rebeliantka" za utrudnianie aresztowania jej brata, poszukiwanego listem gończym. Niedawno był proces rezysera Brauna, który nie wykonywał poleceń policji, pacyfikującej demonstrację narodowców, a zmuszony siłą nadal się stawiał i odgrażał, że wyciągnie konsekwencje prawne wobec policjantów. W efakcie to on jest oskarżony o napaść na policję.
Co łączy te sprawy? Modus operandi funkcjonariuszy policji. Mają oni zwyczaj nadużywać środków przymusu bezpośredniego, i jak ofiara jest potulna, na tym się kończy. Jeżeli ofiara się stawia, z reguły ląduje w sądzie jako oskarżony/a o czynną napaść na funkcjonariuszy. Jest to praktycznie nie do odbicia - ofiara jest sama, funkcjonariuszy kilku, mają czas ustalić zeznania. Dodatkowo ofiara jest poddawana wielokrotnym przesłuchaniom i każda nieścisłość w zeznaniach jest wykorzystywana przeciwko niej. Człowiek nie jest magnetofonem, i nie powtórzy idealnie tego, co zeznawał miesiąc wcześniej.
Jest to patologia, ale nie warto próbować z nią walczyć samodzielnie, zwłaszcza w warunkach, jakie narzuca policyjny komisariat i pokój przesłuchań.
I tak naprawdę nie widzę możliwości, by do tego typu sytuacji nie dochodziło.
nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty.
Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom
Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org
"Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka