Kaczyński ograniczył się do wydukania wyuczonych odpowiedzi na znane pytania, dukanie podkreślał oblizując co chwila usta - co wyglądało dość obleśnie.
Komorowski był wyluzowany, swobodny, usiłował wejść w jakąś interakcję z oponenetem, ale nie zdołał go nakłonić do swobodniejszej wymiany zdań.
Komorowski był o wiele lepiej przygotowany merytorycznie, nie jąkał się, nie przekręcał wyrazów, mówił czystą, ładną polszczyzną.
Ciekawe, czy w kolejnej debacie będą mieli możliwość bezpośredniego starcia?
nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty.
Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom
Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org
"Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka