Wczoraj wieczorem w programie Teraz My Sekielski z Morozowskim zaplanowali ostre starcie Wachowskiego z Kurskim. Zapowiadało się ciekawie, choć z góry można było zakładać, że Kaczyńscy nie czują się zbyt pewnie w tej materii, jeżeli szczują kapciowego swoim bullratlerkiem.
Jednak w ostatniej chwili Kurski został wycofany, jak oświadczył "na polecenie najwyższych władz partyjnych". Tym sposobem Kaczyńscy po raz kolejny udowodnili, że nie mają czego bronić, a Wachowski istotnie pada ofiarą ich zemsty za swe zwycięstwo nad nimi kilkanaście lat temu.
Dla takich zwycięstw nad prywatnymi wrogami Kaczyńscy musieli mieć pełnię władzy nad aparatem sprawiedliwości i służbami. Tyle, że to nie jest im dane na wieki wieków, i już za niespełna trzy lata sytuacja się odwróci.
Jestem za tym, by dogłębnie zbadać wszystkie prywaty, i rozliczyć tą sitwę do samego dna. Z obniżeniem apanaży i emerytur do przyzwoitego poziomu 600 zł na łeb.
nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty.
Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom
Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org
"Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka