Jest to postać dość często spotykana w PRL bis.
Nie należy jej mylić z dużo mniej popularną postacią osoby o poglądach prawicowych.
Nie należy jej również mylić z osobą prawą, czy sprawiedliwą, aczkolwiek nader często prawiczek okazuje się być członkiem albo sympatykiem komunizującej partii z tymi słowami w nazwie.
Prawiczek ma czterdzieści lat lub więcej, choć bywają i osobniki młodsze. Za komuny lizał jej dupę, lub siedział jak mysz pod miotłą, jednak w kilkanaście lat po jej upadku usilnie dorabia sobie bohatersko-martyrologiczną legendę z tamtego okresu.
Z uporem i zapałem godnym lepszej sprawy prawiczek opluwa i deprecjonuje wszystkich, którzy z ową komuną walczyli, gdy nie tylko oddać, ale i ugryźć na śmierć potrafiła.
Jeżeli prawiczek miał nieszczęście wpaść w ręce komuny wtedy, podpisywał na biegu lojalkę, lub kilka dla pewności i zadowolony szedł do domciu.
Za to dziś ów "bohater" gotów jest z komuną walczyć do upadłego. Nie straszne są mu jej kule, nie uchyli się przed jej ukąszeniem. Protezą wykonaną za zagrabione ludowi ruble oczywiście.
Pracą prawiczek się najczęściej nie kala - nie po to z narażeniem życia głosował na swoją partię, żeby ta mu dziś dała z głodu zdychać.
Wykształcenie prawiczek miewa różne, jednak cechą charakterystyczną jest, niezależnie od szkoły, jaką kończył, miejsce na liście wyników. Ostatnie.
Ulubinym zajęciem prawiczka jest rycie w śmieciach i donoszenie. Szczególnie uwielbia ryć w odchodach ubeków i esbeków, zgromadzonych w szambie zwanym IPN.
Donosi zaś prawiczek co bardziej wonne znaleziska. Donosi swoim panom, w zamian dostając premie za wierność czekistowskim ideałom.
Najbardziej rozwinięte osobniki posiadają szczątkową zdolność przyswajania wiedzy, jednak przeciętny osobnik jest niereformowalny.
Prawiczek szczerze wierzy, że jego poglądy i światopogląd są prawicowe. Przyciśnięty do muru rzuca parę frazesów o życiu poczętym i karze śmierci, by zaraz zająć się zaprowadzaniem sprawiedliwości ludowej, dla niepoznaki przechrzczonej na solidaryzm społeczny. Szczerze nienawidzi mądrzejszych lub bogatszych od siebie. W ich naturalnej przewadze nad sobą dopatruje się działań wszechobecnego układu.
Prawiczek jest szczerze przekonany, że Gazeta Wyborcza jest czymś w rodzaju hydry learnejskiej skrzyżowanej z meduzą, wszechobecnej i wszechmocnej. Tylko ciemne i nadprzyrodzone siły powodują, że jego ulubiony GaPol nie znajduje tylu wiernych czytelników.
Immanentną cechą prawiczka jest naginanie prawa do swoich potrzeb. Prawiczek nie lubi się przemęczać, oczekuje więc, że przestępcy sami się do niego zgłoszą roniąc ślozy w trakcie samooskarżania się w nagłym przypływie skruchy. Aby tę procedurę przyspieszyć prawiczek uchwala prawo, nakazujące dokonywać owego samooskarżania pod karą wieloletniego wilczego biletu od pracy wszelakiej.
Jak się obchodzić z prawiczkiem? Najlepiej z daleka. Nie zaganiać do kąta, bo osaczony pluje i szpetnie gada. Niektórzy uważają prawiczka za rodaj trolla i nakazują nie karmić. Osobiście uważam, że to niehumanitarne i nie stosuję. Na szczęście jest to gatunek wymierajacy i pogłowie stale maleje, choć nie tak szybko, jak by się chciało.
nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty.
Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom
Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org
"Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka