sobie odpuściłem komentowanie twojego bloga już jakiś czas temu, sądząc, że do twego zakutego łba nie przebije się żadna myśl, poza tymi sączonymi przez proboszcza co niedziela.
Ale widać hydroterapia jest panaceum na odore sanctissimus i jak żeś się wyleżał we wannie, toś doznał objawienia na miarę Archimedesa.
Popełniłeś całkiem rozsądny tekst, wart pochwały, więc go pochwaliłem.
Czegoś się w moim tekście dopatrzył wrogiego i aż wartego nożyc cenzora - nie wiem. Być może to czkawka po moim komentarzu na temat twego szlachectwa napisanego na innym blogu. W każdym razie masz mnie z głowy u siebie - z kolesiami, wychowanymi na Mysiej wódki nie pijam, i u nich nie bywam. Ale nie oznacza to, że nie będę komentował - po to mam w końcu swój blog w salonie24.
Wiem jedno - w dzisiejszej Polsce nie istnieje żadna realna siła, którą by można nazwać prawicą. Kaczor sprawdził bojem - nie da jej się wybudować tokowaniem i pozorami.
Lewicy nie da się wystrzelać, wbrew twoim marzeniom. Wytopić w sadzawkach też nie. Za dużo ich. Prędzej to ona wydusi takich jak ty kozaczków. Potrafi, a was jest mało.
Od dawna wskazywałem ci, że jedynie pozytywne działanie, i własny przykład może pomnożyć szeregi prawicy. Przez prawicę, umiłowany Nicponiu, rozumiem nie liczących paciorki różańca i klepiących zdrowaśki dewotów, ale obywateli pracujących na swoim lub u kogoś, wysoko ceniących etos pracodawcy/pracownika, płacących podatki i szanujących prawo. Nie gadających o prawie i sprawiedliwości, a faktycznie prawych i sprawiedliwych. Wyznających swą wiarę, czy nie wierzących w bogów, ale postępujących zawsze zgodnie z zasadami, przez naszą cywilizację wypracowanymi.
Jest tylko jedno ale - za to zasadnicze. Masz zadatki na trybuna prawicy. Ale tylko zadatki. Szkodzi ci nadmiar adrenaliny i testosteronu.
I oczojebny banerek z reklamą Pinochet AirLines. Z nim nie masz szans na karierę prawicowego polityka, co najwyżej na prawackiego bojówkarza, niczym tak naprawdę nie różniącego się od zbója z Czerwonych Brygad.
Z wiekiem ludziom spada poziom agresji, przychodzi refleksja. Ale to, co się za młodu wyczyniało, wlecze się za człowiekiem. I ten dziś tak cię bawiący banerek może ci w przyszłości zamknąć wiele drzwi. Drzwi, które dziś lekceważysz, albo wręcz nie przypuszczasz, że kiedyś może zechcesz do nich zapukać.
nie lubię pisać o sobie, poczytaj moje teksty.
Wiara jest jak kutas. Masz to sobie noś ale nie obnoś się z tym, nikogo nie zmuszaj do kontaktu a już na pewno nie wciskaj w usta dzieciom
Napisz do mnie: miki(maupa)wiarus.org
"Raz pewien Władek zadał bzdurom kłam, gdy kaczor bajki rozsiewał jak spam. Wtórując Henryce, zakrzyknął w rocznicę: Jarek, nie pierdol, nie było Cię tam"
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka