Wiem to stara sprawa, ale przypadek Jerome Kerviela pokazuje w znakomity sposob roznice pomiedzy anglo-saska i francuska mentalnoscia oraz podejsciem do kapitalizmu. Oraz hipokryzji wielkich bankow.
Dla przypomnienia - Jerome Kerviel to trader Societe Generale, ktory swoimi transakcjami spowodowal 5.5 mld EUR straty.
Jak tylko Societe Generale przyznala sie oficjalnie do straty, mozna bylo zobaczyc dwa podejscia do tego wydarzenia prasy brytyjskiej (Financial Times) oraz mediow francuskich. O ile FT przdstawial cala historie w perspektywie poprzednich wypadkow Leesona itp o tyle media francuskie skupily sie na niedociagnieciach wewnetrzych systemow kontroli SG. Zaraz potem dalo sie slyszec glosy francuskiej lewicy, ze jak to jest ze jak bank traci 5.5 mld EUR na takiego typu transakcjach to wszystko jest ok, a jednoczesnie banki o rekordowych zyskach tlumacza , ze musza zmniejszac zatrudnienie. Kerviel wyrosl (w niektorych kregach) na postac wspolczesnego rewolucjonisty, ktory rozsadza zgnily kapitalizm od srodka. Oczywiscie jest to bzdura. Niemniej jednak warto wiedziec, ze dzieki swoim operacjom jeszcze pod koniec 2007 Kerviel siedzial na nie zrealizowanym zysku ok 1.5 mld EUR. Potem rynki runely leb na szyje,a wkrotce potem spanikowana SG zaczela odkrecac transakcje Kerviela co jeszcze bardziej nakrecilo dalsza tendecje spadkowa. Prawda jest tez taka, ze gdyby Kerviel zrealizowal by swoj zysk 1.7 mld EUR, to pies z kulawa noga w SG by sie wzruszyl faktem, ze czesc jego operacji byla prowadzona niezgodnie z procedurami banku. Najwyzej jedna z wielkich szych by mu przyjaznie pogrozila palcem, ze "Mlody czlowieku, tak nie mozna..".
Oczywiscie byly rowniez teorie, ktore mowily o tym, ze sprawa Kerviela zostala sfabrykowana aby przykryc straty jakie SG poniosla w trakcie krzyzsu sub-prime. kerviel mogl sie wydawac doskonalym kozlem ofiarnym, jako ze nie zaliczal sie do zamknietej kliki absolwentow "grandes ecoles" (kilku elitarnych uczelni francuskich) i generalnie byl spoza ukladu. :)
Inne tematy w dziale Polityka