miraż miraż
120
BLOG

Kamikadze Migalski walczy w słusznej sprawie

miraż miraż Polityka Obserwuj notkę 23

Drodzy liczni zwolennicy Jaroslawa Kaczyńskiego, przestańcie wieszać na Marku Migalskim psy, przypisywać mu och-jakie-złe-i-niegodne-motywacje czy węszyć zdradę ideałów. Jego list jest wołaniem na puszczy, jest żywym i namacalnym dowodem bezsilności. Czy naprawdę uważacie, że z Jarosławem Kaczyńskim nikt nie próbował rozmawiać? Nikt nie próbował przekonać go do zmiany wizerunku, taktyki, zarządzania partią? Przypomnijcie sobie akcję wiceprezesów przed kongresem w bodaj 2007 roku; spotykali się z Kaczyńskim, tłumaczyli, przekonywali. Efekt: wylecieli z partii a porządki zostały jak dawniej.

Skończcie ze stawianiem znaku równości między krytykowaniem Kaczyńskiego a szkodzeniem Polsce. Nie o dobro partii szło w tym liście, tylko o dobro kraju, które wymaga istnienia kompetentnej opozycji, gdyż tylko ona może wyartykułować zarzuty pod adresem dyletanckiej, niepoważnej i tchórzliwej polityki Platformy. Opozycji, która będzie w stanie wypunktować błędy, nakreślić program reform, przekonać doń wyborców, i po zdobyciu władzy zacząć go wprowadzać w życie. Opozycji dysponującej zapleczem personalnym, intelektualnym i eksperckim wystarczającym do obsadzenia urzędów ludźmi kompetentnymi i mającymi własne zdanie i koncepcje, bo takich Polska potrzebuje, nie zaś lizusów, miernot i karierowiczów.
 
Proszę więc panie Ryszardzie Czarnecki nie uczyć Marka Migalskiego i nas jak politykę robić, bo sam Pan nie ma o tym pojęcia. Jeśli zaczniemy słuchać pańskich rad, to nie pozostanie nam nic innego, jak tylko przepisywanie się z jednej partii do drugiej i kadzenie ich liderom w oczekiwaniu na lepsze czasy które nigdy nie nadejdą.
 
Proszę nie pisać kataryno, szanowana przeze mnie i często czytana, że ten list nie był próbą uzdrowienia sytuacji w PiSie, gdyż obecnie nie sposób jej uzdrowić standardowymi środkami politycznymi. Nie da się Jarosława Kaczyńskiego przekonać do rzeczy, do których on nie chce być przekonany, nie rozumie, i których powagi nie jest w stanie docenić ze względu na osobiste ograniczenia, które posiada jak my wszyscy. Pozostaje więc nadzieja, że publiczne wypowiedzenie zastrzeżeń i zarzutów od dawna podnoszonych nie przez wrogów lecz przez sympatyków tej partii i idei prawicowych, spowoduje przełamanie tabu jakimi dla PiS i jego sympatyków stała się strategia i taktyka Kaczyńskiego. Takie bicie piany, mącenie wody i burza mózgów jest w stanie pchnąć tę partię na nowe tory i wykrzesać z niej energię potrzebną do tego za co do ciężkiej cholery wszyscy jej płacimy – do bycia realną alternatywą dla Polski.
 
PiS nie ma być jakąkolwiek alternatywą dla Platformy lecz realną alternatywą dla Polski. Obecnie nie jest.
 
Drogi panie Krzysztofie Kłopotowski, autorze inspirujących tekstów, nowa partia założona przez Migalskiego i podobnie doń myślących ludzi jest w tej chwili mrzonką. Przez lata politycy wszystkich opcji solidarnie pracowali na to aby scenę polityczną zamurować na amen. Udało im się niestety. Mamy ordynację wyborczą w praktyce odbierającą nam indywidualne prawo do kandydowania bo musimy zarejestrować listę. Oddolne inicjatywy polityczne także są utrącane, bo nawet jeśli założymy komitet i zdobędziemy 50% poparcia w okręgu to nie dostaniemy ani jednego mandatu wykluczeni przez krajowy próg wyborczy. Rozkręcenie zaś ruchu politycznego od razu w skali całego kraju jest niemal niemożliwe. Dodajmy do tego system finansowania partii, w którym nasze podatki idą na ogłupiające klipy wyborcze i zalepianie miast plakatami dwóch głównych partii, i mamy stan obecny. Uniemożliwia on zaistnienie na scenie politycznej poza PO lub PiS.
 
Co więcej, partii nie można kontestować również od wewnątrz. Możemy jedynie zagłosować na szyld: PO lub PiS, dokąd zaś ten szyld nas zaprowadzi na to wpływu już nie mamy, bo wszystkie nazwiska na listach wyborczych są wyznaczane przez partyjną centralę. Nie da się nawet utrzeć nosa przywódcy i opowiedzieć za frakcją lub osobą, której by on wcześniej nie pobłogosławił.
 
Przez 20 lat tworzono pieczołowicie system w którym obywatel nie ma nic do powiedzenia, nie może sobie wybrać reprezentanta, nie może kandydować, nie może przebić się z własnymi inicjatywami, brać udziału w debacie publicznej, bo nawet tematy do dyskusji wybiera się za niego, trudno zresztą nazwać to dyskusją, jest to nawalanka cepami. Ten stan stworzyli wszyscy, włącznie z Tuskiem, który okłamał nas w kwestii reformy ordynacji do Sejmu i wprowadzenia okręgów jednomandatowych i Kaczyńskim, który jest otwarcie przeciw niej, bo uważa nas za zbyt głupich byśmy bez jego aprobaty kandydowali do Sejmu.
 
Nie dziwcie się więc teraz, zwolennicy PiS i Kaczyńskiego, że skoro system polityczny knebluje usta rozsądnie myślącym ludziom, skoro nie mają oni możliwości wyrażenia się ani wewnątrz ani na zewnątrz partii politycznych, to próbują ten system co jakiś czas rozsadzić. Marek Migalski obwiesił się materiałami wybuchowymi, wszedł do kwatery PiS i wysadził się. Nie zrobił tego bo jest głupi czy zły. Zrobił to, bo my, ludzie którym na sercu leży dobro Polski a niegodzący się ani z rządami PO ani ze stylem PiS ani z płycizną i dyletanctwem obecnej polityki nie możemy zrobić nic innego.
 
Panie prezesie Kaczyński, obiecywał Pan zwrócić nam Polskę, oczyścić ją z biurokracji i układów. Proszę zacząć od własnej partii. Jeśli na własnym podwórku tłumi Pan energię i kreatywność współpracowników, tym bardziej zrobi to po przejęciu władzy jako premier. Odnowa Polski nie polega na tym, że wódz jednoosobowo kreśli wielkie wizje a potulne gąski tam zmierzają. Najwyraźniej Pan tego nie rozumie.
miraż
O mnie miraż

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka