miraż miraż
986
BLOG

PiS puszcza PO przodem?

miraż miraż Polityka Obserwuj notkę 33

Wiadomo już, że budżet państwa sypie się i minister finansów dwoi się i troi, żeby kreatywną księgowością zmniejszyć dług publiczny. Kłamstwo ma jednak coraz krótsze nóżki, według badań Eurostatu już w zeszłym roku przekroczyliśmy 51% PKB. Przy obecnym tempie zadłużania możliwe że sprawa rypnie się w przyszłej kadencji; pęknie bariera 60%, a wtedy zgodnie z konstytucją konieczne będą gigantyczne cięcia wydatków tak rządowych jak i samorządowych.

Chyba nie muszę tłumaczyć, jaki kształt będzie miała krzywa poparcia dla rządu, który te cięcia wprowadzi. Oberwie on po łbie za siebie i wszystkich swoich poprzedników z ich krótkowzroczną polityką życia na kredyt. Premier świetnie zdaje sobie z tego sprawę i próbuje przekonać do swej kreatywnej księgowości również Unię Europejską. Ewentualna zmiana sposobu naliczania długu kupiłaby temu rządowi kilka lat spokoju, a dalej niech się wali, niech się pali. Poza następną kadencję myśli Donalda Tuska, tego wielkiego wizjonera i ojca narodu, nie wybiegają.

Coś mi się wydaje że, jeśli J. Kaczyński ma w ogóle jakiekolwiek rachuby trzymające się rzeczywistości, to jest nimi właśnie nadzieja na to, że upadek finansów publicznych a w efekcie kryzys i puste kieszenie wyborców doprowadzą do kompromitacji Platformy i popierających ją mediów oraz do wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Po takim trzęsieniu ziemi PiS mógłby wrócić do władzy z antyestablishmentową retoryką.

Tym bardziej, że los samej PO byłby niepewny. Może nawet doszłoby do jej rozpadu, tak jak skompromitowanej AWS w 2001, i wyjścia części posłów których można by skaptować? Ostatnio wydaje się że Grzegorz Schetyna, przez lata radzący sobie z praktyką polityki miłości, od której umarło się a to A. Olechowskiemu, a to Z. Gilowskiej, a to P. Piskorskiemu, jest coraz bardziej przez Donalda Tuska osaczany. Chyba zerka w stronę liberałów z PiSu. Jeśli wyprowadziłby z tonącej Platformy grupę posłów, z którą centrowa część PiS mógłaby się dogadać, to niewykluczone, że za jakieś 3-4 lata czeka nas rewolucja na scenie politycznej. Betonowy, zaprawiony w bojach, całkowicie posłuszny Kaczyńskiemu PiS będzie twardym jądrem rządu, trzymającym w ręku wszystkie najważniejsze nitki, a do koalicji i jako medialny listek figowy dobierze się nową formację składającą się z części PO i liberałów, w międzyczasie z PiSu usuniętych.

Gra idzie więc nie o wybory w 2011 tylko następne. Ta koncepcja, jeśli istnieje, przypomina strategię Platformy w 2005 roku. Wygraliście, to sobie rządźcie. Z Samoobroną i LPRem, he he he. A my poczekamy...
miraż
O mnie miraż

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka