Junglist Olo Junglist Olo
102
BLOG

#inicjatywadosyc

Junglist Olo Junglist Olo PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 8



                                    „Wyobrażam sobie, że Komitet Obrony Demokracji będzie czymś w rodzaju...polskiego hamasu”

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                        Jacek Żakowski

 



 Kiedy padły te słowa, w radiowej audycji, prawie nikt nie zauważył ich prawdziwego znaczenia. Ja również nie dostrzegłem, że red. Żakowski, w swojej wypowiedzi, odnosił się nie do terroryzmu, tylko do wojny.

Kiedy padły te słowa, nie wiedziałem, jak bardzo są prorocze. To, co wtedy wydawało się zabawne i abstrakcyjne, dziś nabiera złowieszczego charakteru.

 W ostatnim okresie, gdy wszystko stało się czarno-białe, zabrakło miejsca na szarość. Maski opadły i okazało się, kto, po której stoi stronie. Dwie strony - strona dobra i strona zła. Jak powiedział poseł Michał Szczerba: „musimy określić się, czy stoimy po jasnej stronie mocy, czy po stronie imperium” Taką deklarację chciałbym złożyć.


 Muszę przyznać się do pewnej słabości. Mając określone poglądy, postanowiłem silić się na udawany „obiektywizm”, myśląc, że od tej nieokreśloności wzrośnie poczytność moich notek. Chciałem być fajny i ignorowałem swoje poglądy. Bojąc się ośmieszenia, bałem się przyznać przed sobą, że to protest posłów opozycji wobec łamania wolności mediów i ich postawa w parlamencie sprawiły, że nie mogłem już dłużej milczeć i udawać, że wciąż jest normalnie. Nie popadając w przesadę, sprzeniewierzyłem się sobie. Wiem jednak, gdzie tkwił mój błąd i pragnę go naprawić.

 Dlatego odchodzę od niejasności. Dokonałem wyboru i wiem, że po mojej stronie jest wielu zacnych ludzi. A będzie jeszcze więcej.


 Wojna to mocne słowo, ale to nie ja, to nie My, obywatele, ją rozpoczęliśmy. Wojnę rozpoczęli ci, którzy podstępem wygrali DEMOKRATYCZNE wybory i narzucili swoje jarzmo. Tak, jak niegdyś władcy korzystali z opium, by zniewolić i otumanić podbite ludy, tak imperium zła z Nowogrodzkiej, jako narkotyku użyło pieniędzy. Lud dał się skorumpować i wszystek przeznaczył na alkohol, więc i tak wyszło na to samo. Ale nie ma miejsca na ironię, gdzie panoszy się zło.



 Wybaczcie patos, który leje się z tego tekstu, ale jak rzekł Mark Twain: „Do opisania Wielkich Rzeczy, należy używać Wielkich Słów”.


                                          "Najpierw cię ignorują. Potem śmieją się z ciebie. Później z tobą walczą. Później wygrywasz.”

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                          Mahatma Ghandi



 Oto słowa, które opisują Naszą sytuację. Cztery etapy każdego starcia. Oni długo Nas ignorowali, udawali, że nie istniejemy. Nie zamilkliśmy, więc zaczęli się z Nas śmiać. Śmieją się nadal, zapominając, że jest to przejaw pychy. Pycha czyni człowieka słabym, pozwólmy im się śmiać - Nasz OPÓR zaskoczy ich tym bardziej.


 Pewnie spytacie, jak walczyć? Odsyłam do pierwszego cytatu. Szczegóły podam w następnych notkach. Ponieważ ruch naszego oporu musi być DEMOKRATYCZNY, oczekuję sugestii, które będą dla mnie również formą weryfikacji uczestników ruchu.

Proszę pisać pod notką, lub na twitterze w hasztagu #inicjatywadosyc.


 Apeluję do pisowców, oraz tych którzy jeszcze nie dojrzeli do właściwej decyzji – komentujcie, ale pamiętajcie, że tak, jak dobrze wychowany wytrze buty przed wejściem na pokoje, tak i wy powinniście zachowywać się, jak byście byli w gościnie.


 Apeluję również do innych blogerów – jestem zwolennikiem PLURALIZMU i DEMOKRACJI we wszelkich przejawach, natomiast uważam, że dopisywanie do słów „tak, tak; nie, nie” słowa „ale”, jest relatywizmem, czyli kompromisem. Na wojnie nie ma kompromisów, dlatego i Wy, siewcy opinii, musicie się określić. A jeżeli tego nie zrobicie, pozostaniecie tylko i wyłącznie cyfrowymi skrybami działającymi na rzecz zła. I nawet o tym nie będziecie wiedzieli.



 Nie mogę Wam obiecać, że będzie łatwo, być może będzie trudno. Nie można wykluczyć podsłuchów i brudnych gierek służb, które imperium wysyła do brudnej roboty.

Nie obiecuję Wam nic, poza jednym, że ZWYCIĘŻYMY, bo dobro zawsze ZWYCIĘŻA.


                                                                                                                                 

                                                                                                                                            Z poważaniem



WYWRÓCIĆ ŚWIAT DO GÓRY NOGAMI I OPISAĆ EFEKT

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka