Dodatni minus zwycięstwa Dudy

PiS Kaczyńskiego jest przewidywalny.

Politycy PO potrafią przewidzieć kolejne kroki Kaczyńskiego. 

Mimo tego a być może dzięki temu z pasją i wdziekiem postepują tak, jak tego życzy sobie Kaczyński.

Połowa mojej aktywnosci blogerskiej poświęcona jest tematyce związanej z katastrofą smoleńską. Niejednokrotnie zwracalem uwagę, ze z tego bardzo ważnego dla Kaczyńskiego tematu PiS może wyjść w jeden tylko sposób a mianowicie tworząc jedną płaszczyznę podziału społeczeństwa, tak aby po jednej stronie znalezli się wyborcy zamieszkujący te same regiony Polski w podobnych miejscowościach, czemu temu sprzyja historia i geografia, posiadający podobne wykształcenie  oraz podony stosunek do tak zwanej tradycji. Taki podział gwarantuje, że nawet w przypadku przegrania wyborów jakaś a okazuje się, że spora część Polski pozostanie obszarem, na którym mozna sę okopać aby w sprzyjajacych okolicznościach wyprowadzić kontrofensywę.

Tym razem jeszcze takiej potrzeby PiS nie ma a to oznacza, że jeszcze przez trzy lata PiS nie może zakończyć pracy podkomisji Macierewicza. Gdyby wygral Trzaskowski to jakieś narzędzia nacisku na zakończenie miały w ręku i żenujacy spektakl pewnie by się skończył. Ale nie wygrał więc Macierewicz będzie nadal dostarczal humorystycznych tematów. 
A poza tym Trzaskowski nie wygrał bo samemu wygrać się nie da a jego zaplecze postępowało w sposób opisany na początku.