Czarnek wam się należy - na marginesie książki Rzeczkowskiego "Katastrofa posmoleńska"

W obliczu doniesień, iż tytułowa postać wytrysnęła jako krynica Covid-19 w szpitalu, w tytule powinno się znależć "częściowo należy".

Najpierw kilka słów o książce, której podtytuł brzmi "kto podzielił Polskę".

Autor winą za obecne podziały obarcza środowiska narodowe świadomie lub nieświadomie działające zgodnie z interesem Rosji, oraz ich amerykańskich promotorów. Niezależnie od szczegółów, w tym nieznanych mi nazwisk działaczy jakoś tam powiązanych z Morawieckimi i Dworczykiem wydaje się oczywiste, że rozbuchany do absurdu antysowietyzm jest na rękę Rosji a jak kogoś interesują szczegóły to niech sięgnie po książkę ja natomiast ograniczę się do aspektów bezpośrednio związanych z niezależnymi "badaniami" katastrofy.

Rzeczkowski nie docenia roli salonu24, a to tu zrodziła się inicjatywa "blogerskiego śledztwa". Początkowo był to jeden rozlewający się szeroko nurt. Potem wyłonili się maskirowczycy i grupa, która praktycznie przeobraziła się w ekspertów Zespołu Parlamentarnego Macierewicza a potem jego podkomisję oraz wspomagających ich hejterów.

Brak jest omówienia roli konferencji smoleńskich - zjawiska znaczącego w wielu aspektach. Najpierw zanosiło się, że będzie benefisem maskirowki ku której grawitował organizator konferencji Witakowski oraz Cieszewski a inklinacje miało sporo innych członków komitetów. Więcej uwagi Rzeczkowski poświęca krewnemu Cieszewskiego - Chodakiewiczowi, który równocześnie z mim w tajemniczy sposób opuścił Polskę w stanie wojennym. W książce nie ma nic o polonijnej działalności żony Biniendy choć wydaje się, iż to ona pchnęła męża w wir badań - de facto oszustw - smoleńskich. Potem inicjatywę przęjeli ludzie Macierewicza do których przeniósł się Witakowski. Witakowski i Cieszewski być może zetknęli się z Macierewiczem w stanie wojennym.

Z narracji w książce wynika, że PiS stopniowo inkorporował koncepcje zamachowe podczas gdy z zawartego w niej kalendarium wynika, że Kaczyński przestawił wajhę dokładnie w wieczór przegranych wyborów prezydenckich.

Dlaczego Czarnek nalezy się opozycji?
Odpowiedz czytelni mojej notki znajdzie w tym fragmencie,

Potem było jeszcze gorzej a skończyło się na sejmowej komisji ON, która nie zmieniła nic w tym obrazie. Posiedzenie zwołano na wniosek PO ale tylko dwaj posłowie Lasek i Mroczek pojawili się na niej z jakąś wizją natomiast przyszły przewodniczący klubu PO wydał się być na samokwarantannie. Mimo iż przygotowanie się było łatwe ponieważ Macierewicz przedstawił tylko kompilację filmików pokazanych wcześniej w TV Republika przełomowe dzieło podkomisji nawet do dzisiaj nie doczekało się oficjalnego odporu. Mowa, że nie ma oficjalnego raportu kończącego pracę podkomisji jest bez sensu bo wiadomo że nie będzie go do wyborów.

Dlaczego Czarnek nalezy się światu nauki?
Znowu odpowiedz przynosi cytat z książki.
Wprawdzie naukowców było więcej ale do ich policzenia palców jednej ręki wystarczy.

Przy tym zaczęło się odwrotnie - to inicjatywa konferencji smoleńskich została zbojkotowana przez oficjalną naukę. Gdyby tak się nie stało i wtedy środowiska naukowe włączyłyby się to być może sprawy przyjęłyby właściwy, czyli naukowy obrót. Niestety konferencje przeobraziły się w spektakle komediowe a ostania z błogosławieństwem nowo wybranego prezydenta Dudy miała wyznaczony termin zgłaszania referatów w dzień po terminie ogłoszenia samej konferencji.
Niestety szanowana wojskowa uczelnia techniczna WAT dała się wciągnąć w cyrk smoleński. Profesor Olejnik, który na pierwszej konferencji smoleńskiej strofował Biniendę. potem ochoczo produkował na rzecz podkomisji. W rezultacie powstało dzieło o blaszanych ptakach, dzieło aerodynamiczne z wykresami do góry nogami a w finale zmierzony laserami, komputerami i innymi cudami techniki współczesnej model tupolewa do latania bokiem (niesymetryczny).

Innym powodem dla którego Czarnek polskiej nauce się należy jest, że pokornie przyjęła reformę Gowina. Paradoksalnie ten jaskiniowiec zdradził zamiar wycofania się z niektórych zgubnych pomysłów Gowina a jego styl jest reprezentatywny dla rządzącego ugrupowania i jego wyborców.

Autor podaje wyniki sondaży według których wiarę w zamach deklaruje 26 % społeczeństwa. To 2/3 wyborców PiS i z tego Pis zrezygnować nie może. Poza tym nawet w przypadku porazki wyborczej 26% to więcej niż obecnie ma PO wiec gwarantuje bezpieczny byt w opozycji.

Post Scriptum. Od Moniki Olejnik dowiedziałem się, że ten Czarnek to autor prawdziwie poetykich tekstów.