Poniedziałek - genarałowie piszą list.
Niby piszą o potrzebie uspokojenia ale faktycznie o tym, że Kaczyński nie ma co liczyć na użycie mundurowych do stłumienia protestów. Informacja jest zdecydowanie niedoceniana a o jej zabójczości dla PiS świadczy wywalenie mojej notki o tym.
Wtorek - przełożone posiedzenie sejmu.
Znowu niby - niby dlatego, że PiS boi się utraty większości w głosowaniach, ale być może dlatego, że PiS w ogóle nie planował posiedzenia bo miał już być stan nadzwyczajny. Przecież po coś Kaczyński te dwa przemówienia - w internecie i w Sejmie wygłaszał. Ameryka wymienia prezydenta.
Środa - przewidywany przeze mnie koniec świata.
Premier przyznaje, że lada dzień służba zdrowia się rozleci. Gądecki niemal ekskomunikuje Dudę. Ameryka nadal wymienia prezydenta.
Czwartek - nic dorównującego poprzednim wydarzeniom chyba się nie zdarzyło.
Skoro tak to pora na ocenę Strajku Kobiet. Ponieważ orzeczenie nie zostało opublikowane i nic nie zapowiada że będzie, to formalnie strajk zwyciężył, bo trudno było przypuszczać żeby Kaczyński na komendę natychmiast s3,14erdolił. Stała się jednak rzecz ważniejsza - w lapidarnych. niekoniecznie wykwintnych hasłach zostało opisane całe zakłamanie i obrzydliwość tego ugrupowania oraz niestety również kościoła. Ameryka nadal wymienia prezydenta.
Piątek - rodzi się samoorganizacja społeczeństwa. Gulbinowicz chce okazyjne odkupić od Morawieckiego kawałek działki pod pomnik.
Wprawdzie nie na poziomie obywateli ale samorządów - marszałek województwa mazowieckiego poprosił dwa niemieckie landy o pomoc w walce z pandemią. Niemcy na poziomie prezydentów zaproponowali to dużo wcześniej ale Duda odpowiedział w stylu Urbana proponującego kiedyś amerykańskim bezdomnym koce. Mówiąc szczerze, taka pomoc od Niemców nam się należy i to niejeden raz tym bardziej że u siebie z epidemią radzą sobie relatywnie dobrze. Inicjatywa samorządów to może być jakaś deska ratunku w kraju, którego rząd nawet w najbłahszej sprawie nie potrafi nie skłamać oraz podjąć dobrej decyzji w odpowiednim momencie. Ameryka nadal wymienia prezydenta.
Sobota - dzień na ogół wolny od czynów politycznych
Ameryka pewnie nadal będzie wymieniała prezydenta - oby nie jak ruscy kolejarze lokomotywę - na wódkę. Mainstreamowi komentatorzy mówią, że zmiana na tym urzędzie nie będzie miała dla Polski większego znaczenia i ja się z nimi zgadzam. W kraju ograniczy się do sfery werbalnej u PiS, gdyż nie będzie pozornych gestów przyjaźni. Nadal nasza ranga będzie odpowiadała sile i położeniu geograficznemu. Podobno Trump wszystkich rosłych sekretarzy i doradców, którzy we dwójką daliby radę wyprowadzić go z Białego Domu będzie dymisjonował i zastępował kobietami.
Niedziela - miejmy nadzieję, że jeszcze tym razem nastanie.
A skoro tak to w mojej ocenie z tego tygodnia wyłania się obraz PiS, który Wroński nazwał ZOMBIE. W tym kontekście nie wolno nie doceniać listu generałów oraz prośby marszałka województwa mazowieckiego, bo to są światełka w tunelu. Ciekawe czy w dzień wolny od pracy Ameryka też będzie wymieniała prezydenta.
Bardzo były fizyk teoretyk, do 1982 pracownik naukowy. Autor referatu na I Konferencji Smoleńskiej. Dzisiaj sam zdziwiony, skąd w tym temacie i miejscu się znalazł. Archiwalne notki: http://mjaworski50.blogspot.com/ Odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności ale też podejrzany o przynależność do niedorżniętej watahy współpracowników gestapo.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
