Zamach Smoleński udowadniany drogą okrężną

Sytuacja w temacie katastrofy smoleńskiej jest obecnie następująca:

- złożona z najlepszych w Polsce fachowców komisja państwowa orzekła. iż była katastrofa zawiniona przez pilotów oraz odpowiedzialnych za ich wyszkolenie a Rosjanie do niej się przyczynili,

- podobnie orzekł zespół również najlepszych w kraju biegłych prokuratury kierowany przez niedawno zmarłego płk. dr Milkiewicza - autorytetu  niekwestionowanego - w tym również politycznie ponieważ postawił się Rosjanom w sprawie katastrofy Iła w trudnych czasach stanu wojennego. Za postawę w sprawie tamtej katastrofy utracił stanowisko, za postawę w sprawie katastrofy smoleńskiej asystę wojskową na pogrzebie. Drugie jemu zapewne było obojętne ale upodabnia PiS do reżimu Breżniewa,

- wystawiona przez PiS do udowodnienia zamachu podkomisja Macierewicza poniosła szereg spektakularnych klęsk, w tym ostatnią, kiedy wynajęty przez podkomisję amerykański NIAR potwierdził wszystkie ustalenia oficjalne, o które został zapytany,

- prokuratura ma ekspertyzy potwierdzające wersję oficjalną, ale one zamiast posłużyć zamknięciu śledztwa służą zapewnieniu ludziom Ziobry korzystnych miejsc na listach wyborczych.

Wobec takich okoliczności kaczystom nie pozostało nic innego niż powrót do źródeł czyli dowodzenie zamachu metodami politologicznymi. Na tym polu sytuacja jest prosta - podobnie jak w katolicyzmie kwestionowanie niepokalanego poczęcia, tak w partii zorganizowanej przez prezesa kwestionowanie zamachu skazuje na strącenie w otchłanie piekła natomiast dowody z natury nie są potrzebne a nawet przeszkadzają bowiem mogą prowokować do niebezpiecznych dla doktryny pytań. 

Jedocześnie opozycja błędnie ocenia skutki jej ewentualnego zwycięstwa - Kaczyński nie boi się cofnięcia zmian - do nich po odzyskaniu władzy, które wcześniej  czy później nastąpiłoby - tak zwana prawica zawsze mogłaby wrócić natomiast upadek mitu Zamachu Smoleńskiego jest nieodwracalny więc Kaczyński - przynajmniej za swojego życia - nie chce do niego dopuścić. Kosmiczne przekręty oraz łamanie ustawami podstawowych zasad państwa prawa są tylko skutkiem ubocznym takiej negatywnej selekcji kadr.

SKORO PIĘĆ TYGODNI PO ZAMACHU O POPRAWIE STOSUNKÓW Z ROSJĄ MÓWIŁ SAM JAROSŁAW KACZYŃSKI TO RZECZ WYDAJE SIĘ ZROZUMIAŁA DLA WSZYSTKICH STRON SPORU a panów najwyraźniej rozbawia kwestia roli prezesa w Zamachu i tylko wstydzą się powiedzieć widzom o tym wprost.

Nasza była koleżanka blogerka na Twitterze próbuje zbadać głębokość wiary w Zamach u prawicowych publicystów.

Nasz były kolega bloger uciekł się do argumentu z bimbrownika pytającego sąd, czemu nie został skazany za gwałt. Problem zdolności można rozszerzyć o na przykład królestwo Belgów też w przeszłości zdolnych a my Brukseli też przecież nie lubimy.

Faktycznie jest tak, że nie tylko Żełeński ale nawet Duda unika głoszenia na arenie międzynarodowej wiary w Zamach Smoleński. Mniemam też, że znaczna część z owych 100% co innego mówi dziennikarzom odmiennej orientacji i ta część jeszcze wzrosłaby gdyby w Polsce doszło do zmiany dekoracji. Z drugiej strony chyba nie wypada, żeby aktywny politycznie w 2010 roku Polak Gursztyn  podpierał się zdaniem polityków z krajów byłego ZSRR, w tym nieobecnego w polityce w czasach katastrofy Żełeńskiego.

Rekapitulując - doszedłem do zaskakującego dla siebie wniosku, że najlepiej udowodnioną politologicznie wizję Zamachu Smoleńskiego jednak przedstawiają tak zwani maskirowczycy:

Innymi wyczynami Polska już zyskała opinię domu wariatów więc z wiary w maskirowkę dla Polski nic więcej po prostu nie wyniknie.

Jeżeli chodzi o mój stosunek do RESETU bo przecież nie wypada, żebym go nie ujawnił - skoro Nixon chciał resetu z Chinami a Ford z Breżniewem to i obecnie nikt rozsądny na nic innego nie czeka. 

Natomiast Salon powinien jakoś uczcić zbliżającą się jedenastą rocznicę tak zwanego przesilenia czerwcowego u doktora FYMa z miasta Rzeszowa.