Bardzo polecam zamieszczony na Interii komentarz Rafała Ziemkiewicza do afer w związku z de facto pozbawieniem panny Carrie Prejean tytułu miss USA.
Pisałem niejednokrotnie, że chciałbym żyć w czasach Piusa XII i Eisenhowera (oczywiście po właściwej stronie kurtyny). Czasy te odpowiadałyby mi znacznie bardziej nie tylko pod względem eklezjalnym czy politycznym, ale też jeśli chodzi o propagowane wówczas wzorce kobiecej urody. Chyba wszyscy zgodzą się, że panie ze zdjęć powyżej to piękne kobiety. O chyba żadnej dzisiejszej modelce i bardzo nielicznych aktorkach da się to powiedzieć.
Sytuację, kiedy homoś jest jurorem na konkursie miss można za Korwinem porównać do takiej (przepraszam Panie za obrazowość porównania), gdyby jarosz miał oceniać smak befsztyków.
Zresztą przypominam, że redaktorem polskiej edycji "Playboya" był Tomasz Raczek - również homoseksualista. Toż to sytuacja kuriozalna.
Tajemnicą Poliszynela jest fakt, że w branży mody pracuje bardzo wielu tzw. "gejów". Mnóstwo z tych ludzi świadomie bądź podświadomie nienawidzi kobiet. I właśnie z tej nienawiści mogą lansować taką karykaturę kobiecej urody. Jednocześnie kształtują gusta znacznych rzesz osobników płci męskiej.
Naprawdę, jak oglądam zdjęcia w rodzaju tych powyżej wklejonych, a następnie to, co sączy się z telewizji, prasy kolorowej czy ulicznych bilbordów, to zaczynam się zastanawiać, czy to aby nie element szerszego antycywilizacyjnego spisku...
