MłodaRP MłodaRP
31
BLOG

Cząstka pocieszenia

MłodaRP MłodaRP Kultura Obserwuj notkę 0

Najnowsza część sagi o agencie MI6 zaskakuje. Kontynuacja „Casino Royale” odchodzi od tradycji Bondów z Pierce’m Brosnanem czy Thimothy’m Daltonem. Nie ma już scen z zabaweczkami Q. Przeciwnicy Bonda stali się bardziej osadzeni w świecie rzeczywistym niż poprzedni owładnięci rządzą władzy oponenci najsłynniejszego brytyjskiego szpiega.

James, w którego ponownie wciela się Daniel Craig, przypomina nieco niepokornego 007 odgrywanego przez Thimothy Daltona w „Licencji na zabijanie”. Sprawa, którą ma rozwiązać dotyczy go personalnie i znów buntuje się przeciwko zawieszeniu przez przełożoną M (Judi Dench), kontynuując działania. Przed Bondem staje zadanie rozpracowania organizacji, która była do tej pory nieprzenikniona przez wywiad brytyjski. Sprawa jest o tyle trudniejsza, że nawet najbliżsi współpracownicy szefowej Jamesa są jej potencjalnymi członkami. Zaufanie staje się potężną bronią działającą na niekorzyść MI6 i samego 007. Zdobyć je udaje się pięknej Camille (Olga Kurylenko), która jak Bond poszukuje zemsty.

„Quantum of Solace” zawiera wiele odniesień w fabule do „Casino Royale”. Osobista vendetta staje się jedną z pobudek do przeniknięcia na sam szczyt organizacji. James nie otrząsnąwszy się po stracie, sukcesywnie mści się zabijając kolejne osoby na swojej drodze, co niepokoi M. Wątek uczuć Bonda jest dosyć rozbudowany, jak na nieporuszonego i nie dającego po sobie niczego poznać agenta 007. Oczywiście jeśli chodzi o aspekt akcji ta część nie odstaje od pozostałych filmów z serii, a nawet staję się prekursorem kierunku. W niektórych momentach pościgu nie wiadomo już, którego z biegnących widzimy na ekranie, bo ujęcia zmieniane są z prędkością przyswajalną jedynie dla samego Bonda.

Muzyka doskonale pasuje do klimatu poszczególnych scen, co w tym gatunku nie jest nowością. Ale polecam też samą ścieżkę dźwiękową. Szczególnie dla wieloletnich fanów Bonda będzie to nowe odkrycie. Choćby „Another way to die”, czyli utwór tytułowy, w wykonaniu Jacka White’a i Alicii Keys zasługuje na uwagę.

Film polecam serdecznie wielbicielom 007, jak i tym trochę mniej entuzjastycznym. Wyborowe kino akcji, estetyka doprowadzona do perfekcji, klasa w każdym calu. „Quantum of Solace” jest również dowodem na to, że historia Jamesa Bondaa wkracza na nowe tory. Historia zmienna i nieśmiertelna. To już nie Bond. James Bond. To 007 w nowej odsłonie, który poszukuje cząstki pocieszenia.

Mateusz Adamski

MłodaRP
O mnie MłodaRP

Naszymi celami są m.in. wspieranie przedsiębiorczości, dialogu oraz aktywności młodych ludzi. Więcej na naszej stronie - www.MlodaRP.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura