Publikujemy list otwarty Sekretariatu Krajowego MS adresowany do Ministra Pracy i Polityki Społecznej, Władysława Kosiniak-Kamysza, w którym sprzeciwiamy się rosnącej skali zjawiska "bezpłatnych staży". Całe pokolenie młodych Polaków i Polek ma za sobą doświadczenie pseudostaży, które niczego nie uczą, a są tylko kolejnym - po umowach śmieciowych - sposobem na maksymalizację zysków kosztem pracowników.
Szanowny Panie Ministrze,
zwracamy się do Pana o interwencję w sprawie alarmującego wzrostu popularności „pseudostaży”. W ostatnich tygodniach opinię publiczną zbulwersowały informacje o próbach wyłudzania w ten sposób bezpłatnej pracy przez hipermarket TESCO.
Doniesienia medialne to jednak tylko czubek góry lodowej - skala tego zjawiska narasta. Całe pokolenie młodych Polaków i Polek ma za sobą doświadczenie pseudostaży, które niczego nie uczą, a są tylko kolejnym - po umowach śmieciowych - sposobem na maksymalizację zysków kosztem pracowników. Młodym ludziom wmawia się, że ich wynagrodzeniem jest "doświadczenie" i "szansa na zdobycie etatu". W rzeczywistości, pracując za darmo, młodzi ludzie pośrednio odbierają sobie szansę na prawdziwy etat. Mechanizm jest prosty - im więcej zadań firmy zlecają bezpłatnym stażystom, tym mniej miejsc pracy potrzebują stworzyć.
Problem pseudostaży wymaga zdecydowanej interwencji państwa. Dlatego zwracamy się do Pana z apelem o uregulowanie tej kluczowej dla młodych pracowników sprawy:
- bezpłatne staże i praktyki absolwenckie muszą zostać zakazane. Stażyści powinni otrzymywać minimalne wynagrodzenie godzinowe, proporcjonalnie do przepracowanej liczby godzin. Dzięki temu przedsiębiorstwa zyskają motywację do szybszego wdrażania pracowników do obowiązków zawodowych i zatrudniania, zamiast wielomiesięcznego przetrzymywania na stażach.
- Studenci odbywający obowiązkowe praktyki zawodowe powinni otrzymywać godzinowe wynagrodzenie z funduszy przekazywanych przez ministerstwo uczelniom na finansowanie toku studiów. Państwo ma obowiązek uczyć wchodzących na rynek młodych ludzi fundamentalnej zasady, że za pracę należy się wynagrodzenie.
- Należy istotnie ograniczyć liczbę stażystów w firmach. Sytuacja, w której firma przyjmuje tylu stażystów, ilu ma pracowników, to nadużywanie instytucji szkolenia zawodowego. Prawo powinno tez w przypadku wszystkich staży nakładać obowiązek wyznaczenia pracownika odpowiedzialnego za szkolenie stażystów. Nagminna sytuacja, w której stażysta, zamiast uczyć się zawodu, podaje kawę, nie służy w żadnym stopniu podniesieniu kompetencji przyszłych pracowników.
- Ministerstwo powinno wspierać finansowo wyłącznie programy rzeczywistego szkolenia zawodowego w miejscu pracy. Prawo do współfinansowania staży z funduszy publicznych powinny mieć tylko te przedsiębiorstwa, które wykażą, że przeszkolonych stażystów zatrudniają następnie na umowy o pracę, a nie traktują jako tymczasową, półdarmową siłę roboczą.
Bezpłatne pseudostaże - to obok umów śmieciowych - jedna z poważniejszych patologii polskiego rynku pracy. Budowanie konkurencyjności gospodarki na wyzysku i wykorzystywaniu bezpłatnej pracy to droga donikąd. Przedsiębiorcy nie będą tworzyć nowych miejsc pracy, skoro - zamiast płacić pracownikom - mogą wysługiwać się XXI-wiecznym odpowiednikiem pańszczyzny.
Z poważaniem,
(- ) Sekretariat Krajowy
Młodych Socjalistów