Niewypowiedzianą wprost tezą ostatnich, głośnych wystąpień Putina jest twierdzenie, że II WŚ nie wybuchła 1 września 1939 roku, w dniu zaatakowania przez armie niemieckie Polski, ale niecały rok wcześniej, 2 października 1938 roku, kiedy wojsko polskie dokonało wielkomocarstwowej inkorporacji Zaolzia.
Teza ta niepozbawiona jest pewnej dozy prawdy. Podobnie zresztą jak twierdzenie, że II wojna wybuchła jeszcze wcześniej, 12 marca 1938 roku (w dniu aneksji Austrii przez Niemcy). Obie tezy oparte są o to samo solidne uzasadnienie - wydarzenia te z całą pewnością burzyły porządek wersalski
Putin bardzo sprytnie wykorzystuje fakt, że data wybuchu II wojny jest datą mocno dyskusyjną. W ten sposób nie musi daremnie bronić powodów i okoliczności zbratania się, we wrześniu 1939 roku, Rosji sowieckiej z narodowosocjalistycznym państwem Hitlera.