Ze zdziwieniem można zaobserwować z
mianę spojrzenia mediów na Andrzeja Leppera. Jeszcze niedawno redaktorzy
Gazety Wyborczej Stasiński i Pacewicz po seksaferze w Samoobronie grzmieli
„Lepper musi odejść". Tusk mówił, że nigdy nie wszedłby w koalicję z SO i LPR. SLD mówiło jak straszną hańbą jest koalicja PiS z LPR i Samoobroną.
Teraz nagle Lepper zrobił się „cacy". Już Gazeta nie pisze, że jest „warchołem", że „musi odejść". Teraz Lepper jest „ofiarą".
W Salonie24 także nagłe zmiany poglądów. Jan Osiecki, który jeszcze niedawno uważał Leppera i Giertycha jako największe zło, teraz pisze iż „pierwszy raz w życiu słuchałem Giertycha z zainteresowaniem i bez ironicznego uśmiechu", a dla potwierdzenia swoich tez Pan Osiecki cytuje wypowiedź Leppera „że źle się dzieje w państwie polskim". To smutne, jak szybko mogą się zmienić autorytety dla dziennikarzy. Bo na tych dwóch „autorytetach" i ich wypowiedziach Jan Osiecki oparł cały swój wywód.
Ktoś, kto jeszcze kilka tygodni temu był „be", teraz nagle jest „cacy" tylko dlatego że jest przeciw Kaczyńskiemu. Nagle nieważne stały się seksafery czy „zamawianie piwa", o którym z taka lubością rozpisywały się media. Teraz to są „nasi chłopcy".
Ale przejdźmy do polityki. Uważam, że Kaczyński i CBA popełnili błąd. Albo za wcześnie przeprowadzili akcję przeciw Lepperowi, zebrawszy wcześniej za małą liczbę dowodów i dokumentacji, albo też schrzanili dobrze zaplanowaną akcję przez głupie przecieki.
Za mało szczegółów aby wyrokować dlaczego Kaczyński zrobił tak czy inaczej. Ale gdyby chciał uwalić Leppera z względów politycznych bez silnych dowodów nie robiłby tego teraz. Bo po co? Lepiej byłoby porządzić jeszcze trochę i poczekać do końca 2008r. i wtedy wyrzucić z hukiem Leppera i zarządzić przedterminowe wybory.
A teraz, sytuacja dla PiS wygląda średnio ciekawie.
Scenariusze przyszłych wydarzeń widzę następująco:
- wybory - scenariusz najbardziej prawdopodobny
- nowy rząd - koalicja PO-SLD-LiS - wariant, na którym bardzo dużo straci Giertych (na koalicji z SLD straci wiarygodność), straci także PO (co prawda 80% jej wyborców jest niby za, ale PO zablokuje sobie pole do zwiększania poparcia, utraci część wyborców pewnie na rzecz PiS i narazi się na ataki ze strony PiS), no i taki rząd będzie ciągle torpedowany przez Prezydenta, który zyska na tym popularność. Korzyścią dla przeciwników PiS będą różne komisje śledcze.
- stary-nowy rząd - PiS-SO-LPR bez liderów partii - np. z Marcinkiewiczem jako premierem. Niby wszyscy wychodzą z twarzą ale ani Kaczyński ani Lepper nie będą szczęśliwi. Leppera na pewno bardzo boli strata stołka.
A więc prawdopodobnie będą wybory (chociaż niczego nie można być pewnym).
Kto zyska na tym zamieszaniu:
- PiS raczej traci, bo nie udaje mu się na razie przekonać większości opinii, że Lepper był winny
- PO w dłuższym okresie raczej nie zyska, szczególnie po tym jak okazuje się że nie tylko koalicja z SLD ale także z SO jest brana pod uwagę. Jeśli doszłoby do koalicji PO-SLD-LiS to dla PO będzie to oznaczało spadek w sondażach
- SLD - nie wiadomo jak na tym wyjdzie. Raczej wielkich zysków dla nich nie widzę, tym bardziej, że Kaczyński będzie ich ostro atakował, chociaż kto wie - może PO zrobi im jakiś prezent. Jest też duże ryzyko, że wzmocniony Lepper przejmie od SLD dużą część elektoratu socjalnego.
- LPR - zmarginalizowany w LiSie przez Leppera, a ewentualna koalicja LiS z SLD to śmierć dla Giertycha (jego elektorat to zdecydowanie anty-SLD)
Jedyną partią, która naprawdę zyska jest Samoobrona. Lepper po połączeniu z LPR wzmocnił pozycję. Sondaże pokazują 10% poparcia, a takie partie często są niedowartościowane w sondażach (część ludzi wstydzi się mówić publicznie że na nich głosuje). Bardzo więc prawdopodobne, że LiS już jest mocniejszy od LiD/SLD.
Lepper ma coraz lepszą prasę co go dodatkowo wzmacnia. Gra „ofiarę" czym wzbudza litość i sugeruje, że wszyscy ci, co go krytykowali są znacznie gorsi od niego. Myślę, że „ciemny lud" może to „kupić". PiS już „namaścił" Leppera i pokazał, że Lepper może być ministrem. Teraz co gorsza w mediach trwają spekulacje o koalicji Leppera z PO i SLD dla odwołania Kaczyńskiego. To dodatkowo wzmacnia Leppera. Okazuje się, że Lepper jest graczem o którego względy zabiegają już wszystkie pratie, którego nikt nie lekceważy.
Jeśli powstałaby koalicja PO-SLD-LiS to jedynym zwycięzcą takiej koalicji byłby Lepper. PiS straciłby na komisjach śledczych, PO i SLD na wypominaniu sojuszu z Lepperem. Natomiast Lepper dzięki koalicji zyskałby dodatkową wiarygodność (miałby już w „CV" koalicję z każdą partią), a dzięki komisji śledczej grałby rolę „ofiary".
Jeśli Lepper to dobrze rozegra - przed nim świetlana przyszłość. W kampanii wyborczej (jeśli taka będzie) w reklamach chce atakować PiS ale moim zdaniem to nienajlepszy pomysł. Ja doradzałbym mu raczej granie „ofiary", „jedynego sprawiedliwego", „jedynego, który chciał budować Nową Polskę", „jedynego rozumiejącego zwykłych ludzi" - na takich hasełkach może zajść daleko.
Polska dużo już zniosła. Prezydentem był już Elektryk, „Magister" bez magistra, dlaczego nie może być nim Lepper?
Jest tylko jedno „ale". Jak silne dowody ma przeciw Lepperowi CBA i co ma na Leppera Kaczyński.
Może być tak, że Lepper będzie skończony. Ale jeśli Kaczyńskiemu nie uda się przekonać opinii publicznej, że Lepper jest przestępcą?
Jest takie powiedzenie „co nie zabije, to wzmocni". Z tych wszystkich zawirowań Lepper może wyjść bardzo wzmocniony.
Inne tematy w dziale Polityka