Hołownia uczestniczył w "strajku kobiet, za co został oceniony przez "kobiety" aby „wypierd…ł”.
"Nie wziąłem do ręki hasła „Wypierdalać!”, bo choć jestem gorącym entuzjastą tego, by rząd podjął niezwłocznie opisane w ten sposób działanie, to po prostu nie jest moja forma politycznej rozmowy." - mówi Hołownia.
"Wiem, co się stało: w samym środku procesu ratowania domu przed rabusiem, przyszedł Kaczyński i dodatkowo ten dom podpalił. To jest zbrodnia stanu. Trudno się na to nie wk….rwić ' - biadoli na antyrządowym wspierającym lewackie projekty portalu Oko.press
I pomyśleć, że to katolik, poważny polityk bluzga jak uliczny chuligan. Żenujące wychowanie, o wspieraniu wolnej aborcji i innych postulatów przez Hołownie szkoda nawet słów.
W 2013 r. podobał mu się projekt zabraniający aborcji eugenicznej.
Komentarze