Gazeta Wyborcza informuje.
"Sędzia Biliński tłumaczył, że pokojowe protesty są formą zaangażowania społecznego. Siadanie na trasie przemarszu, wykrzykiwanie haseł, które nie podobają się innym protestującym"
"stawianie biernego oporu mieści się w granicach praw do publicznego wyrażania poglądów - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem Małgorzata Nowogońska z zespołu pomocy prawnej Obywateli RP ObyPomoc.'
"Adwokat Jarosław Kaczyński, który bronił protestujących, porównał miesięcznice smoleńskie do zamkniętego boiska sportowego. Ze względu na fakt, że ogrodzone były barierkami, to cykliczne zgromadzenie przestało być zgromadzeniem publicznym. Ze względu na to nikt, kto siadał wtedy na trasie przemarszu, nie popełnił wykroczenia"
"Sprawy dotyczą członków ruchu, którzy w lipcu ubiegłego roku protestowali przed Sejmem w obronie sądów lub uczestniczyli w kontrmiesięcznicach smoleńskich"
" W marcu i kwietniu Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście umorzył postępowanie, nie dopatrując się w działaniach protestujących znamion wykroczeń. "
"Sąd odwoławczy, który rozpatrywał zażalenia policji, podtrzymał orzeczenia sądu pierwszej instancji."
Jednym słowem blokowanie legalnych manifestacji nie ma znamion wykroczeń. Ciekawe co byłoby jakby tak zablokować manefe homoseksualistów i położyć się na trasie ich przemarszu?
