Postawa Niesiolowskiego w sledztwie broni sie sama. Juz zaszczuty miedzy innymi przez Kaczynskiego biskup Wielgus opowidal o okrutnej metodzie " nakrzyczania ".
Wielgus, intelektualista , czloweik utwardzony swoja mocna wiara w Boga , oddychajacy koscielna atmosfera meczennikow zaczal wspolpracowac.
SB ne bila go , nie pozbawial snu, nie szntazowala zamachem na zycie najblizszych .
Nie, takie delikatne metody stosowano wobec innych malo odpornych fizycznie i psychicznie opozycjonistow. Wobec Wielgusa zastoswoano budzaca ciarki na plecach metode " nakrzyczania" Dopiero ta wyrafinowana tortura sklonial go do podjecia wspolpracy z SB.
Inny wybitny autorytet moralny zostal schwytany w pulapke swojej uczciwosci.
SB zmusilo go do wspolpracy grozba , ze poinformuja zone o jego k....u sie na boku.
A wtedy zona moglaby zastosowac wobec niego ubecka metode " Nakrzyczanie". Okrutna atorture, ktora zastosowano wczesniej wobec przyszlego biskupa.
Niesiolowski sam o sobie pisze „Musiałem się zdecydować – albo zaprzeczać wszystkiemu i odmówić zeznań, albo zeznawać wykrętnie. Nie miałem odwagi ani siły odmówić zeznań i to był mój największy błąd. Potem nie rozumiałem dlaczego. Nic mnie właściwie nie usprawiedliwiało, poza strachem” – napisał.
Widzimy tutaj fundamentalny dylemat moralny autorytetu moralnego. Odmowic zeznan i narazic sie na torture "Nakrzyczania " albo mowic prawde. Wszyscy wiemy ze prawdziwy autorytet moralny nie klamie, nie mowi wykretnie. Nawet jesli chodzi o osobe ktora sie kocha, w tym wypadku narzeczona. Nalezy podkreslic ze szczegolnie jesli chodzi o osobe , ktora sie kocha. Bo co by sobie narzeczona o nim pomyslala , gdyby "wykretnie" w zeznaniach pominal jej role w podziemiu. Jak moglaby zaufac mu w przyszlosci wiedzac ze nie potrafi inawet w tak dramatycznych okolicznosciach mowic prawdy.
Niesiolowski zrobil jeszcze jeden bohaterski czyn , za ktory wszyscy powiini mu byc wdzieczni. Postawil w swietle jupiterow wszystkich do tej pory anonimowych dzialaczy podziemia.
" Niesiołowski w kolejnych zeznaniach ujawnił, kto krył się za poszczególnymi pseudonimami. "
Powinnismy postawe Niesiolowskiego docenic szczegolnie dzisaj , kiedy wszyscy politycy cechuja sie brutalnym " parciem na ekran" . Mozna powoiedziec ze Niesolowski stal sie tworca politycznych celebrites , grzejacych sie w swiatlach jupiterow. Na poczatek w swiatlach jupiterow kazamatow SB..
Wyrafiniwana metoda SB " nakrzyczania z niejasnych pwododow stosowana byla nie tylko w stosunkuy do ludzi , ale rowniez do rzeczy martwych. Niejaki Cenckiewicz pisze o werbowaniu niejakiego Bolka . A wszyscy wiemy ze SB " Nakrzyczowalo " sie na centralke telefoniczna , bo Bolka nie bylo . Takia mala ekstarwagancja
Dobrze ze odsunieto wstecznika Giertycha ze stanowiska misnistra edukacji, bo ten opacznie rozumiejacy patriotyzm ciemnogrodzianin moglby zapobiec wprowadzaniu nowej etyki do szkol.
Taki zacofany Sienkiewicz , gdzie jego plascy bohaterowie przypalani pochodniami nie zdradzaja swoicj przyjacil. Zle to ujalem. Zamiast mowivc prawde o nich klamia, lub odmawiaja zeznan. No ale ich tylko przypalano ogniem. Wyobraznia Sienkiewicza byla zbyt uboga, aby pokazac w swoich powiesciach starszna metode " Nakrzyczania" .
Powinnismy w szkolach oglosic triumfalny powrot etyki , ktora nie widaomo dlaczego zostala odrzucona kilka tysiecy lat temu.
Plaszczyc sie przed silniejszymi ,zdradzac najblizszych i opluwac slabszych.
Plemiona gwinejscke tatuluja sie , zmuszajc wszystkich do absolutnej solidarnosci woebec swojej hordy. Horda w zamian zapwnia swoja solidarnosc dokonujac kanibalizmu na wszystkich obcych.
tragicznym przykladem jest tutaj sprawa najwybitniejszego zyjacego polskiego astronoma Wolsztana , ktory rowniez zostal zlamany przez SB.
Co jest kluczowym pytaniem dla Polski . Polski jako bytu posiadajacego zbiorowa pamiec i swiadomosc.
Czy cala elita Polski. Koscielna, naukowa, polityczna, gospodarcza jest efektem hodowli SB.Czy wyhodowana w kazmatach SB horda eliminuje wszystkich, ktorzy nie nosza w sobie znamienia " Nakrzyczania"