Moni Moni
443
BLOG

Donek podrywacz

Moni Moni Polityka Obserwuj notkę 5

Modne ostatnio u nas amerykańskie Walentynki podziałały i na naszego Ukochanego Przywódcę. Od paru dni otacza się on nieustannie kobietami (znany jest zresztą ze słabości do kobiet w polityce- ileż to ministerek przewinęło się przez jego rząd, na czele z miss Rady Ministrów, p. Joanną Muchą), uśmiecha się , komplementuje, zagaduje.

Gdybym nie znała naszego Peruwiańskiego Słoneczka uznałabym, że po prostu przeżywa on drugą młodość, ma potrzebę potwierdzenia swojej atrakcyjności czy po prostu towarzystwo pań sprawia mu przyjemność. Jednak nic z tych rzeczy. Te wszystkie zabiegi, wybiegi i przedbiegi służą przekonaniu pań, że planowane wydłużenie czasu pracy to pomysł dla nich wprost zbawienny- nie tylko będą miały dzięki temu wyższe emerytury ale i będą mogły realizować się na rynku pracy- czuć się potrzebne i pożądane. Jak pracownice oczywiście. To po Prost zbawienne dla ich zdrowia, urody , kobiecości a przede wszystkim dla ich rodzin. Oto ich dzieci, wychowane starannie przez wyspecjalizowane instytucje opiekuńcze, nie będą musiały się martwić o stare matki, które uraczone koło siedemdziesiątki wypracowaną gigantyczną emeryturą wreszcie będą mogły leżeć i pachnieć zadbawszy wprzódy o swoją urodę. Przecież o tym marzy każda kobieta- nawet najbardziej zatwardziała feministka.

Niestety jednak, kobiety nie są w stanie docenić dobrej woli i intencji Kochanego Pana Premiera i protestują przeciwko tego rodzaju planom ( które rzeczywiście są bez sensu ale z zupełnie innych powodów. Gdyby każdy sam decydował jaką i z kim zawrze umowę ubezpieczeniową i emerytalną nie byłoby w ogóle tego problemu) więc trzeba je przekonać. Nie argumentami, o nie. Trzeba je przekonać środkami starymi jak świat, czcić, uwielbiać i nadskakiwać. Pora akurat5 stosowna- teraz walentynki, niedługo 8. marca. A więc spotkania, uściski dłoni, rozmowy, zachęty. tylko patrzeć jak do kawiarni zaprosi.

Brakuje w tym wszystkim tylko starego, dobrego czerwonego goździka i rajstop (wiem, że to  na 8. marca była ale nie bądźmy drobiazgowi). Oczywiście wręczanych za pokwitowaniem. Ale czasy się zmieniły i ansamblowane feministki pewnie by się obraziły. Czekoladek też by pewnie nie wzięły bo się odchudzają a na najnowszy model maybacha stać ponoć tylko o. Rydzyka, pozostaje więc tylko urok osobisty Pana Płemieła co stawia pod znakiem zapytania skuteczność jego fircykowania.

Szkoda tylko, że na co dzień nie pamięta się o polityce prorodzinnej albo sprowadza ją do becikowego czy rankingów firm przyjaznych mamom, łupi się ludzi podatkami i przymusowymi składkami na przymusowe ubezpieczenia, wydaje się garściami publiczne pieniądze na idiotyczne programy społeczne albo gigantyczne premie na nieudolnych prezesów nikomu niepotrzebnych instytucji i ogólnie ma się w dupie nie tylko kobiety ale całe społeczeństwo. Tylko społeczeństwo już pokazało co potrafi w sprawi ACTA więc teraz trzeba się pouśmiechać i popodrywać parlamentarzystki, może dadzą się uwieść słodkimi słówkami.
 

Moni
O mnie Moni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka