Jak rząd wysyła nas na pewną śmierć

Pobór do wojska istnieje nadal w najlepsze. Przypominam, że wcale nie został zniesiony tylko zawieszony. Rejestracja młodych obywateli odbywa się dalej w najlepsze tylko że tym  razem przenoszeni są oni automatycznie do rezerwy. Jest to gorsza sytuacja niż gdy siłą wcielano do wojska. Jest to większy problem ponieważ dzięki takim praktykom rząd wysyła nas na pewną śmierć. Dlaczego?

Gdy istnieje armia z poboru to może i jest ona słabo wyszkolona i złożona z ludzi wcielonych na siłę, ale przynajmniej Ci żołnierze mają jakieś szkolenie za sobą. Marne bo marne, ale zawsze jest. I rzeczywiście można nazwać te osoby żołnierzami. Marnymi bo marnymi, ale zawsze. Przynajmniej wiedzą jak trzymać karabin i gdzie jest lufa. 

Jestem zwolennikiem armii zawodowej oraz prywatnych militarnych kontraktorów którzy uzupełniali by dobrze wyszkolonych wojaków. Nie mogę więc się zgodzić na łamanie podstawowych praw i przymusową rejestrację obywateli w celu przeniesienia ich do rezerwy. Po co rząd to robi? W razie konfliktu zbrojnego pobór się odwiesi i wtedy Państwo będzie już wiedziało gdzie szukać mięsa armatniego. Mięsa armatniego ponieważ Ci cywile nie przeszli nawet podstawowego szkolenia wojskowego i w razie konfliktu zbrojnego zostaną wysłani na pewną śmierć. 

Za taką reformę armii należy postawić odpowiedzialnych za to ludzi przed sądem za stworzenie ewentualnego zagrożenia życia. Należy również jak najszybciej zlikwidować pobór czy jak kto woli rejestracje. A archiwa WKU (Wojskowej Komisji Uzupełnień) po prostu spalić, dlatego że nie jest to lista "rezerwowych" jest to lista ludzi którzy zostaną odstrzeleni przez wroga w pierwszej kolejności. Większość z nas się na niej znajduje lub znajdzie. 

Świetnie zobrazował tą sytuację Ron Paul:

"Jest rzeczą ze wszechmiar słuszną, że prawdziwi konserwatyści odrzucają przymusową rejestrację każdej sztuki broni, ponieważ doskonale wiedzą, że jest to nic innego jak wstęp do jej późniejszej konfiskaty. Nie mogę jednak myśleć bez gniewu o tym, że podczas gdy tak wielu ludzi dostrzega jak ważna jest akurat ta wolność, to jednocześnie nie mają nic przeciwko a nawet naciskają na rząd, by ten rejestrował ich synów w wiadomym celu. Czy życie i wolność naszej młodzieży nie zasługuje na przynajmniej taką samą ochronę, jaką cieszą się nasze pistolety?"

Niestety w Polsce ani wolność i życie naszej młodzieży nie zasługuje na żadną ochronę, tak samo zresztą jak pistolety które oczywiście (jeśli jakimś cudem ustawa o powszechnym dostępie do broni wejdzie w życie) również będzie trzeba rejestrować w wiadomym celu. To po prostu kpina z wolności.

Proszę jednak nie mylić pojęć. To że cywil posiada broń, nie czyni go żołnierzem. W razie wojny co najwyżej partyzantem i to też marnym, ale zawsze lepsze społeczeństwo uzbrojone. Wtedy wróg zastanowi się trzy razy czy takie państwo atakować. Ale o tym to już pisali setki razy inni w różnych miejscach więc nie będę się powtarzał. Dodam tylko że państwo które zakazuje obywatelom dostępu do broni po prostu boi się społeczeństwa. A powinno być odwrotnie. to rząd powinien bać się nas! 

Gdybym miał proponować coś każdej nowej ekipie która przejmuje władze to: Pozwólcie ludziom kupować broń bez ograniczeń. Będzie to takie małe zabezpieczenie przed wami samymi. Cieżko bowiem wprowadzić totalitaryzm w społeczeństwie uzbrojonym. W demokracji wolnej od broni jest to proste jak zabrać dziecku cukierek lub pistolet....na wodę.