PO i PiS coraz bardziej się do siebie zbliżają. Program właściwie już mają taki sam. Różnice polegają tylko i wyłącznie we sposobie i czasie realizacji poszczególnych celów. Obu tym partiom po prostu jest po drodze. A w nadchodzącej kampanii prezydenckiej to już współpraca przebiega znakomicie.
Nie zamierzają przeprowadzać debat przed I turą wyborów aby bez wysiłku wyeliminować wszystkich innych konkurentów. Dlaczego? Parę minut debaty z każdym innym kandydatem spoza POPiSu może przecież odebrać im kilka punktów procentowych. No i te dotacje... Swoimi wielkimi tłustymi brzuchami które przez lata są tuczone pieniędzmi podatników zasłaniają całą scenę polityczną. Brak debat to pokaz niezwykłej arogancji w stosunku do wyborców. Bardzo chciałbym aby jeden z tych "pewniaków" nie wszedł do drugiej tury. Miło byłoby znowu widzieć miny zaskoczonych komentatorów tak jak to miało miejsce gdy Stan Tymiński wywołał przerażenie wśród pewniaków na II turę. W tych wyborach nie ma już Tymińskiego, ale za to są dużo lepsi kandydaci "drugoplanowi".
Moim zdaniem w tej kampanii właśnie kandydaci z drugiego planu będą odgrywać ważną rolę. W końcu to wybory więc trzeba będzie wypełnić pustkę skoro dwaj głowni kandydaci nie zamierzają wiele mówić. Po pierwsze nie będzie ich tak dużo jak w poprzednich wyborach więc każdy (miejmy nadzieje) zostanie przynajmniej w jakiejś części pokazany w mediach. Będzie miał szansę na przedstawienie swojego programu. Jeśli wypadnie dobrze, może przysporzyć sobie zwolenników w dość szybkim tempie, czyli tempie kampanii wyborczej w których zwykle nastroje zmieniają się szybko. 15 punktów procentowych przewagi lub straty o niczym jeszcze nie świadczy.
Już dziś po północy będziemy wiedzieli kto zebrał ponad 100 tysięcy podpisów i będzie miał szansę wyrwać parę punktów POPiSowi. Kto wie, może po tych wyborach narodzi się w ten sposób nowa siła polityczna. Przypominam, że PO jest właśnie dzieckiem kandydata Olechowskiego z 2000 roku który na bazie swojego 15 procentowego poparcia w wyborach prezydenckich razem z Donaldem Tuskiem i śp Maciejem Płażyńskim zainstalowali nam w Polsce platformę.
Jeśli się nie uda i POPiS przejdzie do drugiej tury dopiero wtedy zacznie się prawdziwa wojna. Ale wtedy zamiast na druga turę wyborów to ja sobie pójdę pograć w golfa...
Inne tematy w dziale Polityka